W czasie wielu pielgrzymek miałem okazję wielokrotnie oglądać cuda Jezusa dokonywane za pośrednictwem Maryi. To, co Matka Boża robi z sercami ludzi w ciągu tych kilku dni pielgrzymki, jest niesamowite – mówi Dominik Chmielewski SDB
Dorota Szczerba: Księże Dominiku, jestem pod dużym wrażeniem historii księdza nawrócenia, która wydarzyła się w Medjugorie na wzgórzu Podbrdo i stała się też historią powołania kapłańskiego. Jak dawny karateka, będący mistrzem wschodnich sztuk walki, odnalazł się w seminarium?
Ks. Dominik Chmielewski: W zakonie salezjańskim jestem już 19 lat, 11 lat jestem księdzem. Przeżywam wspaniałą przygodę swojego życia. Bycie księdzem daje mi całkowite spełnienie i chociaż niejednokrotnie przeraża odpowiedzialność wiążąca się z byciem kapłanem, to zaufanie w miłosierdzie Jezusa i czułość wstawiennictwa Maryi mnie uspokaja.
Nie żałuję i nigdy nie żałowałem decyzji o wstąpieniu do zakonu. To dla mnie także potwierdzenie, że to, co stało się w Medjugorie, nie było tylko porywem emocji i czymś, co sam sobie wmówiłem czy wyobraziłem, ale autentycznym wezwaniem Maryi.
Czy wracał Ksiądz później do Medjugorie?
Do Medjugorie jeżdżę regularnie, byłem tam około 30 razy. Najchętniej zamieszkałbym w Medjugorie, gdyby to ode mnie zależało.
W czasie wielu pielgrzymek miałem okazję wielokrotnie oglądać cuda Jezusa dokonywane za pośrednictwem Maryi. To, co Matka Boża robi z sercami ludzi w ciągu tych kilku dni pielgrzymki, jest niesamowite. W Polsce często latami się trudzimy, formując ludzi, wzywając do nawrócenia, a Maryja czyni to tutaj błyskawicznie. Za każdym razem tempo i głębokość tych przemian robi na mnie wielkie wrażenie.
Poznałem widzących, ale nie skupiam na nich uwagi pielgrzymów. Najważniejsze jest głębokie spotkanie z Jezusem i Maryją – tylko to mnie interesuje w formowaniu pielgrzymów. Efekty przechodzą najśmielsze marzenia. Widzący, co zrozumiałe, z biegiem lat zaczęli dbać o swoją prywatność. Mieszkają obecnie nie tylko w Medjugorie, ale także we Włoszech i USA. Przyjeżdżają do Medjugorie na szczególne uroczystości związane z objawieniami. Mają swoje prace, rodziny i problemy, ale najważniejsze, że nieustannie dają osobisty przykład, że modlitwą i postem można rozbroić każdy szatański plan niszczenia wszystkiego, co związane z Medjugorie.
Co w orędziu Królowej Pokoju uważa Ksiądz za najważniejsze? Jest ono przede wszystkim ostrzeżeniem czy zachętą?
Jest Ewangelią przeżywaną Sercem Maryi. Głosem z nieba przekazującym światło na odczytanie znaków czasów, w których żyjemy. W orędziach Maryi przewija się cała Ewangelia, podana w bardzo prosty sposób.
Jest też zaproszeniem do intymności z Bogiem przez modlitwę, która ma się stać największą radością życia. Jest jeden refren, który przewija się przez wszystkie orędzia Maryi: módlcie się, módlcie się, módlcie się. Modlitwa jest najważniejsza.
Co odróżnia objawienia z Medjugorie od innych? W książce podążam za myślą Mirjany, że Matce Bożej chodzi przede wszystkim o ocalenie dusz – w kontekście tajemnic i tego, co może się stać ze światem.
Na pewno czymś szczególnym jest zapowiedź Maryi, że przychodzi ostatni raz na ziemię, aby nas wezwać do nawrócenia. Taka zapowiedź nie wybrzmiała w żadnym z wcześniejszych objawień maryjnych.
Początkowe szukanie przez pielgrzymów sensacyjnych wiadomości o końcu świata czy przyszłości ustępuje miejsca systematycznemu, konsekwentnemu skupieniu się na formacji serca całkowicie oddanego Jezusowi i przygotowanych przez Maryję planach pokoju dla całego świata.
Czy wszyscy widzący otrzymują te same tajemnice?
