Modlitwa wstępna

 

Ciągle zaczynam od nowa

choć czasem w drodze upadam

Wciąż jednak słyszę te słowa

kochać to znaczy powstawać

 

Tak pragną Boże, rozpocząć swoje spotkanie z Tobą wszyscy, którzy we własnym życiu doświadczyli wielu bolesnych upadków, a sami upadając osłabiali także swoich najbliższych.

Stajemy przed Tobą Panie, by wpatrywać się w Twój Święty Krzyż, brać go na ramiona i razem z Matką Bolesną iść aż na Golgotę. Wiemy, Boże, że nie zrozumiemy siebie, dopóki nie odnajdziemy Ciebie, dlatego prosimy – pomóż nam odnaleźć Twój obraz w każdym z nas, naucz współcierpieć z Tobą i drugim człowiekiem. Daj siłę powstawania z upadków.

 

I. Pan Jezus skazany na śmierć

 

Przyszedłeś na świat, Jezu, by odmienić nasze grzeszne życie i pojednać nas z Ojcem. Nie zrozumieliśmy Twoich zamiarów. Nie skorzystaliśmy z dobrych rad. Wybraliśmy wolność i zmieniliśmy ją w samowolę. Kiedy było trudno sięgnęliśmy po alkohol. Stopniowo przestawaliśmy być sobą. Nie umieliśmy odczytać prawdy i przeciwstawić się krzyczącemu tłumowi. Krzyczeliśmy razem z nim „Ukrzyżuj Go!”. Krzyżowaliśmy Ciebie zabijając jednocześnie swego ducha.

Przebacz nam, Jezu, tamten grzech, obmyj nieprawość i pomóż nam wrócić do normalnego życia.

 

II. Pan Jezus bierze Krzyż na swe ramiona

 

Wziąłeś, Boże, ten ciężki krzyż i dźwigasz go pod górę. Uśmiechasz się i mówisz: „Przyszedłem, aby służyć”.
Przyszedłeś, aby służyć, a ja pragnąłem, by mnie służono. Chciałem być panem domu i duszą towarzystwa. Piłem, by czuć się radosnym i wolnym. Zrzucałem swój problem na innych: na żonę, dzieci, przyjaciół. To oni dźwigali mój krzyż, a ja patrzyłem z daleka. Stałem w gronie szyderców.

Boże, przez to dzisiejsze spotkanie zmień moje życie. Włóż na me ramiona wszystkie odrzucone wcześniej krzyże. Pragnę je nieść razem z Tobą i ofiarować w intencji tych, których skrzywdziłem.

 

III. Pan Jezus upada pod krzyżem

 

To straszne, Panie. Ty, który dajesz moc i siłę człowiekowi upadasz pod ciężarem ludzkich grzechów. Nie wytrzymujesz naporu zła, nie możesz udźwignąć morza łez matczynych. Upadasz i krwawisz. Upadamy razem z Tobą my, rodzice zniewolonych dzieci. Obmywamy łzami Twą skrwawioną twarz i błagamy o litość nad nimi.

Daj im Boże, moc opamiętania się, a nas uzdolnij do niesienia pomocy wszystkim, którzy szukają Ciebie i pragną wyjść z nałogu.

 

IV. Pan Jezus spotyka Matkę Bolesną

 

Na Twej drodze krzyżowej, Panie, było wiele osób. Ale Matka była tylko jedna. Bardzo cierpiała widząc Dawcę Życia idącego na śmierć. Wiedziałeś o tym, więc jednym spojrzeniem ukoiłeś Jej ból i wlałeś w serce nadzieję.

Pomóż i nam, wychodzącym z nałogu, złączyć swoje spojrzenie z Twoim i ofiarować je naszym niewiastom: żonom i matkom. Pomóż być na nowo ich nadzieją i oparciem a nie krwawiącą raną.

