Dziecko nie jest częścią rodziców, nie jest również
ich własnością. Jest osobą całkowicie odrębną,
i tylko powierzoną rodzicom do czasu, zanim
nie stanie się zdolne do samodzielnego życia.
(S. SŁAWIŃSKI)
Prawdziwe spotkanie i dialog ojca z synem, z córką może dokonać się tylko w klimacie wolności, wzajemnego szacunku i pełnego zaufania. Tylko w takim klimacie dziecko spontanicznie utożsami się z tymi wartościami, które dla jego ojca są najważniejsze, i przyjmie je za własne.
To, co nadaje sens i cel ludzkiemu życiu, nie może być nigdy narzucone w jakiejkolwiek formie, ale jedynie ofiarowane jako dar we wzajemnym spotkaniu naznaczonym przyjaźnią, szacunkiem, troską o siebie nawzajem i partnerstwem.
Choć ojciec daje życie dziecku, dziecko nie należy do niego. Nie jest jego własnością także wtedy, kiedy jeszcze całkowicie zależy od niego. Dzieci, na każdym etapie ich rozwoju, są autonomicznymi istotami, wobec których rodzice spełniają jedynie służebną rolę. Ojciec jest tylko „starszym bratem w wierze” swojego syna, swojej córki. Ojciec krzywdzi własne dziecko, kiedy łamiąc jego wolność zmusza je do przyjmowania czegokolwiek, choćby to były, same w sobie, najpiękniejsze dary.
Ponieważ dziecko nie jest własnością ojca, nie może on władać jego wolnością, nie licząc się z jego dobrem. Ojciec i matka mogą sprawować rodzicielską władzę odwołując się do wolności dziecka. Brak uwzględniania pragnień, potrzeb i odczuć dziecka jest przez nie zawsze odbierany jako nadużywanie autorytetu rodzicielskiego.
Jeżeli ojciec szanuje wolność dzieci i często odwołuje się do niej, one stosunkowo szybko zaczynają rozumieć, iż wolność nie polega na hołdowaniu ciału. Wręcz przeciwnie, wyraża się ona w posłuszeństwie oraz w ofiarnej służbie ożywionej prawdziwą miłością (por. Ga 5, 13).
Ojciec winien przyglądać się z uwagą, ale jednocześnie ze zrozumieniem i życzliwością, w jaki sposób dziecko korzysta z ofiarowanej mu przestrzeni wolności. Może ono jednak uczyć się korzystania z wolności także na drobnych błędach. Błędy te pomaga mu przezwyciężyć jego ojciec.
W szczególnych wypadkach młody człowiek może też ponosić konsekwencje nadużywania wolności, ale tylko w takim zakresie, w jakim jest to dla niego możliwe i wskazane. Tylko w ten sposób nauczy się, iż wolność nie jest samowolą, ale jest przyjmowaniem odpowiedzialności za siebie oraz za wszystkie powierzone mu sprawy.
Józef Augustyn SJ/deon