Bóg dał nam Maryję, byśmy idąc po śladach Jej pielgrzymki wiary dotarli do nieba.
Matka Boga to zbiór tekstów, które w przystępny sposób ukazują życie kobiety wybranej przez Boga na Rodzicielkę Jego Syna. Dzięki nim przypatrujemy się biblijnym scenom, które odmalowują radości, troski, ból i ostateczną chwałę Dziewicy, by odnaleźć wzmocnienie i światło na naszej drodze wiary.
Ciekawostką jest, że medytacje poświęcone Matce Chrystusa poprzedzone są refleksjami nad sylwetkami pięciu kobiet z genealogii Jezusa, które uważa się za typy Maryi. Dodatkowo każda medytacja zawiera pytania pomocne w osobistej refleksji i modlitwie.
Matka Boga, medytacje biblijne – Stanisław Biel SJ
Wstęp
Theotokos
Inspiracją do powstania obecnej książki była moja pielgrzymka do Efezu. Tradycja Janowa umieszcza w nim ostatnie lata życia na ziemi i śmierć Maryi. Miejscem potwierdzającym starożytną tradycję jest kościół pod wezwaniem Dziewicy Maryi. Pierwotnie był to największy rzymski budynek z II wieku pełniący rolę „Dworu Muz” („mouseion”); odbywały się w nim wykłady i debaty. W IV wieku został przekształcony w bazylikę, zwaną „Podwójnym Kościołem Dziewicy Maryi”. Był to pierwszy w historii chrześcijaństwa kościół pod wezwaniem Maryi. W 431 roku odbył się w nim Trzeci Sobór Ekumeniczny (Efeski), w czasie którego ojcowie soborowi formalnie zatwierdzili tytuł Maryi jako „Theotokos” („Matka Boga”). Wierni zareagowali niezwykłym entuzjazmem, zaczęto śpiewać, wznoszono okrzyki, wzięto biskupów na ręce, zwyczajem wschodnim palono przed nimi kadzidła… Efez tej nocy czuwał – było to pierwsze maryjne czuwanie w historii Kościoła (B. Mokrzycki). Na zakończenie obrad biskupi skierowali list do całego duchowieństwa. Stwierdzili w nim między innymi: Efez jest miejscem, w którym przebywał Jan Teolog i Błogosławiona Dziewica Maryja, Matka Boga.
Książka Matka Boga stanowi zbiór medytacji biblijnych, których tematem jest życie Maryi, a pośrednio również Jezusa. Podzielona została na trzy części, zgodnie z dawnym ujęciem tajemnic różańcowych. Autor wychodzi od „prababek Jezusa”, by następnie towarzyszyć Maryi w radosnych, bolesnych i chwalebnych wydarzeniach Jej życia. W medytacjach wykorzystuje teksty biblijne odnoszące się do Maryi, ale również przekazy tradycji i apokryfów. Ponadto sięga do bogatego skarbca teologów i egzegetów. Medytacje mają również wymiar egzystencjalny. Poprzez stawiane pytania prowokują i zachęcają do osobistych przemyśleń i modlitwy.
Celem książki jest przede wszystkim ukazanie Maryi jako Matki Boga, a równocześnie prostej, pokornej „Służebnicy Pańskiej”. Święty Cyryl Aleksandryjski, gorliwy obrońca Boskiego macierzyństwa Maryi pisał w V wieku: dziwię się bardzo, że są tacy ludzie, którzy naprawdę wątpią, czy Najświętszą Dziewicę wolno nazywać Matką Boga. A tymczasem jeśli nasz Pan, Jezus Chrystus, jest Bogiem, dlaczego Najświętsza Dziewica, która wydała Go na świat, nie może być nazwana Bogarodzicą? Tę prawdę przekazali nam uczniowie Pańscy, chociaż nie posługiwali się takim wyrażeniem. Tak nauczali nasi święci Ojcowie.
Życzę wszystkim drogim Czytelnikom, aby książka pozwoliła głębiej poznać i pokochać Maryję, Matkę Boga. Życzę również, by zbliżyła bardziej do Jej Syna. Modlę się do Maryi, Matki Nieustającej Pomocy i „Pośredniczki łask”, aby wypraszała dobro i miłość wszystkim kontemplującym Jej życie i słowa.
