W Polsce jest ok. 900 tysięcy alkoholików! – Często to powtarzam, ale, Ty nadal masz przed oczami tylko tych kilku, kilkunastu których spotykasz każdego dnia w okolicach dzielnicowego sklepu spożywczego. 900 tysięcy w kraju, który liczy sobie 38 milionów obywateli. Jedna osoba na czterdzieści parę. Alkoholicy są w Twoim otoczeniu, choć często nie jesteś w stanie ich rozpoznać – wynika to z prostego wyliczenia, ale… Tobie nadal wydaje się, że to tylko tych paru, spod sklepu.
Ile można wypić
Napisałem, że większości z nas nie jesteś w ogóle w stanie rozpoznać, bo zdecydowana większość alkoholików nie dożywa stanu tak krańcowej degrengolady, jaką można zaobserwować u tych pod sklepem. A przy okazji – tak, ja też jestem alkoholikiem.
Problem z rozpoznaniem choroby alkoholowej, bo alkoholizm jest chorobą, związany jest z polskim modelem picia, w którym upijanie się od czasu do czasu, a nawet częściej niż od czasu do czasu, nie jest niczym nadzwyczajnym, nie stanowi wyraźnego sygnału ostrzegawczego; kolejny dotyczy alkoholowych mitów i rozmaitych ludowych prawd na temat alkoholizmu i picia. Wbrew pozorom i powszechnym przekonaniom alkoholicy nie muszą pić i upijać się codziennie, nie muszą pić denaturatu, nie muszą żebrać pod sklepem o drobne, nie muszą mieszkać pod mostem i chodzić w obsikanych spodniach, nie muszą być degeneratami, czy wywodzić się z patologicznych rodzin. O alkoholizmie nie świadczy gatunek, ani cena czy marka trunku, silna wola, lub jej brak, płeć, wyznanie, wykształcenie itp.
Warto zdać sobie sprawę, że otoczenie zwykle nie ocenia ani choroby alkoholowej jako takiej, ani nawet nadużywania alkoholu, co w naszym kręgu kulturowym jest przecież dosyć powszechne, ale zachowanie, postępowanie i relacje alkoholika z innymi ludźmi w ogóle, a z rodziną w szczególności.
Alkoholicy i alkoholiczki przecież nie są „źli” z powodu alkoholizmu, ale w związku z kradzieżami, kłamstwami, wyłudzeniami, oszustwami, znęcaniem się nad domownikami – psychicznym, fizycznym, a zwykle jednym i drugim – gwałtami małżeńskimi (a tak, tak się to właśnie nazywa!), pozorną niezdolnością do miłości, egoizmem, egocentryzmem, permanentnym pozbawianiem swojej rodziny poczucia bezpieczeństwa, materialnych środków do życia, szansy na normalne funkcjonowanie i rozwój.
Czy jestem alkoholikiem?
Na tak postawione pytanie, pomogą znaleźć odpowiedź przede wszystkim specjaliści w poradniach odwykowych, ale także setki testów dostępnych w Internecie. Oto jeden z nich, test CAGE (ang. klatka):
- Czy w Twoim życiu miały miejsce okresy, kiedy odczuwałeś konieczność ograniczenia swojego picia?
- Czy zdarzało się, że osoby z bliskiego Ci otoczenia denerwowały Cię uwagami na temat Twojego picia?
- Czy zdarzało się, że odczuwałeś wyrzuty sumienia, poczucie winy lub wstydu z powodu swojego picia?
- Czy zdarzało Ci się, że rano po przebudzeniu pierwszą rzeczą było wypicie alkoholu dla „uspokojenia nerwów” lub „postawienia się na nogi”?
Już dwie odpowiedzi twierdzące wskazują na znaczne prawdopodobieństwo istnienia uzależnienia alkoholowego. Najbardziej bezwzględny test, jaki znam, to zaledwie jedno zdanie: jeżeli szukasz odpowiedzi na pytanie, „Czy jestem alkoholikiem?” lub podobne, to najprawdopodobniej jesteś, bo nikt zdrowy (czyli nie uzależniony) nie wpadłby na to, żeby takie pytania sobie zadawać. Warto jednak pamiętać, że tego typu testy, choć pomocne w ocenie sytuacji, nie są jednak profesjonalnym narzędziem diagnostycznym.
Na stronie Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA ) znaleźć można informację, z której wynika, że zgodnie z kryteriami zawartymi w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych (ICD10) zespół uzależnienia od alkoholu, czyli alkoholizm, definiuje się jako wystąpienie przynajmniej trzech z następujących objawów, w okresie przynajmniej jednego miesiąca lub w ciągu ostatniego roku w kilkukrotnych okresach krótszych niż miesiąc:
- Silne pragnienie lub poczucie przymusu picia (głód alkoholowy).
- Upośledzenie zdolności kontrolowania zachowań związanych z piciem (upośledzenie zdolności powstrzymywania się od picia, trudności w zakończeniu picia, trudności w ograniczaniu ilości wypijanego alkoholu).
- Fizjologiczne objawy zespołu abstynencyjnego w sytuacji ograniczenia lub przerywania picia (drżenie, nadciśnienie tętnicze, nudności, wymioty, biegunka, bezsenność, niepokój, w krańcowej postaci majaczenie drżenne) lub używanie alkoholu w celu uwolnienia się od objawów abstynencyjnych.
- Zmieniona (najczęściej zwiększona) tolerancja alkoholu, potrzeba spożywania zwiększonych dawek dla osiągnięcia oczekiwanego efektu.
- Koncentracja życia wokół picia kosztem zainteresowań i obowiązków.
- Uporczywe picie alkoholu mimo oczywistych dowodów występowania szkodliwych następstw picia.
Strony: 1 2