„Schizofrenicy” wydają się odmienni, ale nie odróżniają się aż tak, jak nam się czasami wydaje. Gdzieś głęboko w nich odnajdujemy zdolność reakcji na ciepło, akceptację i zrozumienie, które tylko nieznacznie różni się od naszego.
Objawy psychotyczne ujawniają się nie tylko w zaburzeniach psychotycznych, ale także w wielu innych chorobach umysłowych, m.in. w otępieniu umysłowym, depresji oraz zaburzeniach dwubiegunowych. W najczęściej spotykanych zaburzeniach psychotycznych, w schizofrenii, symptomy te są wyraźne i w sposób nieomylny możliwe do zidentyfikowania. Schizofrenia jest częstą chorobą, która zwykle wychodzi na jaw w czasie pomiędzy końcem okresu dorastania a trzydziestym piątym rokiem życia. Ten poważny problem wyraźnie koliduje ze zdolnością tych osób do normalnego życia. Jeśli cokolwiek wskazuje na obecność tej choroby, osoba taka powinna zostać skierowana na kompleksowe badania psychiatryczne. Do głównych cech charakterystycznych schizofrenii zalicza się takie symptomy psychotyczne, jak omamy i urojenia, a także osłabienie zdolności społecznego funkcjonowania lub wykonywania pracy.
Wiele z tych osób nie jest wcale świadomych, że zachowują się w jakikolwiek nienaturalny sposób i brakuje im zdolności obserwowania samych siebie lub umiejętności dotarcia do istoty swojej choroby. Często tak samo boją się nas, jak i boją się innych ludzi, gdyż nie chcą, aby ich źle zrozumiano i nie krzywdzono. Musimy, zatem odnosić się do nich ze spokojem, dodając im otuchy, i ze zrozumieniem.
„Schizofrenik” – po prostu człowiek
„Schizofrenicy” mają poważne problemy w relacjach z innymi ludźmi. Unikają tego, do czego dążą zdrowi ludzie, będąc nieufnymi wobec innych, mają niewielu, jeśli jakichkolwiek, przyjaciół. Czasami nawiązują relację – bardziej coś jakby koleżeństwo – z osobami, które także żyją na obrzeżach tego, co społecznie akceptowane. Tym, co mogą zrobić najlepszego, to właśnie odnaleźć się w tych zmarginalizowanych relacjach, bo i sami często wykluczeni są z normalnych społeczności. Cechą, która najlepiej charakteryzuje ich relacje, jest „kruchość”.
Podstawowe wyzwanie, które stoi przed nami przypomina to, jakie stoi przed pisarzem – gdy staramy się zrozumieć, jak to jest spoglądać na świat pełen obaw, co do tych doświadczeń, które większość zdrowych ludzi docenia i chce je posiąść. Pacjenci cierpiący na schizofrenię obawiają się bliskości, a zatem są ambiwalentni wobec reakcji innych w stosunku do nich.
Ludzie ci, którzy wydają się tak odmienni, nie odróżniają się aż tak, jak nam się czasami wydaje. Ich problemy generalnie biorą się z pewnego rodzaju sytuacji, które konfrontują nas wszystkich w ludzkiej kondycji. Gdzieś głęboko w nich odnajdujemy zdolność reakcji na ciepło, akceptację i zrozumienie, które tylko nieznacznie różni się od naszego. Jeśli będziemy o tym pamiętać, wówczas będziemy się czuli z nimi lepiej oraz nie będziemy zaskoczeni, a także nie będziemy niespokojni i lepiej będziemy potrafili zrozumieć ich pozornie niezrozumiały język.
Ze względu na ich emocjonalne przekonanie, że nie są oni w stanie zatroszczyć się o siebie lub zmierzyć się z życiem, osoby takie mogą łatwo podporządkowywać się innym. To poczucie braku wartości częściowo tłumaczy, dlaczego ludzie ci czasami cofają się ku temu, co wydaje się bardzo prymitywnym i zależnym od innych sposobem pojmowania świata, czasami oddając całą troskę o ich własne potrzeby w ręce innych ludzi. Zależność ta jest jednak dla nich bardziej bolesna, gdyż podważa ona ich poczucie własnej godności. Jeśli będziemy pamiętać, że robią wszystko tak, jak ich na to stać, wówczas zrozumiemy i dostosujemy się do ich ludzkich ograniczeń.
Silne uczucia
Jedno z największych wyzwań przy zrozumieniu tych osób dotyczy chaotycznego obrazu siebie oraz ich świata. Może nam być niezwykle trudno dotrzymywać kroku tym osobom, lecz jeśli będziemy w stanie zrozumieć, że ta dezorganizacja jest częścią ich gry obronnej, wówczas będziemy mogli dotrzeć do tej konkretnej osoby, samotnej i zastraszonej, ukrytej za zasłoną wszystkich tych „kombinacji”. Tym, ku czemu powinny być skierowane nasze reakcje, jest raczej osoba, a nie jej zewnętrzne strategie. W tych przypadkach błędem jest udawanie, że wszystko rozumiemy, gdy faktycznie tak nie jest. Poważnie chore osoby doskonale wyczuwają jakąkolwiek hipokryzję, brak konsekwencji lub niezrozumienie ich samych i tego, co starają się nam przekazać. Nasze gesty i postawy – bezwiednie rzucane piłki do spotykanych przez nas osób – są dla „schizofreników” tak groźne, jak cios w głowę. Jeśli to zrozumiemy, wówczas powinniśmy tak modelować własne reakcje, aby były one pełne szacunku dla ich wrażliwości. Poważnie chore osoby potrzebują szczerości, konkretnych dowodów, iż rozumiemy ich potrzeby i że staramy się je zaspokoić.
Więcej w książce : Jak pomagać dobrą radą. Poradnik – Eugene Kennedy, Sara C. Charles