Stanisław Biel SJ
Rodowód Jezusa
Święty Mateusz rozpoczyna swoją Ewangelię od genealogii Jezusa (Mt 1, 1-17); w ten sposób włącza się w wielką tradycję, która korzeniami sięga okresu nomadycznego i beduińskiego. Rodowody miały wówczas ogromne znaczenie, gdyż określały i ustalały związki pokrewieństwa. Zwyczaj przyjął się w Izraelu, zwłaszcza po okresie diaspory i niewoli babilońskiej. W czasach Jezusa rodowody były z pewnością w modzie; uważa się, że rodowody znaczniejszych rodzin mogły być gromadzone i przechowywane w oficjalnych rejestrach (B. Maggioni). Celem rodowodów, zwłaszcza biblijnych nie było jedynie przedstawienie drzewa genealogicznego, ale również nakreślenie historii, która trwa.
Rodowód Jezusa zbudowany jest symetrycznie. Tworzą go trzy zestawy liczące po czternaście imion. Apokaliptyka żydowska twierdziła, że Bóg objawia się w tajemniczej cykliczności; stąd wątek liczb i ich znaczeń. Poprzez magię liczb i cykliczności widzimy Jezusa, Syna Bożego, który objawił się w ustalonym przez Boga czasie i historii.
Gdy czytamy genealogię, wydaje nam się sucha, monotonna, podobna do katalogu. Natomiast Żydzi i judeochrześcijanie czytali ją z radością i przyjemnością. Czytane imiona przywoływały spontanicznie twarze, opowieści, sceny, podobnie jak dzieje się to w przypadku, gdy przeglądamy albumy ze starymi fotografiami. Ponadto rysowały całą historię zbawienia.
W drzewie genealogicznym Jezusa mamy jakby „dwa korzenie”. Jednym jest Adam. Odwołuje się do niego Łukasz (Łk 3, 23-38). Jest to korzeń całej ludzkości. Drugim jest Abraham, jako początek „zstępującego szeregu” pokoleń. Życie Jezusa na ziemi nie należy tylko do grup elitarnych. Chociaż pozostaje w silnym związku ze swoim narodem, poprzez linię Dawida, to jednak pozostaje dla świata – należy do ludzkości (B. Maggioni).
W genealogię Jezusa wpisał św. Mateusz pięć imion kobiet: Tamar, Rachab, Rut, Batszebę i Maryję. „Ekscentryczną obecność” czterech pierwszych tłumaczono na różne sposoby. Według św. Hieronima były grzesznicami, a więc świadectwem, że Jezus narodził się i przyszedł zbawić grzeszny świat. Według Lutra były cudzoziemkami, co świadczy, że Jezus jest Zbawicielem pogan. Inni uważają, że były „typami” Maryi, poprzez ich niezwykłą sytuację małżeńską.
Wśród przodków Jezusa są więc poganie i grzesznicy. To stwierdzenie łamie linię demarkacyjną dzielącą ludzi na sprawiedliwych i grzesznych, Izraelitów i cudzoziemców. Każdy człowiek w pewnym sensie może odnaleźć się w linii genealogicznej; czy jesteśmy znani jak Jakub, czy nieznani jak Salatiel, sprawiedliwi jak Ezechiasz lub Jozjasz, czy też grzeszni jak Manasses. Drzewo i tak rośnie, ponieważ nie rozwija się ono tylko dzięki mechanizmom biologicznym – ciału, krwi i woli człowieka – lecz dlatego, że Bóg jest Emanuelem [„Bogiem po naszej stronie”] (G. Ravasi).
Pytania do refleksji i modlitwy:
- Które postacie biblijne z rodowodu Jezusa są mi znane? Które najbardziej cenię? Które lubię?
- Co sądzę o obecności grzeszników „w rodzinie” Jezusa?
- Gdzie mógłbym umieścić siebie w drzewie genealogicznym Jezusa?
- Czy patrzę na swoje życie, jak na „świętą historię zbawienia”, w której jest obecny i działający Bóg?
- Czy znam swoją genealogię?
- Które osoby mojego drzewa genealogicznego cenię sobie szczególnie? Dlaczego?
Tamar
Pierwszą prababką Jezusa, wpisaną w Jego genealogię jest Tamar. Jej historia związana jest z rodem Judy (Rdz 38). Juda był indywidualistą, opuścił swoją rodzinę i udał się do Adullam, królewskiego miasta Kananejczyków (Rdz 38, 1 n.). W rodowej tradycji Izraela było to zachowanie co najmniej „ekscentryczne”. Nie mógł korzystać z praw i korzyści płynących z przynależności do klanu. W nowym miejscu poznał swoją żonę, zamieszkał u niej i stał się ojcem trzech synów: Era („Mocny”), Onana („Strażnik”) i Szeli. Juda postarał się również o żonę Tamar dla najstarszego syna. Er zmarł młodo. Przedwczesna śmierć była tłumaczona niemoralnym postępowaniem, grzechem. Wobec zaistniałej sytuacji jego brat Onan został wezwany przez ojca, aby zgodnie z „prawem lewiratu” (Pwt 25, 5-10) wzbudzić potomstwo zmarłemu bratu. Onan świadomy, że poczęte dzieci będą uchodzić za potomstwo brata, unikał zapłodnienia (Rdz 38, 9). Według ówczesnych przekonań konsekwencją nieetycznego postępowania była jego śmierć (Rdz 38, 10).
