Nad Jordanem w obecności całej Trójcy Świętej miała miejsce inwestytura. Jezus został namaszczony Duchem Świętym. „W tej godzinie została Mu formalnie nadana godność królewska i kapłańska – wobec historii i na oczach Izraela” (Benedykt XVI). Otrzymał misję. Początek tej misji jest zaskakujący: „Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła” (Mt 4,1).
Jezus po namaszczeniu nie podejmuje natychmiast misji ewangelizacyjnej. Najpierw udaje się na miejsce samotne, pustynne, aby się wyciszyć i duchowo do niej przygotować. W języku hebrajskim miejsce takie określa się terminem midbar. Oznacza on „«coś, co jest wyludnione i pustynne» oraz «coś, co jest poza», tzn. poza granicami osiedli, a tym samym poza kontrolą władzy, coś, co jest postrzegane przez mieszkańców zarówno miast, jak i mieszkańców wsi jako zasadniczo nieuporządkowane i niebezpieczne, siedlisko dzikich zwierząt i dzikich, wędrownych plemion. (…) Midbar to dla Izraelitów przerażające pustkowie, na którym ludzie czują się przerażeni i zagubieni” (P. Achtemeier).
Na pustkowiu przebywał Jezus czterdzieści dni. Wcześniej uczynił to prawodawca Mojżesz, zanim otrzymał od Boga Dekalog, z kolei Eliasz szedł czterdzieści dni, by spotkać Boga na górze Horeb, zaś Izrael błąkał się po pustyni przez czterdzieści lat. Dla Ojców Kościoła czterdziestka jest liczbą kosmiczną: „Cztery strony świata wyrażają całość, a dziesięć to liczba przykazań. Ta liczba kosmiczna pomnożona przez liczbę przykazań staje się symbolicznym określeniem całych dziejów świata. Jezus powtórnie przemierza niejako exodus Izraela i w ten sposób przemierza całą historię, z wszystkimi jej błędami i zawirowaniami; 40 dni postu zawiera w sobie dramat historii, który Jezus streszcza w sobie i przeżywa do końca” (Benedykt XVI).
Jezusowe „rekolekcje” na pustyni zostają zakłócone przez szatana. W czasach biblijnych wierzono powszechnie, że demony szczególne upodobały sobie łaźnie, cmentarze i pustynię. Jezus znajduje się więc na terytorium wroga, zaś pustynia staje się miejscem próby. Jezus musi podjąć wewnętrzną walkę o wierność Ojcu i powierzonej sobie misji. W ten sposób dotyka człowieczeństwa
w jego najbardziej bolesnym „pęknięciu”: „Człowiek w Jezusie mógł być kuszony, powinien być kuszony, skoro zechciał przyjąć kondycję ludzką. W kondycję ludzką wpisane jest pragnienie jej przezwyciężenia. Jezus nie mógł jej poznać poprzez grzech, przez słabość i złe skłonności, przez to, co w człowieku jest najsilniej zakorzenione, najbardziej nieprzeniknione, co jest głębokim pęknięciem. Pragnąc być nam bliski, chciał przejść udręki pokus, jakie każdy człowiek słyszy w sobie (…) Gdyby był wolny od pokus, nie poznałby rzeczywistości życia” (J.P. Roux). Autor Listu do Hebrajczyków pisze, że pokusy i zagrożenia są wyrazem solidarności Jezusa z ludzkością: „Dlatego musiał się upodobnić pod każdym względem do braci, aby stał się miłosiernymi wiernym arcykapłanem w tym, co się odnosi do
Boga – dla przebłagania za grzechy ludu. Przez to bowiem, co sam wycierpiał poddany próbie, może przyjść z pomocą tym, którzy jej podlegają” (Hbr 2,17–18).
Papież Benedykt XVI w swojej książce o Jezusie podkreśla, że „Jezus musi wejść w dramat całej ludzkiej egzystencji, przemierzyć ją aż do samego jej dna, by w ten sposób znaleźć «zagubioną owcę», wziąć ją na ramiona i zanieść do domu. (…) musi On całą historię, od samych jej początków – od Adama – wziąć w swe ręce, przemierzyć i wycierpieć, ażeby móc ją przemienić”.
Ewangelista Marek ukazuje Jezusa na pustyni jako nowego Adama: „Był tam ze zwierzętami, aniołowie zaś Mu służyli” (Mk 1,13). W Biblii niektóre zwierzęta (na przykład smok albo wąż) są symbolami zła. Jezus przebywał w otoczeniu zła, ale odniósł nad nim zwycięstwo.
Jest więc przeciwieństwem Adama, który kuszony w raju przegrał, uległ pokusie. „Tam, gdzie pierwszy Adam poddany próbie wybrał drogę oderwania się od Boga, źródła życia; drogę, która nieuchronnie postawiła go w końcu po przeciwnej stronie, a więc po stronie śmierci, tam nowy Adam – korzystając z tej samej wolności, jaką miał pierwszy – dokonuje wyboru diametralnie innego. Jezus wybiera bowiem Boga, a zatem życie” (I. Gargano).
Pytania do refleksji:
Co sądzę o stwierdzeniu ewangelisty: „Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła”?
Czym dla mnie jest pustynia? Jak często na niej przebywam?
Co zwykle bywa przedmiotem mojej codziennej walki?
Co stanowi moje najgłębsze „pęknięcie”?
Jakie fakty uważam za moje osobiste „dno”?
W jaki sposób korzystam z daru wolności?
Stanisław Biel SJ/wiara.pl