SŁOWO BOŻE:
„Po sześciu dniach Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza. Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie! Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli. A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: Wstańcie, nie lękajcie się! Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa. A gdy schodzili z góry, Jezus przykazał im mówiąc: Nie opowiadajcie nikomu o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie” (Mt 17, 1-9).
OBRAZ DO MODLITWY:
Wyobraźmy sobie Jezusa na modlitwie na górze Tabor. Góra Tabor czyli „Święta Góra” (arab. Dżabal at-Tur) wznosi się samotnie pośród wzgórz Galilei Dolnej na wysokości 588 metrów n.p.m.. „Dzięki swej malowniczości, swej roślinności i wspaniałej panoramie, jaką stąd można oglądać, jest to jedyna w swoim rodzaju góra na terenie całej Palestyny. Droga wije się serpentynami po jej zboczach, porośniętych dębami, drzewami świętojańskimi i mastyksowymi, terebintami i piniami. Spłaszczony szczyt, stanowiący małą równinę o 1200 metrów długości i 400 szerokości, otoczony jest murami twierdzy saraceńskiej z XIII wieku” (D. Baldi). Wyobraźmy sobie również Jezusa modlącego się z uczniami na Górze Oliwnej.
PROŚBA O OWOC MODLITWY:
Prośmy o odwagę naśladowania Jezusa w całym życiu: w radościach, cierpieniu i chwale.
PUNKTY POMOCNE DO MODLITWY:
1. DWIE GÓRY
Dzisiejsza ewangelia przenosi nas na górę Tabor w Galilei. Jezus zabiera z sobą trzech uczniów – Piotra, Jana i Jakuba, aby się z nimi modlić. Ci sami uczniowie będą świadkami cierpienia Jezusa na Górze Oliwnej (por. Mt 26, 36nn). Na górze Tabor w obecności Jezusa Przemienionego uczniowie przeżywają radość, zostają niejako zanurzeni w światło (miłość). Oblicze Jezusa Przemienionego oszałamia uczniów, zaspokaja ich pragnienia, pasuje do ich aspiracji, wizji, snów o Mesjaszu.
Na górze Getsemani wobec Jezusa modlącego się w udręce i zalanego krwawym potem, ci sami uczniowie przeżywają lęk, strach, zgorszenie i uciekają w sen. Niedługo potem Piotr powie o Jezusie: Nie znam tego człowieka (Mt 26, 69nn). Inni uczniowie uciekną (Mt 26, 56). Oblicze Jezusa upokorzonego, cierpiącego, przeraża uczniów, gorszy, nie odpowiada ich oczekiwaniom.
Wybierając drogę z Jezusem, musimy się zgodzić, że w naszym życiu będziemy doświadczać nie tylko obecności Jezusa Przemienionego, chwalebnego, ale również oblicza Jezusa cierpiącego, upokorzonego. W naszym życiu będzie Tabor, ale będzie również Getsemani i Golgota. Bóg niejednokrotnie zaprowadzi nas na górę, gdzie nie odczuwa się ciężaru codziennego życia. Niejednokrotnie, w naszym życiu duchowym, będziemy doświadczać szczęścia, światła, siły, pokoju, radości, miłości. Ale Bóg może nas wezwać również do czuwania z Nim w czasie nocy udręki, zwątpienia, ciemności, samotności. Gdy wszystko się wali i wszystkiego brakuje; gdy pojawia się zniechęcenie, poczucie pustki i bezsensu. Jezus nie gwarantuje nam ciągłego pobytu na górze Tabor. Przeciwnie, z całym realizmem podkreśla, że Jego droga to także trud i krzyż. Bóg daje nam górę Tabor, byśmy potem, w chwilach krytycznych trwali na krzyżu obok Niego.
Św. Ignacy pisze w regułach rozeznania duchowego, że czas pociechy duchowej (czyli pobytu na górze Tabor) jest czasem „ładowania akumulatorów wewnętrznych”, by mogły działać również w chwilach duchowego strapienia, oschłości (por. ĆD 323).