Tamar jest kobietą cierpiącą. W świecie zdominowanym przez mężczyzn jest bezsilna. Nie ma prawa głosu i jest odsunięta na bok. Ostatecznie staje się ofiarą (T. I. Wray). Cierpi z powodu wdowieństwa. Utraciła dwóch mężów. Cierpi z braku dzieci. Pierwszy mąż zmarł przedwcześnie, podobnie drugi, unikając możliwości wzbudzenia potomstwa. Bezdzietność, brak potomstwa uważano w kulturach nomadycznych za przekleństwo i przejaw braku błogosławieństwa Boga (bóstw). Tamar cierpi również z powodu teścia. Judę ogarnia lęk o przyszłość rodu. Zamiast (zgodnie z prawem) oddać Tamar trzeciego syna Szelę, odsyła ją do domu swego ojca. Tamar doświadcza odtrącenia, niezrozumienia i wyobcowania, alienacji rodzinnej i społecznej. Nie ma domu; nie jest „u siebie” ani w domu teścia, ani ojca. Nie ma nadziei na przyszłość, na odmianę losu.
Imię Tamar związane było z płodnością. Jednak Tamar była bezpłodna, nie mogła być „palmą daktylową”. Wobec tego sama podejmuje inicjatywę. Gdy dociera do niej wiadomość o podróży teścia, przebiera się za nierządnicę, wabi podstępnie Judę i zachodzi z nim w ciążę (Rdz 38, 12-19). Tamar nie myśli jedynie o sobie, o realizacji siebie, o płodności. Gdyby tak faktycznie było, podjęłaby funkcję prostytucji sakralnej. Dla Tamar najważniejsze było zachowanie własnego rodu. Pragnęła życia, które wynika z Przymierza, z zachowania przykazania. Była bardziej dojrzała i mądra niż Juda, który chciał pozbawić ją należnych praw.
Zachowanie Tamar może współcześnie gorszyć, jednak w pobożności ludowej jest godne pochwały i „zgodne z wolą Bożą”. W rabinackich komentarzach możemy przeczytać: Święta Tamar uczciła Boże imię. Ta, która pragnęła świętego nasienia, oszukała i dokonała rzeczy świętej. I tak Bóg sprawił, że jej święty plan się powiódł. Wobec Boga zachowała swój stan wdowieństwa, lecz Bóg nie odrzucił jej pragnienia utrzymania zalążka w ludzie Bożym, bo był to ród, któremu Bóg błogosławił.
„Owocem” czynu Tamar są bliźnięta: Peres i Zerach, którzy „rekompensują” Judzie stratę dwóch pierwszych synów (Rdz 38, 27-30). Bóg działa inaczej niż człowiek. Pisze prosto nawet na krzywych linijkach. Z największego nieporozumienia, zagmatwania i dramatu potrafi wyprowadzić dobro. Obcowanie teścia z synową było czynem zasługującym na śmierć; jednak w planie Bożym stało się źródłem życia: To Pan daje śmierć i życie, wtrąca do Szeolu i zeń wyprowadza (1 Sm 2, 6). Zło ani czyny moralnie złe nie stanowią przeszkody dla Boga. On zawsze osiągnie, co zamierza.
Pytania do refleksji i modlitwy:
- Jak oceniam postępowanie Judy?
- Czy dostrzegam sytuacje dyskryminacji kobiet w moim środowisku i co czynię, aby im zapobiec?
- Które jednostki lub grupy społeczne zaliczam do „drugiej kategorii”?
- Jaki rodzaj cierpienia uważam za najtrudniejszy?
- Jak oceniam postawę Tamar?
- Czy jestem osobą energiczną, przedsiębiorczą, aktywną, czy raczej bierną, wycofującą się, „zasiedziałą”?
- Czy posługuję się czasem w życiu oszustwem? W jakim celu?
- Czy doświadczyłem w moim życiu, że „Bóg pisze prosto na krzywych liniach”?