 

V. Szymon z Cyreny pomaga Jezusowi dźwigać krzyż

 

Gdy rozmnożyłeś chleb i ryby, Jezu, lgnęły do Ciebie miliony. Gdy potrzebowałeś pomocy – zostałeś sam. Jeden Szymon z Cyreny ulżył Twemu cierpieniu.

Chcemy, Boże, pójść w Jego ślady i pomóc każdemu, kto czeka na pomoc. Dokonaj w nas, Panie, przemiany serc. Spraw, byśmy jeszcze gorliwiej służyli uzależnionym i ich rodzinom, byśmy nie ustawali w modlitwie i walce z nałogami.

 

VI. Św. Weronika ociera twarz Pana Jezusa

 

Jezu, przecież mogłeś jednym skinieniem dłoni uciszyć rozszalały tłum i przejść drogę krzyżową jak Zwycięzca. Przeszedłeś ją jako Człowiek. Doświadczyłeś zmęczenia, cierpienia i potu. Pokazałeś, że nawet dla grzesznika warto cierpieć tak wiele.

Dziękujemy Ci Boże za Twą ofiarną miłość, za każdą kroplę krwi i potu. Pragniemy przestać pić i palić, pokonać strach przed głodem alkoholu i nikotyny, zimnym potem słabości i wewnętrznym cierpieniem.

Pomóż nam Boże, przyjąć bezcenny dar trzeźwości i pozwól zanieść go innym.

 

VII. Pan Jezus po raz drugi upada

 

Upadłeś Jezu po raz drugi. Nie wytrzymałeś ucisku korony i drzewa krzyża, na którym znalazły się nowe grzechy: rozpusta, nieuczciwość, kradzieże i rozboje.

Upadłeś, bo upadłem i ja. Zgubiła mnie pycha. Myślałem, że jestem silniejszy, że pomogę sam sobie. Ty, Bóg, nie pogardziłeś pomocą Szymona z Cyreny, a ja człowiek, odrzuciłem każdą pomoc.

Wybacz mi Panie, moją pychę i pewność siebie. Wyciągnij z mocy szatana i wyrwij z nałogu. Użycz mi pogody i siły, bym zmienił siebie i pomógł zmienić się innym.

 

VIII. Pan Jezus spotyka płaczące niewiasty

 

Nie płaczcie nade mną, lecz same nad sobą i nad synami swoimi – powiedziałeś do nas, Jezu. Wiedziałeś, że jesteś niewinny. Podjąłeś śmierć tylko z miłości ku nam. Nikogo nie potępiłeś, lecz wezwałeś do nawrócenia.

Czekałeś na nas długo i cierpliwie. Wreszcie przyszliśmy. Stajemy przed Tobą i ze łzami w oczach prosimy – umocnij w nas kruchą jeszcze trzeźwość i powrót do normalności.

Pobłogosław budowanym na nowo więzom małżeńskim i rodzinnym. Wspieraj w nas dobro i miłość, byśmy stając się lepszymi, na lepsze zmieniali świat.

 

IX. Pan Jezus upada po raz trzeci

 

Jezu po trzykroć święty, przez swój trzeci upadek oznajmiasz światu, że właśnie dla niego znosisz największe cierpienie i ból poniżenia, że pojednanie ludzi z Bogiem potrzebuje aż takiej Ofiary.

Chylimy czoła przed Tobą i klękamy przed Twoim krzyżem. W podziękowaniu składamy ci naszą abstynencję i modlitwę, pomoc chorym i zniewolonym, troskę o biednych i porzuconych.

Umocnij nas Panie swą mocą, byśmy dochowali wierności składanym obietnicom. Tym, którzy wskutek słabości je złamią, okaż swą litość i miłosierdzie.

 

X. Pan Jezus z szat obnażony

 

Obnażono Cię Panie, odarto z szat i wystawiono na pośmiewisko. Nie wydałeś ani jednego głosu skargi. Nikomu nie złorzeczyłeś. Nikogo nie potępiłeś. Nie przyszedłeś potępić, lecz wezwać do nawrócenia.

