Rozmowa z sobą, z innymi, poczucie łączności, jakie dają relacje z bliskimi ludźmi i pomoc profesjonalnych, kompetentnych osób to czynniki zmniejszające ryzyko wystąpienia lęku, a także ułatwiające pokonanie go. Innym, bardzo skutecznym sposobem przezwyciężania lęku jest analizowanie snów. Metoda ta daje możliwość sięgnięcia po pomoc ze strony naszego wnętrza, naszej duszy. Jest ona uzupełnieniem pomocy, którą otrzymujemy z zewnątrz, a nieraz nawet daje takie skutki, że można się bez tej ostatniej obyć.

 

Istnieje w nas obszar, o którym Rainer Maria Rilke mówi: „Wszechświat, jakkolwiek rozległy, ze swymi gwiezdnymi odległościami przegrywa jednak porównanie z rozmiarem naszego wnętrza, z jego głębią; ta nie potrzebuje przestrzeni kosmosu, żeby stanowić rzeczywistość niemal niezależną, samą w sobie”. Głębokie warstwy duszy człowieka wydają się tak ogromne, że nie potrafimy sobie tego wyobrazić. Novalis zanotował następującą myśl: „Wewnętrzny, nieskończenie wielki kosmos”. Zapewne dane mu było, uważa Otto Betz, doświadczyć przepastnych wymiarów przestrzeni własnej duszy, tego wewnętrznego kosmosu.

Jeśli mamy żywy kontakt z własnym światem wewnętrznym, uważamy się za jego cząstkę, inaczej też będziemy spostrzegać siebie w życiu – niejako kogoś, kto przywołany do porządku korzysta z własnego ciała, lecz kogoś, kto świadomy swego wewnętrznego świata, swojej duszy, poszerza ją o doświadczenia tego, co tu i teraz, wczoraj i dziś, początku i końca. Ten nieskończenie głęboki świat wewnętrzny dzielimy, jak uważa psychologia głębi, ze wszystkimi innymi ludźmi. Jeśli więc jesteśmy świadomi istnienia tego świata w sobie, jesteśmy zanurzeni nie tylko we własnym wnętrzu. Jesteśmy także zanurzeni w duszy świata. Przeżywamy swój własny świat w szerszym kontekście, w ramach, które nadają mu szeroki sens.

Poczucie wspólnoty z duszą świata relatywizuje lęk. Niekiedy owo zapomnienie, utracenie poczucia przynależności do duszy świata bywa powodem naszego lęku. Straciliśmy bowiem kontakt z czymś, co dawało nam poczucie oparcia, pewności, przynależności, łączności. Im słabiej odczuwamy ową wspólnotę z duszą świata, tym bardziej jesteśmy podatni na popadanie w lęk, tym bardziej będziemy próbować w inny sposób szukać sposobów i możliwości, które ów lęk miałyby przezwyciężyć.

Czasem pomaga więc spojrzenie skierowane do wewnątrz, wczucie się w głębię i nieskończoność swego wnętrza i wydobycie lęku z głębi samego siebie. Lęk może stracić wówczas swą moc ograniczającą i doprowadzającą nas do szaleństwa. „Świadomość ograniczoności czasu przeżywana z poczuciem niepowtarzalności każdej chwili nie prowadzi w ten sposób tylko do lęku, lecz poprzez lęk ku wieczności” (Manfred Lutz).

Ćwiczenie

Wyobraź sobie czas jako jezioro. Wyobrażenie tego, co „przedtem ” i „potem ” znika. Istniejesz całkowicie w czasie wyobrażonym przez jezioro. Jesteś, po prostu jesteś. Odczuwasz siebie jako cząstkę tej rzeczywistości, która istnieje ponad tym, co się wydarza i dokonuje na zewnątrz. Czujesz – jeśli się na to otwierasz – łączność z wiecznością, a w każdym razie przeczuwasz, co ona znaczy.

Głębia jeziora symbolizuje, po pierwsze, nieświadomość, którą posiadamy, nawet jeśli jej nie znamy, po wtóre, nieświadomość zbiorową, która jest wspólna wszystkim ludziom, a po trzecie także bramę prowadzącą ku duszy świata, która daje poczucie uczestnictwa w czymś większym niż my sami. Czujemy, że daje nam to oparcie i ochronę, gdy dosięgają nas problemy – ból, lęki niebezpieczeństwo. Czujemy pokrewieństwo z tym wszystkim, co nam, ludziom jest najbardziej wspólne. Czujemy łączność ze światem wewnętrznym, którego realność jest dla nas nie mniej oczywista niż świat zewnętrzny.

Rozumiemy więc, dlaczego rzeczą tak ważną jest kontakt z ową rzeczywistością wewnętrzną, traktowanie jej jako podstawy dającej pewność i oparcie. Oba kierunki są ważne: zarówno skierowanie się ku temu, co na zewnątrz i bycie w tym zakotwiczonym, jak i skierowanie się ku swemu wnętrzu i zakotwiczenie w samym sobie. Obie te postawy zapobiegają poddaniu się lękowi, a jeśli już go doświadczamy, zmniejszają go, relatywizują, sprawiają, że jest on słabszy niż poczucie łączności z tym, co w nas najgłębsze, i z innymi ludźmi.

Więcej w książce: Jak uwolnić się od lęku – Wunibald Müller