Druga zapowiedź śmierci i zmartwychwstania Jezusa
Po wyjściu stamtąd podróżowali przez Galileę, On jednak nie chciał, żeby kto wiedział o tym. Pouczał bowiem swoich uczniów i mówił im: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity po trzech dniach zmartwychwstanie. Oni jednak nie rozumieli tych słów, a bali się Go pytać. Tak przyszli do Kafarnaum. Gdy był w domu, zapytał ich: O czym to rozprawialiście w drodze? Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy. On usiadł, przywołał Dwunastu i rzekł do nich: Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich! Potem wziął dziecko, postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje mnie, lecz Tego, który Mnie posłał. Mk 9, 30-37
Modlitwa przygotowawcza
Prośmy Boga, Pana naszego, aby wszystkie nasze zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały jego Boskiego Majestatu (CD 46).
Obraz do modlitwy
Przedstawmy sobie Jezusa nauczającego swoich uczniów.
Prośba o owoc modlitwy
Prośmy, abyśmy przyjęli mękę, śmierć i zmartwychwstaniu Jezusa jako wyraz Jego miłości do nas. Prośmy również, abyśmy idąc za Jezusem naśladowali Jego życie.
1. Jezus ujawnia swoim uczniom po raz drugi swoją misję przyjścia na świat: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity po trzech dniach zmartwychwstanie. Podobnie jak w pierwszej zapowiedzi męki i zmartwychwstania Piotr nie myślał o tym co Boże, ale o tym, co ludzkie, tak i tym razem, uczniowie nie rozumieją słów Jezusa i boją się Go pytać o wyjaśnienie. Po ludzku wydaje się to zrozumiałe. Kto chciałby dla najbliższej, ukochanej osoby cierpienia i śmierci; a pojawiające się w tle zmartwychwstanie wydaje się już całkowicie abstrakcyjne.
Wątpliwości w wierze uczniów są dla nas pocieszeniem, bo my również mamy wiele pytań do Boga bez odpowiedzi. Mimo wszystko jesteśmy zaproszeni przez Jezusa do kroczenia za Nim i całkowitego zaufania Jemu.
2. Uczniowie Jezusa nie tylko nie rozumieją Jego słów, ale żyją zupełnie innymi wartościami. Idąc drogą do Kafarnaum posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy. Uczniowie potrzebują czasu, aby dojrzeć, że droga ucznia Jezusa winna przypominać naśladowania Go, także w dźwiganiu krzyża. Nie jest to droga zaszczytów, lecz pokornej służby i rezygnacji z siebie, a przykład pozostawił nam sam Jezus: Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu (Mk 10, 45).
Czy godzimy się w pójściu za Jezusem na dźwiganie codziennego krzyża? Czy przyjmujemy w pełni słowa Jezusa o Jego męce, śmierci i zmartwychwstaniu? A może jest tak, że pomijamy w naśladowaniu Jezusa wymiar krzyża, który jest dla nas trudny do przyjęcia?
3. Jezus nie karci uczniów, lecz z miłością tłumaczy im swoją misję posługując się przykładem dziecka: Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje mnie, lecz Tego, który Mnie posłał. Choć dzieci były błogosławieństwem dla rodziny, w czasach Jezusa nie cieszyły się specjalnymi względami, były raczej na marginesie zainteresowań. Przyjąć dziecko oznaczało zwrócić się ku temu kto nie jest ważny. Jezus utożsamia się ze słabym, bezbronnym dzieckiem, potrzebującym pomocy. Tym samym uwrażliwia swoich uczniów czym powinni się kierować w działaniu.
Rozmowa końcowa
W rozmowie końcowej wyraźmy nasze obawy w pójściu za Jezusem i prośmy Go, abyśmy potrafili przyjąć i dźwigać swój codzienny krzyż, ufając, że w ten sposób, wejdziemy jak Jezus, do chwały zmartwychwstania. Na zakończenie odmówmy Ojcze nasz.
O. Jerzy Mordarski SJ