A my tak łatwo potępiamy. Tak często mówimy o innych. Odkrywamy dramaty ich życia, obnażamy ich prywatność, odzieramy z godności.

Naucz nas Boże, milczenia i pokory. Naucz więcej słuchać niż mówić. Wyzwól w nas poczucie wstydu za zło czynione innym. Daj moc zadośćuczynienia wyrządzonym krzywdom.

 

XI. Pan Jezus do krzyża przybity

 

Przybili Cię Jezu jak złoczyńcę. Poili Cię wodą i octem. Bili rózgami. Cierpiałeś w milczeniu i polecałeś ich Bogu.

Dziś my polecamy Tobie wszystkie rodziny, w których panuje niezgoda, gdzie kłótnie i awantury kończą się bójkami, a ofiarami są bezbronne dzieci.

Przytul je Boże, do swego krzyża. Niech spłynie z niego łaska spokoju i pojednania. Niech zniknie agresja i przemoc, a zrodzi się dobro i miłość.

 

XII. Pan Jezus na krzyżu umiera

 

Skłoniłeś, Boże, swą głowę i odszedłeś do Ojca, a wielu myślało, że przegrałeś. Nie poznali Twej boskiej potęgi. Nie dostrzegli jak doskonale złączyłeś niebo z ziemią, jak pokonałeś śmierć i dałeś nam życie. Uczyniłeś to z miłości ku nam, grzesznikom.

A cóż my możemy uczynić dla Ciebie? Przyjmujemy w nasze słabe dłonie dar Twej Ofiary. Wsłuchujemy się w Twoje słowa:
„Nie lękajcie się” i przychodzimy do Ciebie z bagażem naszych doświadczeń.

Ogarnij, Jezu, swym miłosierdziem całe nasze życie, zachowaj w nim to co dobre i pożyteczne, a pomóż zmienić to, co rani Twe serce.

 

XIII. Pan Jezus zdjęty z krzyża

 

Odszedłeś Panie do Ojca, bo tam przygotowano dla Ciebie tron chwały. Nie zapomniałeś jednak o Matce. Wróciłeś do Niej w swej ludzkiej postaci po zdjęciu krzyża. Była, więc z Tobą do końca – w godzinie bólu i chwały.

Pozwól i nam. Boże, zejść z tego świata w gronie najbliższych. Wesprzyj swą łaską, byśmy umierali godnie, trzeźwo, pojednani z Tobą i ludźmi, by i nam naprzeciw wyszła Twoja Matka i poprowadziła prostą drogą do Syna.

 

XIV. Pan Jezus do grobu złożony

 

Grób Twój, Panie, to miejsce chwały i zwycięstwa, to symbol zmartwychwstania i głos prawdy o nieśmiertelności – „Kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie”. Ty wiesz. Panie, ile wysiłku trzeba, by uwierzyć i poznać prawdę. Dajesz mi więc niezbędną moc i zapraszasz do współpracy.

Przyjmuję Chryste, Twoje zaproszenie i wyznaję wiarę w Twą sprawiedliwość. Pragnę codziennie na nowo uczyć się Ciebie i Twojej miłości. Pragnę zgłębiać Tajemnicę Zbawienia i godnie zapracować na wieczność.

 

Zakończenie

 

Dziękujemy Ci, Jezu, za dar Twej świętej Ofiary, za to, że pozwoliłeś nam chodzić śladami Twojej męki, że ukazałeś sens cierpienia i pokonałeś strach przed jego przyjęciem. Za to, że pokazałeś wielkość człowieka mimo jego słabości.

Prosimy Cię, przyjmij słowa modlitwy, zaczerpnięte z Wielkiej Księgi:

 

Boże, Stwórco mój,

oddaję Tobie w posiadanie to wszystko co jest we mnie dobre i złe.

Modlę się i błagam, abyś raczył usunąć ze mnie wszystkie braki mego charakteru,

które przeszkadzają mi być użytecznym dla Ciebie i mych współbraci.

Udziel mi siły, abym od tej chwili czynił Twoją wolę.

Amen.