Trzy kobiety – Helena, Teresa i Ingrid – zdecydowały się usunąć ciążę. Ich decyzje nie zapadły w próżni; wyrosły ze sposobu, w jaki każda z nich do owej chwili postrzegała i wyrażała siebie – aczkolwiek w tym, jak zachowywały się dotychczas, psycholog nie dostrzegłby żadnej patologii.

 

Kiedy po dokonaniu aborcji, jak wiele innych kobiet, poszukiwały pomocy psychoterapeuty, nie czuły wcale, że nie umieją sobie poradzić właśnie z faktem dokonanego zabiegu. Zgłaszały się z innymi, drobniejszymi problemami; pragnęły ulgi w lękach i niepokojach. Dopiero w toku terapii okazało się, że sedno problemu stanowi doświadczenie aborcji. W wyniku silnego przeżycia ich wizerunek uległ załamaniu w ich własnych oczach. W centrum nowego wizerunku, powstałego w wyniku tego załamania, zagnieździło się uporczywe poczucie, że coś uległo zniszczeniu. Pacjentki starały się uciekać od tej myśli, a co ważniejsze, nie wierzyły, że potrafią ją znieść i poradzić sobie z nią. Zwątpiły więc w siebie, a zastanawiając się nad własną odpowiedzialnością, czuły się coraz bardziej winne.

 

Tego rodzaju obawy jeszcze bardziej spotęgowały przygnębienie, szczególnie wtedy, gdy  jak często bywa – nie dopuszcza się do świadomości przyczyny cierpienia. U naszych pacjentek obserwowaliśmy dokuczliwe objawy, dające się powiązać z doświadczeniem aborcji. Obserwacje te odpowiadają tezom Vincenta Rue z kalifornijskiej Kliniki im. Sir Thomasa More’a, zawartym w artykule A Description of Post-Abortion Syndrome, Diagnostic Criteria, mającym źródło w powszechnie znanym przez psychiatrów i psychologów podręczniku Diagnostic and StatisticalManual of Mental Disorders.

 

Najbardziej typowym objawem załamania tego rodzaju jest ciągłe przeżywanie dokonanej aborcji. Kobietom przypominają się jej okoliczności: pora dnia, punkt miasta, sprzęty w pomieszczeniu, zapachy, sposób bycia i osobowość personelu itd. Czasem dręczą je koszmarne sny, w których trwa zabieg aborcji, albo przerażające fantazje na temat dziecka. Niekiedy przeżywają aborcję ponownie, wraz ze wszystkimi towarzyszącymi jej uczuciami. Różne momenty zabiegu stają im nagle przed oczami, czasem w formie majaków czy halucynacji. Ich umysł działa wtedy tak, jakby krytyczny moment aborcji dotąd jeszcze nie przeminął, jak gdyby miała ona wciąż trwać. Zetknięcie się z kobietą w ciąży, lekarzem, szpitalem, przychodnią wielokrotnie nasilało u pacjentki lęki i niepokoje; uraz do takich sytuacji może pozostać kobiecie na całe życie. Bolesne przeżycie smutku i żalu przynosi też często – bywa, że nieświadomie dla kobiety – każda kolejna rocznica usunięcia ciąży; zachowanie pacjentki, jej emocje i sposób rozumowania podlegają wtedy dostrzegalnej zmianie.

 

Drugim charakterystycznym objawem jest bierność – uporczywe unikanie działania i zaangażowania, odrzucanie wszelkich propozycji. Kobiety unikają szczególnie działań, uczuć, myśli, wiadomości, sytuacji, czynności i osób związanych z dokonaną aborcją. Jeśli któreś z rodziców czy przyjaciółka pomogło kobiecie uporać się z sytuacją, płacąc za zabieg lub nawet towarzysząc jej w gabinecie lekarskim, to osoba ta nie tylko nie spotyka się teraz z oczekiwaną wdzięcznością, ale wręcz z odrzuceniem. Życzliwe otoczenie jest z tego powodu oczywiście rozżalone, tymczasem sama kobieta myśli o okazanej pomocy z podobnym zniechęceniem i złością, jak o dokonanym zabiegu: „Czemu żadne z nich nie miało odwagi uświadomić mi, że zabijam swoje dziecko?”

