„Przyszli do Kafarnaum. Zaraz w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie. Był właśnie w synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boży. Lecz Jezus rozkazał mu surowo: Milcz i wyjdź z niego. Wtedy duch nieczysty zaczął go targać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego. A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne. I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej”.

 

Św. Marek napisał swoją Ewangelie dla katechumenów; stąd ważne miejsce stanowi w niej walka ze złem, z demonami. Pierwszym cudem, który opisuje jest uzdrowienie człowieka opętanego przez złego ducha. W czasach Jezusa wiele chorób, zwłaszcza psychicznych przypisywano wpływowi złych duchów, czyli demonów.

„Jezus nie odcina się od mentalności swego czasu, wydaje się ją nawet podzielać. Diagnoza Chrystusa, który sięga korzeni zła, nie jest jednak diagnozą medyczną” (A. Pronzato).  Opętany jest przede wszystkim człowiekiem słabym, bezbronnym, zniewolonym przez zło, rozbitym. W opętanym „mieszka demon, wróg”, który przywłaszcza sobie człowieka, czyli to, co należy do Boga. Dlatego „duch nieczysty musi wyjść, aby opętany człowiek mógł wyjść ze swego więzienia i odnaleźć utraconą jedność i harmonię. Wyście człowieka ku Bogu zaczyna się od zmuszenia różnych pasożytniczych demonów do wyjścia” (A. Pronzato).

Wypędzenie złego ducha jest usunięciem sił zła, „oczyszczeniem zatrutego organizmu, terenu”. Ernst Käsemann napisał: „tam, gdzie przechodzi Jezus, ziemia zostaje uwolniona”. „Ziemia uwolniona od mocy zła na nowo może stać się mieszkaniem człowieka, przestrzenią wolności i miejscem wspólnoty” (A. Pronzato).

Ewagriusz z Pontu, przedstawiciel monastycyzmu wschodniego, żyjący w IV wieku, pisze o ośmiu demonach, które mogą zawładnąć sercem mnicha. Doświadczenie uczy, że nie tylko mnicha. Są to demony: pychy, próżności, gniewu, smutku, chciwości, nieczystości, obżarstwa i acedii, czyli duchowej pustki, apatii, lenistwa. W naszych czasach te zniewalające od zewnątrz i wewnątrz demony są bardziej subtelne i wyrafinowane. Są „zakorzenione” i wypływają z myślenia ludzkiego, zmysłowego, konsumpcyjnego. Ich zewnętrznym przejawem są współczesne bożki: ranga społeczna, sukces, pieniądze, stosunki, zmysłowość, kultura…

Jezus wypędza demony słowem. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne. Ludzie, którzy są świadkami cudu są zdumieni. Jezus działa, czyni cuda mocą słowa, które uzdrawia i czyni człowieka wolnym. Słowo Jezusa nie przypomina retoryki faryzeuszów i uczonych w Piśmie. Ono wypływa z jego wnętrza, z Jego osoby, z boskiego źródła.

Ojcowie Pustyni i Ojcowie Kościoła radzą, by postępować w podobny sposób. Wypędzać demony słowem Pisma Świętego. Jest to prosta metoda, która polega na przeciwstawianiu negatywnych myśli, pokus – pozytywnym myślom, słowom, zdaniom zaczerpniętym z Pisma Świętego.

Trzeba najpierw nazwać „swojego demona”, poznać własne myśli, pokusy, pożądania. A następnie w czasie pokus, ataków zła – wypowiadać z mocą, jak mantrę, czy akty strzeliste, słowa Pisma świętego, które są przeciwieństwem pokus. Szczególnie przydatne są wersety z Psalmów, Księgi Przysłów albo poszczególne zdania Jezusa. Ta prosta metoda wyzwala i przynosi wewnętrzny pokój. Daje również większe poczucie bezpieczeństwa i zaufania Bogu.

Czy znam już „swojego demona”? Jakie „nieczyste siły” zniekształcają moje myślenie? Jakie są moje ulubione słowa Pisma świętego? W jaki sposób radzę sobie z pokusami?