padre_pio-taormina-sicilia-italy_-_creative_commons_by_gnuckx_4277482472-001

Nie trzeba wiele, by wieść życie naprawdę pobożne. Wystarczy wyakcentować w życiu duchowym pewne zasady i wprowadzić je w czyn.

Pierwsza z nich, którą chcę zrealizować w twoim życiu, to zdanie św. Pawła Apostoła: „Bóg współdziała z tymi, którzy Go miłują, we wszystkim dla ich dobra” (por. Rz 8,28). To prawda, że Bóg potrafi nawet zło przemienić na dobro, ale pod warunkiem, że człowiek będzie Mu oddany bez żadnych zastrzeżeń. A więc także i grzechy, od których nie zawsze cię Bóg zachowa, On w swej Opatrzności potrafi obrócić w dobro, jeśli Mu będziesz służył. I tak, gdyby król Dawid nie popełnił grzechu, to chyba nigdy by się nie zdobył na tak wielką pokorę? Także i Magdalena nie miłowałaby tak gorąco Jezusa, gdyby nie zostały jej przebaczone liczne grzechy. A Jezus nie przebaczyłby jej, gdyby ich nie popełniła.

Rozważaj więc wielkie Boże miłosierdzie: ono przemienia nasze nędze w dzieło swojej dobroci i łaskawości. Ono z naszej złości i jadu nieprawości potrafi wysączyć zbawcze soki dla naszych dusz. Czyż więc On nie potrafi tego uczynić z naszych utrapień, trosk i doświadczeń? I dlatego nie trzeba dręczyć się utrapieniami , jakiekolwiek by one nie były, a tylko starać się z całego serca kochać Boga, a wszystko wyjdzie na dobre. Nawet nie trzeba długo przemyśliwać nad tym, co z tego będzie, kiedy to będzie i jakie to dobro będzie. Jeśli Bóg kładzie ci na oczy błoto niewiedzy, to nie po to, by pozbawić cię wzroku, ale byś lepiej widział i by cię uczynić wspaniałym, godnym miłości i podziwu wobec aniołów. Może Bóg chce, abyś upadł, jak ongiś to uczynił ze św. Pawłem, który spadł z konia?

Nie trać więc nadziei i odwagi z tego powodu, że upadasz, ale właśnie ożyw się i odnów nadzieję, i uczyń wielki akt pokory. Tracić otuchę i niecierpliwić się się po upadku – to sztuczka i zasadzka Nieprzyjaciela, to oddanie mu broni i pozwolenie mu na odniesienie zwycięstwa. A więc nie czyń nigdy tego, gdyż łaska Pana zawsze jest gotowa, by cię podźwignąć.

I druga rada. Niech ona zostanie wyryta w twej duszy: Bóg jest naszym Ojcem. Czy jest więc sens bać się takiego Ojca, który zapewni nas, że bez Jego woli i Opatrzności nawet włos z głowy nam nie spadnie? Jest to wspaniałe, naprawdę wspaniałe, że będąc dziećmi takiego Ojca, mamy i powinniśmy spełniać kolejne zadanie: Kochać Go i służyć Mu! Wypełniaj więc swoje obowiązki w domu i nie martw się o nic więcej. Zobaczysz, że gdy tak będziesz układał swoje życie, to Jezus sam zatroszczy się o ciebie. „Myśl o mnie, a ja będę myślał o tobie” – powiedział kiedyś  Jezus do św. Katarzyny ze Sieny. A Mędrzec powiada: „Ojcze Odwieczny, Twoja Opatrzność rządzi wszystkim” (por. Mdr 14,3) .

deon/pl