1. MODLITWA
Dla człowieka wierzącego najważniejszą pomocą duchową w cierpieniu jest modlitwa. Św. Izaak Syryjczyk pisze, że gdy człowiek cierpiący zwraca się na modlitwie do Boga, Bóg zawsze odpowiada i nie wzdryga się współcierpieć z tym, który Go wzywa. A Orygenes: Tylko modlitwa jest zdolna zwyciężyć Boga.
Pomoc, jakiej Bóg udziela cierpiącemu nie zawsze polega na uzdrowieniu albo zmniejszeniu bólu. Bóg daje człowiekowi to, co jest dla niego najlepsze duchowo. Z tego punktu widzenia zarówno powrót do zdrowia jak i dalsze trwanie cierpienia może być dobrem. Poprzez cierpienie Bóg może udoskonalać wewnętrznie człowieka i przygotowywać go do przyjęcia większych dóbr.
W czasie rozmów z osobami odprawiającymi rekolekcje słyszałem dziesiątki świadectw, jak cierpienie zmienia człowieka wewnętrznie, uszlachetnia, oczyszcza, uczy pokory. Rodzi także współczucie i umiejętność współcierpienia z innymi.
Cierpienie wymaga cierpliwości. A modlitwa ją wydoskonala. Daje wewnętrzny pokój i siłę, by je podejmować. Oczywiście, że modlitwa w cierpieniu, zarówno fizycznym, jak i psychicznym czy duchowym nie jest łatwa. Dlatego powinna być prostsza. Lepiej wtedy korzystać ze znanych formuł modlitewnych, np. różańca, litanii czy znanych modlitw ustnych. Mogą to być proste akty strzeliste wyrażające ufność, np. modlitwa s. Faustyny: Jezu, ufam Tobie, Ojcze ufam Tobie; albo modlitwa Jezusa z Ogrojca: Ojcze, bądź wola Twoja.
Jeżeli cierpienie na to pozwala, dobrze jest modlić się z Jezusem na Drodze Krzyżowej. Świadomość cierpienia Jezusa, które zbawia i świadomość, że w Jego ranach jest nasze zdrowie (Iz 53, 5) pomaga ufniej podejmować własny krzyż. Ponadto łatwiej wtedy łączyć swoje cierpienie z cierpieniem Boga-Człowieka i ofiarować je w intencji bliźnich.
W cierpieniu mogą pojawiać się również sytuacje, w których człowiek wątpi, neguje obecność Boga, walczy z Nim, oskarża Go, bluźni, itd. Zauważmy, że tego typu sytuacje nie są obce Biblii. W Piśmie świętym mamy wiele przykładów modlitwy, która nie jest pokorna, ale wyraża bunt, sprzeciw, walkę. Zobaczmy np. wspomnianego już Hioba, ale także Księgę Lamentacji, czy Psalmy.
W czasie cierpienia szczególnie polecam modlitwę Psalmami. Jest wiele psalmów oddających sytuację choroby, bólu i cierpienia, jak np. Psalmy: 6, 7, 10, 12, 13, 17, 22, 26, 31, 35, 38, 39, 40, 41, 69… Warto również sięgać do psalmów ufności (np. Psalmy: 23, 27, 37, 42, 55, 62, 73, 84, 91, 131). Wprawdzie początkowo mogą rodzić bunt i sprzeciw, ale gdy będziemy modlić się nimi dłużej, cierpliwie, powoli będą wnosić w nasze serca wewnętrzny pokój i ufność.
Ojcowie Kościoła zwracają uwagę również na modlitwę wdzięczności. Odwołują się do słów św. Pawła: W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Chrystusie Jezusie względem was (1Tes 5, 18). Św. Paweł pisze, że wolą Bożą jest, byśmy w każdym położeniu dziękowali, także w cierpieniu.
Czasami cierpienie jest tak silne, że żadna modlitwa nie jest możliwa. Nie pozostaje wtedy nic innego jak trwać milcząco w obecności Bożej. Takie trwanie jest wtedy o wiele owocniejszą modlitwą niż najpiękniejsze słowa.
Jeżeli nawet ono nie jest możliwe, modlitwą jest samo cierpienie. Wystarczą wtedy krótkie westchnienia albo ofiarowanie jakichś drobnych form ascezy, np. spokojne przyjęcie leku albo cierpliwość wobec personelu medycznego.
Oprócz modlitwy chorego trzeba jeszcze wspomnieć o mocy modlitwy wstawienniczej za cierpiących. Do takiej modlitwy zachęca nas Pismo Święte: Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone. Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie. Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego (Jk 5, 14nn).
Modlitwa wstawiennicza za chorych łączy się z modlitwą całego Kościoła. Jej owocem może być duchowy pokój, wewnętrzna harmonia, integracja, nadzieja, odwaga do przeżywania lęków i bólu, zdolność do przebaczenia.
Możliwe jest także całkowite uzdrowienie (zwłaszcza w czasie modlitw lub Mszy św. wstawienniczych). Należy jednak podkreślić, że jednorazowe uzdrowienie fizyczne nie jest celem ostatecznym. Ono jest impulsem, bodźcem, które ma prowadzić człowieka do uzdrowienia wnętrza, uzdrowienia duchowego opartego na miłości i dalszej wewnętrznej pracy.