Próby orzekania o treści tajemnic są tylko prywatnymi opiniami różnych ciekawskich. Wydaje mi się jednak, że widzący otrzymują różne odsłony tych samych tajemnic, wydarzeń związanych z ich osobistym zaangażowaniem w kluczowe aspekty planu Maryi, w które każdy z nich jest wtajemniczany.
W Fatimie mowa była o grzesznikach, tutaj o – jak mówi Gospa – „tych, którzy jeszcze nie poznali miłości Bożej”. Dla agnostyków i ateistów taka myśl – jakoby to oni byli największym zmartwieniem Gospy, a nie na przykład ludzie pyszni, wyniośli, zamknięci na innych, ale wierzący – może być trudna do przyjęcia.
Człowiek jest stworzony przez Boga z miłości i do miłości. W pełni swoją tożsamość odnajduje tylko wtedy, gdy zaczyna żyć miłością do Boga z całego serca, ze wszystkich sił i z całej duszy, a miłością do bliźniego – jak do siebie samego.
Jeśli nie ma się tej fundamentalnej tożsamości umiłowanego dziecka Bożego, ukochanej córki czy syna Ojca Niebieskiego, łatwo można się stać obiektem manipulacji szatana, który najbardziej lubi odtwarzać w nas swoje uczucia nienawiści i wrogości do Boga.
Myślę, że najtrudniejsze do przyjęcia w orędziu może być to, że współcześnie wielu ludzi trafia do piekła. W końcu Kościół o żadnym człowieku nie orzekł, że jest potępiony, a Dobra Nowina głosi, że Bóg pragnie zbawienia wszystkich ludzi…
…ale wielu ludzi nie pragnie zbawienia przez Boga. O nich mówi Ewangelia: wielu idzie szeroką drogą na zatracenie, a niewielu wąską prowadzącą do zbawienia (por. Mt 7,13-14; Łk 13,23-24).
Twarde słowa o braku pokuty i o śmierci wiecznej tych, którzy uważają się za wierzących i nienagannych, choć są naganni w Jego oczach, przewijają się przez całą Ewangelię i dają do myślenia.
W jaki sposób zapraszać do Medjugorie młodych ludzi, którzy zupełnie stracili zainteresowanie Bogiem? Czy Medjugorie z ulicami kiczowatych dewocjonaliów jest dla nich dobrym miejscem?
Najlepszym! Zaraz za sklepikami ukazuje się surowość Podbrdo, miejsca objawień, dalej – prosty kościół bez przesadnej ornamentacji i wiele innych miejsc, w których można się wyciszyć. Niesamowity pokój odczuwalny jest w atmosferze Medjugorie.
Poza tym wiele wspólnot mieszkających w Medjugorie, w których młodzi z całego świata świadczą o pięknie życia z Bogiem i Maryją, robi ogromne wrażenie na młodzieży z całego świata. Z doświadczenia wiem, że sklepiki bardzo szybko stają się nudne, a to, co najważniejsze w sferze przeżycia duchowego, każdego dnia pobytu rośnie z niewiarygodną siłą.
Ci, którzy tu przyjeżdżają, odkrywają coś wyjątkowego: (…) otoczenie, atmosferę pokoju, wyciszenia, ukojenia serca. Pielgrzymi odnajdują tu na nowo lub odkrywają po raz pierwszy sakralny wymiar swego życia.
abp Henryk Hoser, specjalny wysłannik Ojca Świętego Franciszka do Medjugorie
Klucz do poznania tajemnicy Medjugorie
Jeden z największych fenomenów religijnych naszych czasów. Zjawisko wzbudzające skrajne emocje. Każdego roku przybywają tu miliony pielgrzymów. Co ich przyciąga? Co sprawia, że to miejsce jest tak wyjątkowe?
Szukając odpowiedzi na te pytania, Dorota Szczerba odsłania historie skryte pod medialnym szumem. Pokazuje z bliska ludzi, którzy tworzą Medjugorie – zarówno tych, którzy doświadczają objawień, jak i zwykłych pielgrzymów, których życie zmieniło się pod wpływem spotkania z Gospą. Ich przeżycia konfrontuje z wynikami badań naukowych oraz stanowiskiem Kościoła. Przede wszystkim jednak odkrywa, jak ważne dla dzisiejszego człowieka są pokój i nadzieja, które można odnaleźć w małej hercegowińskiej miejscowości.
deon.pl