Czy w moim życiu dominuje Tabor czy Golgota? Czy przeżyłem więcej radosnych chwil czy raczej smutnych? Które najbardziej zapadły mi w pamięci? Za które powinienem dziś Bogu podziękować? Czy czas duchowych pociech jest dla mnie umocnieniem na chwile trudu i cierpienia?
2. DOBRZE NAM TU BYĆ
Piotr chce „utrwalić” doświadczenie z góry Tabor. Chce zbudować trzy namioty, by przedłużyć bliskość Jezusa, Jego dające poczucie bezpieczeństwa światło.
Często, jak Piotr chcemy wznosić namiot dla Boga. Natomiast nie zawsze zauważamy, że Jego uprzywilejowanym miejscem są nasze serca. Bóg chce zamieszkać w naszym domu, wejść do naszego życia, naszych codziennych spraw. „Wzniesienie namiotu” Bogu może być wyrazem nieświadomego dystansu, ograniczenia Jego obecności do ściśle określonych miejsc i czasu. Łatwiej jest spotykać Boga w Jego domu, niż spotykać się z Nim we własnym mieszkaniu. Wygodniej jest adorować Boga w Kościele, a później iść swoją drogą i nie narażać się na ryzyko spotkania Go w każdej chwili. Bóg, który mieszka pod namiotem, nie przeszkadza, nie wchodzi nikomu w drogę.
Pozostanie z Bogiem na górze może być piękne. Ale potem trzeba zejść w dolinę. Z kontemplacji, bliskości Boga, trzeba przejść do życia codziennego – zwykłych zajęć, rozkładu dnia, nużącej rutyny, codziennego trudu. Ideał, który poznajemy na górze Tabor, który nas fascynuje, w codziennej rzeczywistości często się zamazuje i oddala. Powoli, niepostrzeżenie pojawia się pokusa, by ulec, przystosować się, upodobnić do innych, powrócić do przeciętności.
By nie ulec tej pokusie musimy szczególnie mocno doświadczyć pobytu na górze – spotkania z Jezusem Przemienionym. To górskie powietrze – bliskości i więzi z Jezusem pozwoli nam trwać w cierpliwości, wierności, nieraz poprzez walki wśród wszystkich wyziewów świata i cywilizacji, pośród tłumu, który depcze nam po piętach.
Czy nie ograniczam Boga do kościoła, zakrystii, niedzieli? Czy nie zamykam Go „w namiocie” moich ograniczeń, oczekiwań i ambicjonalnych celów? Czy idę w sposób radykalny za Jezusem, czy raczej wystarcza mi przeciętność, letniość? Jakie „wyziewy świata i cywilizacji” stopniowo zatruwają mojego ducha?
3. CZTERY PRZEMIENIENIA
W monumentalnej Bazylice Przemienienia w stylu syroromańskim, która zbudowana została w miejscu opisanych wydarzeń, znajdują się mozaiki przedstawiające cztery przemienienia Syna Bożego:
1. Narodzenie Jezusa,
2. Eucharystia,
3. Śmierć Jezusa,
4. Zmartwychwstanie.
Cztery przemienienia oddają istotę Eucharystii w naszym życiu duchowym. Dzięki niej rodzimy się do nowego życia w Jezusie, karmimy się Chlebem, który umacnia nas w naszej ziemskiej wędrówce, doświadczamy „duchowej śmierci”, „obumieramy” grzechowi i złu oraz zmartwychwstajemy ku nieśmiertelności.
Co w moim życiu wymaga „przemienienia”, zmiany, nawrócenia? Co już zostało przemienione pod wpływem wiary? Jakie miejsce w moim życiu duchowym zajmuje Eucharystia?
ROZMOWA KOŃCOWA:
Módlmy się: Panie, dobrze nam tu z Tobą być.
Posłuchajmy też Jezusa: Dobrze mi tu z tobą. Jeśli chcesz, wejdę do twego domu. Popatrzymy razem na to, co jest w jego środku….
Stanisław Biel SJ