Św. Ignacy pisze, że po śmierci Jezus pełni wobec uczniów rolę Pocieszyciela (Ćwiczenia duchowne, nr 224). Przyjrzyjmy się wybranym przykładom pocieszania uczniów:

            1. Uczniowie z Emaus (Łk 24, 13-35). Są to uczniowie, którzy słyszeli słowa Marii Magdaleny, Jana, Piotra o zmartwychwstaniu Jezusa, ale nie uwierzyli i odeszli. Są to uczniowie, którzy przeszli szkołę Jezusa. Słyszeli słowa Jezusa o błogosławieństwach i miłości, ale również o zgorszeniu z powodu krzyża.

Łukasz i Kleofas opuszczają Jerozolimę i udają się do Emaus. Jerozolima jest miejscem męki i śmierci ich Mistrza. W Jerozolimie doznali rozczarowania i frustracji; tutaj rozpierzchły się ich nadzieje. Uczniowie są ludźmi zranionymi w swoich nadziejach i oczekiwaniach. Czują żal do Jezusa, może myślą, że ich oszukał. I  dlatego chcą się oddalić, uciec od miejsca, które przypomina im porażkę.

W drodze do Emaus przyłącza się do uczniów Jezus. Uczniowie są jednak zbyt zajęci sobą, własnym smutkiem, bólem i krzywdą, poczuciem zawodu. Ich oczy są jakby na uwięzi. Nie są wprawdzie ślepi, ale nie widzą. Nie rozpoznają Jezusa. Ich umysł jest ociężały i nie rozumieją wydarzeń, których byli świadkami. Nie potrafią sobie też wyobrazić innych rozwiązań.

Jezus pomaga uczniom zrozumieć sens wydarzeń w jakich uczestniczą. O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały? (Łk 24, 25n). Przyczyną rozgoryczenia uczniów jest zamknięcie w sobie, brak otwartości na Słowo Boże i brak zaufania Jezusowi. Uczniowie są smutni, zawiedzeni, rozczarowani, ponieważ ich serca są nieskore do wierzenia. Ich serca są zatwardziałe, sklerotyczne, zamknięte na Boży plan zbawienia, na słowa proroków, słowa Pisma. Uczniowie chcą mierzyć wszystko swoją miarą – miarą chwały. Trudno im przyjąć, że miara Boga jest inna. Miarą Boga jest cierpienie, krzyż i dopiero zmartwychwstanie.

            Dopełnienie radości ze spotkania z Jezusem ma miejsce przy stole eucharystycznym. Pierwszym skutkiem spotkania z Jezusem jest łagodność serca, otwarcie, gościnność. Stopniowo także otwierają się im oczy. Negatywne uczucia, emocje ucichły dlatego, że zostały rozpoznane i rozjaśnione przez obecność Jezusa. Dwaj uczniowie z Emaus zaprosili Jezusa, by był ich gościem i przyjacielem.

            2. Uczniowie w Wieczerniku (J 20, 19-23). Uczniowie zebrani w Wieczerniku po śmierci Jezusa przeżywają niepokój. Niepokój ten wypływa z obawy przed Żydami: drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami (J 20, 19). Zamknięcie się, obawa przed Żydami są oznaką lęku przed najbliższą przyszłością. Ale uczniowie obawiają się również przyszłości w ogóle. Dopóki Jezus był z nimi, mówił im, co mają czynić, działać, jak mają żyć. I nagle w Wielki Piątek została pustka.

W ten dramat uczniów wchodzi Jezus mimo zamkniętych drzwi. Zamknięte drzwi ani strach uczniów ani inne formy obrony nie mogą Go powstrzymać. Również żadna zamknięta, oddzielona od innych wspólnota nie może przeszkodzić Zmartwychwstałemu, by wkroczył w jej środek i przemienił ją od wewnątrz. Chrystus jest w stanie pokonać w człowieku i we wspólnocie każdą barierę. Może wejść mimo zamkniętych drzwi serca i umysłu do każdego człowieka i przemienić go od wewnątrz.  

Jezus pozwala się rozpoznać. Aby rozpoznać osobę, trzeba zobaczyć jej twarz, sylwetkę, sposób poruszania się, działania, reagowania. Jezus pokazuje uczniom inne znaki rozpoznawcze: ślady przebytej męki na swoim ciele – bok i ręce. Rany na ciele Jezusa to niezmywalne świadectwo miłości Jezusa i Ojca do nas. Florencio Segura SJ pisze: Zmartwychwstanie jest zawsze połączone z Męką. Zmartwychwstanie to nie cukierek po jakiejś ciężkiej chwili; nie jest to radość, która ma zmniejszyć ból. Ból pozostaje. Męka będzie trwała zawsze. Ta radość nie znosi ani nie walczy z bólem, lecz nadaje mu sens i w ten sposób go przemienia (Dotyk Jezusa).

Ponadto Jezus przynosi uczniom dary wielkanocne: radość, pokój, pojednanie, moc Ducha Świętego.