deon.pl
Bez tych wszystkich ludzi, którzy niedawno opuścili nas, czujemy się ciągle osamotnieni, często smutni i niepocieszeni – mówi ks. dr Leszek Slipek
Marta Jacukiewicz: Księże Doktorze, co to jest „świętych obcowanie”? Kto zalicza się do wspólnoty „świętych obcowania”?
ks. dr Leszek Slipek: To wspólnota w wierze podczas Uczty eucharystycznej, wspólnotę z Jezusem Chrystusem i wzajemna wspólnotę wierzących. Następnie, obcowanie świętych oznacza jedność z tymi, którzy już nie żyją i z aniołami.
Do czego zobowiązuje ta wspólnota?
W śmierci sprawiedliwy spotyka się z Bogiem, który go wzywa do siebie, by uczynić go uczestnikiem życia Bożego. Nikt jednak nie może wejść w przyjaźń i zjednoczenie z Bogiem, jeśli wcześniej nie zostanie przezeń oczyszczony z wszystkich win. To końcowe oczyszczenie, które jest czymś całkowicie innym niż kara potępionych, Kościół nazywa czyśćcem. Dlatego istnieje pobożny zwyczaj modlitw za dusze w czyśćcu cierpiące. Są one gorącym błaganiem Boga, by okazał miłosierdzie wiernym zmarłym i wprowadził do swojego królestwa światła i życia. Modlitwy za zmarłych są wyrazem wiary w obcowanie świętych. Kościół pielgrzymów od zarania religii chrześcijańskiej czcił z wielkim pietyzmem pamięć zmarłych i ofiarowywał za nich modlitwy. Modlitwą tą jest przede wszystkim sprawowanie Ofiary eucharystycznej, a następnie inne wyrazy modlitewnej pobożności.
Co odzwierciedla ta szczególna wspólnota?
Jedność i współodpowiedzialność za siebie nawzajem w jednym Ciele Chrystusa. Miłość może dotrzeć aż na tamten świat. Jedną z form docierania miłości jest modlitwa. Żaden człowiek nie jest monadą zamkniętą w sobie samej. Istnieje głęboka komunia między naszymi istnieniami, poprzez wielorakie współzależności są ze sobą powiązane. Nikt nie żyje sam. Nikt nie grzeszy sam. Nikt nie będzie zbawiony sam. Nieustannie w moje życie wkracza życie innych: w to, co myślę, mówię, robię, działam. I na odwrót, moje życie wkracza w życie innych: w złym, jak i w dobrym. Tak więc wstawiennictwo za drugim nie jest dla niego czymś obcym, zewnętrznym, również po śmierci. W splocie istnień moje podziękowanie, moja modlitwa za niego mogą stać się niewielkim etapem jego oczyszczenia. Człowiek nie jest więc samotną wyspą, co pozostaje aktualne także po jego śmierci. Dobre uczynki żyjących pomagają zmarłym na podstawie łączącej ich miłości. Celem modlitwy za umarłych nie jest oszczędzenie im oczyszczenia, lecz wsparcia ich w tym wydarzeniu, by w ten sposób przyczynili się do jego szczęśliwego zakończenia, a przez to do ulżenia w tym procesie.
Co się dzieje z duszą po śmierci?
Spotkanie z Bogiem w śmierci uświadamia człowiekowi brak jego miłości. W obliczu miłości Boga człowiek cierpi z powodu braku swojej miłości. To właśnie cierpienie rozumiemy pod pojęciem czyśćca. W tym ostatecznym spotkaniu z Bogiem poznamy w pełnym wymiarze dobroć i miłość jaką Bóg nas obdarzał przez całe życie. Z przerażeniem ujrzymy własna bezkrytyczność, zatwardziałość serca, bezduszność i cały nasz egoizm. Spadną wszystkie maski, za którymi się skrywaliśmy. To będzie bardzo bolesne i przeszyje nas jak ognista strzała. Pojmiemy nagle, kim mogliśmy być, a kim tak naprawdę byliśmy. To będzie nasz czyściec.
Co wobec tego dokonuje się w czyśćcu?
Czyściec to dojrzewanie aż do stanu, który jest wymagany przy wejściu do królestwa Bożego, do którego nie może się przedostać nic nieczystego. W śmierci sprawiedliwy spotyka się z Bogiem, który goi wzywa do siebie, by uczynić go uczestnikiem życia Bożego. Nikt jednak nie może wejść w przyjaźń i zjednoczenie z Bogiem, jeśli wcześniej nie zostanie przezeń oczyszczony z wszystkich win.
W jaki sposób – oprócz modlitwy – możemy pomóc duszom w czyśćcu?
Istnieje pobożny zwyczaj modlitw za dusze w czyśćcu cierpiące będących błaganiem Boga, by okazał miłosierdzie wiernym zmarłym. Modlitwą tą jest przede wszystkim sprawowanie Ofiary eucharystycznej, a następnie inne wyrazy modlitewnej pobożności. Do tych modlitw dołączone mogą być ofiary duchowe.
Zdarzają się przypadki – dość często – że we śnie „przychodzi” do nas ktoś bliski, kto już nie żyje. Jak należy odczytać te sny? Zdarza się i tak, że „przychodzi” ktoś w rzeczywistości – widzimy go bardzo dokładnie. W jaki sposób należy interpretować te niezwykłe „odwiedziny”?
Nie można wykluczyć, że duchy ludzi zmarłych mogą w szczególnych przypadkach objawiać się żyjącym, troszcząc się o sprawy żyjących. Pojawienie się zmarłego ludzkim zmysłom mogłoby być na przykład skutkiem jego oddziaływania na ludzką wyobraźnię, w której wytwarza „obraz” samego siebie. „Obraz” ten nasza świadomość projektuje na zewnątrz, wskutek czego moglibyśmy widzieć tę osobę w rzeczywistości. Byłoby to widzenie rzeczywiste, tylko inne niż optyczne.
Dlaczego tak ważna jest pamięć o zmarłych?
Bez tych wszystkich ludzi, którzy niedawno opuścili nas, czujemy się ciągle osamotnieni, często smutni i niepocieszeni. Ale przecież mamy żywe ich wspomnienie, mamy wspomnienia wspólnie spędzonego z nimi życia i wspólnych dokonań. To nie powinno otwierać na nowo naszych ran. Ta ciągła pamięć ma uświadamiać nam ich stałą obecność. Przecież tak głęboko wierzymy w nierozdzielny związek świata żywych ze światek zmarłych. A jeśli tawiara zachwiała się, to z tym większą żarliwością zwracamy się ku Eucharystii, owego cudownego znaku, jaki pozostawił nam Jezus, aby nam pokazać, że nie jesteśmy samotni. Eucharystia to obecność w nieobecności. Tak jest i będzie zawsze, aż do końca naszego ziemskiego życia, aż do momentu, kiedy się z nimi spotkamy w domu Ojca.