Jak odróżnić zwyczajny ludzki gniew od świętego gniewu? Jakie kryteria zastosować w rozróżnieniu tych rodzajów gniewu?

 

Samo uczucie gniewu, jak każde ludzkie uczucie, jest moralnie obojętne. Aby móc rozeznać nasz gniew, winniśmy z jednej strony odkryć postawę wewnętrzną, z której się on rodzi, z drugiej zaś rozeznać jego owoce w codzienności życia.

 

Nie badając przyczyn i nie rozeznając owoców możemy łatwo pomylić nasz ludzki gniew, zwyczajne oburzenie wypływające z nieuporządkowanych postaw, ze „świętym gniewem”, którego przykład daje nam Jezus na karatach Ewangelii.

 

Winniśmy unikać taniego identyfikowania własnych odczuć z odczuciami Jezusa czy też wielkich świętych i mistyków. Liczy się bowiem nie tyle jakieś zewnętrzne podobieństwo naszych odczuć z ich doznaniami, ale przede wszystkim najgłębsza postawa serca. To ona decyduje o ocenie moralnej gniewu. Nasze serce w chwilach gniewu bardzo często bywa niepodobne do serca Jezusa czy też Jego świętych.

 

Podchodząc do sprawy powierzchownie, zbyt pochopnie stwierdzamy nieraz, że nasz gniew jest „świętym”, ponieważ Jezus w podobnych zewnętrznie sytuacjach również odczuwał gniew.

Gniew Boga

 

Kontemplując uczucia Jezusa, które stosunkowo często przywołują Ewangeliści, trzeba nam pamiętać, że jest On Bogiem – Człowiekiem, najniewinniejszym z niewinnych. Wszystko w Nim jest pełne ładu i harmonii. Jest święte. Wszystkie Jego uczucia wypływają z Jego Boskiego Serca rozmiłowanego w Ojcu i oddanego nam aż do końca.

 

Także Jezusowy gniew i oburzenie (por. Mk 3, 5; 10, 14), jego gwałtowne słowa wypowiadane do uczniów czy też do faryzeuszów (por. Mt 16, 23; Mt 23, 13) były owocem Jego Boskiej świętości. Wszystkie uczucia Jezusa rodzą dobre owoce. Jego ostro brzmiące słowa demaskowały fałsz i zakłamanie i wzywały do prawdy. Wszystkie mocne – gwałtowne reakcje Jezusa opisane w Ewangeliach mają charakter proroczy; odsłaniają nie tylko Jego człowieczeństwo, ale wskazują także na Jego Bóstwo.

Gniew Jezusa, jak gniew Jahwe, trwa tylko przez chwilę, a Jego łaskawość – przez całe życie (Ps 30, 6). Jest on wyrazem zaangażowania w sprawy Ojca, Jego miłości do Niego oraz miłości do człowieka. W gniewie Jezusa nie ma nic destrukcyjnego. On niczego nie niszczy, ale wszystkim, co mówi i czyni, buduje.

 

Jezus swoimi gwałtownymi emocjami wzywa do nawrócenia nie tylko tych, ku którym te emocje bezpośrednio kieruje, ale do wszystkich żyjących w zakłamaniu i nieprawdzie. Możemy kontemplować gwałtowne reakcje Jezusa jako zaproszenie do naszego osobistego nawrócenia.

 

Rozeznawanie naszych gwałtownych uczuć wymagałoby od nas dobrej znajomości siebie samych – naszych wewnętrznych postaw, z których te uczucia się rodzą oraz krytycznego spojrzenia na ich owoce: wybory, decyzje, słowa i czyny. Nasze gniewne reakcje i związane z nimi czyny posiadają zwykle bardzo złożoną motywację. Wypływają one nie tylko z naszych osobistych nieuporządkowanych postaw i zachowań, ale są częścią dziedzictwa grzechu, naszego wewnętrznego zranienia, z którym przychodzimy na świat.

 

Św. Augustyn powracając do swojego dzieciństwa pisze w Wyznaniach: „Na własne oczy widziałem zazdrość małego dziecka: jeszcze nie umiało mówić, a pobladłe ze złości spoglądało wrogo na swego mlecznego brata”.