 

Niezdolność do przypomnienia sobie szczegółów zabiegu aborcji może stanowić przejaw nadziei na to, że mniej pamiętać to mniej cierpieć.

 

Opór wobec tego, co przypomina aborcję, może, oczywiście, wynikać z nadziei, że w miarę upływu czasu i zacierania się wspomnień ból złagodnieje. Takie odsuwanie bodźców, jako zasada funkcjonowania, pociąga jednakże za sobą wycofanie się, ograniczenie kontaktów i osłabienie emocji, a w końcu wywołuje uczucie oderwania. Pacjentka nie ma bynajmniej ochoty, by tworzyć nowe, ważne więzi – przecież „prowadziłoby to tylko do kolejnej katastrofy”. Ucieczka przed życiem łączy się czasem z depresją, kiedy indziej z pragnieniem zemsty lub rozgoryczeniem.

 

Cierpienie, świadomie powściągane i tłumione, utwierdza w postawie ucieczki od życia, często wręcz nasila się, a energia życiowa przenosi się w inne, rozmaite dziedziny. Znużona wysiłkiem, by nie rozstawać się z maską negacji, kobieta łatwo staje się osobą wyjałowioną, pozostawioną sam na sam z dławiącym pytaniem: „dlaczego nic mi się w życiu nie udaje?”. Bywa, że czas się dla niej zatrzymuje; mówi ona wówczas coś w rodzaju: „od chwili aborcji nie zmieniam się ani nie rozwijam – czuję, jak tkwię w bezruchu”.

 

W kobiecie narasta zwykle pesymistyczna wizja przyszłości; pielęgnuje ona tę beznadziejność, nie spodziewając się szczęśliwego życia, zdrowych dzieci, udanego związku, a nawet, co gorsza, uważając, że na to wszystko nie zasługuje.

 

Z czasem może przybrać na sile trzecia grupa objawów, raczej niezauważalnych w pierwszym okresie po aborcji, za to później uporczywych: stany rozdrażnienia, nadmierna czujność (stała gotowość do walki, przyjmowanie postawy obronnej), nadużywanie alkoholu, leków i narkotyków. Pacjentki mogą wpadać w złość, mieć poczucie winy, cierpieć na depresję. Mogą się u nich pojawiać myśli samobójcze, poczucie niskiej wartości, trudność w wybaczaniu sobie drobnych uchybień, natrętne lub przynajmniej niekontrolowane wspomnienia dokonanej aborcji, trudności w koncentracji.

 

Kolejną grupę charakterystycznych objawów stanowią: paradoksalny wzrost aktywności, zasypianie w ciągu dnia i długi sen oraz reakcje fizjologiczne na zdarzenia i sytuacje przypominające czy symbolizujące jakiś aspekt przeżytej traumy (np. w obecności dziecka – zwłaszcza w ta-kim wieku, w jakim byłoby w danej chwili nienarodzone dziecko pacjentki – może ona pocić się, ciężko oddychać, odczuwać skurcz żołądka, być nerwowa, rozdrażniona, niespokojna).

 

Wszystkie wymienione tu dolegliwości trwają z zasady co najmniej przez miesiąc, a mogą przeciągnąć się nawet do ponad sześciu miesięcy. Z naszych doświadczeń wynika, że objawy te często powtarzają się potem cyklicznie.

 

Opisane powyżej objawy, najczęściej przez nas spotykane, są podstawą do ukształtowania planu terapii, która powinna przywrócić integralność życiu pacjentki, a samej pacjentce – stan pełni i zdrowie.

 

Więcej w książce: Po aborcji. Uzdrowienie psychiczne i duchowe według metody AFTER – D. R. Crawford, M. T. Mannion