Rodzaje ludzkiego gniewu

 

Analizując nasz ludzki gniew moglibyśmy wyróżnić trzy jego rodzaje. Po pierwsze może to być nieuporządkowany gniew wypływający z naszych postaw naznaczonych grzechem: egoizmem, pychą, zmysłowością, zamknięciem w sobie, brakiem współczucia dla bliźnich, chciwością, przewrażliwieniem na swoim punkcie itp. Wielki gniew z powodu małych grzechów innych osób, staje się często swoistą zasłoną dymną dla wielkich własnych grzechów.

 

Jezus powie, że oglądanie drzazgi w oku brata odwraca uwagę od belki we własnym oku (por. Mt 7, 3). Przykładem takiej postawy staje się postępowanie Dawida po jego cudzołóstwie z Batszebą i zabójstwie jej męża Uriasza Chetyty. Kiedy Natan opowiada Monarsze o krzywdzie, jaką pewien bogacz wyrządził biedakowi zabierając mu jego ukochaną owieczkę, Dawid oburzył się bardzo na tego człowieka (2 Sm 12, 5). Prorok demaskuje gniew Króla Dawida prostym stwierdzeniem: Ty jesteś tym człowiekiem (2 Sm 12, 7). W gniew wpadli także mieszkańcy Nazaretu, kiedy Jezus zdemaskował ich niewiarę: Na te słowa [Jezusa] wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwali Go z miejsca, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na stok góry, (…) aby Go strącić (Łk 4, 28-29).

 

Nasze oburzenie na innych z powodu ich grzechów, jest de facto oburzeniem na siebie samych. We wszystkich opowiadaniach o cudzych małostkach i grzechach jest zawsze coś nieczystego. Gniew na innych budzący się z powodu ich grzechów winien być dla nas sygnałem ostrzegawczym, iż grozi nam postawa nieprawdy.

 

Uleganie temu gniewowi autorzy natchnieni oceniają bardzo surowo: Głupi ujawnia cały swój gniew, mądry go w końcu uśmierza (Prz 29, 11). Ciężki jest kamień i piasek nie lekki, gniew głupiego cięższy od obu (Prz 27, 3). Nie bądź pochopny w duchu do gniewu, bo gniew przebywa w piersi głupców (Koh 7, 9).

 

W Kazaniu na Górze Jezus mówi: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi (Mt 5, 22). Gniew na brata jest wyrazem surowego sądu przeprowadzonego nad nim we własnym sercu. Jeżeli nie chcemy podlegać surowemu sądowi – gniewowi Boga, winniśmy przezwyciężać nasz gniew i sąd nad bliźnimi. Apostoł Jakub przypomina: Sąd nieubłagany dla tego, który nie czynił miłosierdzia: miłosierdzie odnosi triumf nad sądem (Jk 2, 13).

Reakcja na zło doświadczone

 

Nasza ludzka reakcja oburzenia z powodu doznanej krzywdy, to drugi rodzaj gniewu, jakiego często doświadczamy. Gniew ten rodzi się z bólu i cierpienia, zadawanego nam przez innych w sposób niesprawiedliwy. Kiedy ktoś w sposób nieuprawniony ogranicza naszą wolność, manipuluje naszą osobą, rani nas – gniew staje się wówczas przejawem samoobrony: bronimy własnej autonomii, wolności i godności. Nikt bowiem z ludzi nie ma prawa nas krzywdzić, poniżać czy też upokarzać.

 

Owo słuszne oburzenie na doznaną krzywdę może być przez nas wypowiedziane: możemy wyrazić nasz protest na wzór protestu, który wypowiedział Jezus wobec sługi, kiedy ten w czasie procesu spoliczkował Go: Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz? (J 18, 23).

 

Jezus zaprotestował przeciwko niesprawiedliwemu traktowaniu. Każdy z nas ma prawo protestować, kiedy jest niesłusznie karany, krzywdzony, upokarzany, wykorzystywany, kiedy ludzie manipulują jego osobą czy też jego wolnością. Ale i ten rodzaj gniewu wymaga od nas wysiłku i pracy wewnętrznej.