Wprowadzenie do modlitwy opartej na Ewangelii z 8 Niedzieli Wielkanocnej – Uroczystość Zesłania Ducha Świętego – 27.05.2007

 

HISTORIA: Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: „Pokój wam!” A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: „Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam.” Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane.”

[J 20,19-23]

 

OBRAZ DO MODLITWY:  Spróbujmy znaleźć się razem z Jezusem i apostołami w Wieczerniku, gdzie Jezus przynosi im pokój i tchnie w nich Ducha Świętego.

 

PROŚBA O OWOC MODLITWY: Prośmy, byśmy otworzyli się na przyjęcie Ducha Świętego dla odpuszczania grzechów i dla wszelkich innych łask, którymi chce On nas obdarzyć.

 

PUNKTY POMOCNE DO MODLITWY:

 

1.      Pokój wam

 

Częstym doświadczeniem naszego dnia codziennego jest niepokój i zamęt, a wszyscy chyba tęsknimy za jak najdłuższymi chwilami pokoju wewnętrznego. Pokój wewnętrzny to jednak nie coś, co możemy w sobie jakoś wypracować wyłącznie swoimi siłami, ale to jeden z Bożych darów, to owoc Ducha Świętego, którego daje swoim uczniom Zmartwychwstały Jezus.

 

W jednej z katechez środowych w 1991 stwierdzał Ojciec Święty Jan Paweł II, że dostrzegamy wielką trudność czy wręcz niemożliwość zachowania pokoju, jeśli nie pochodzi on ze źródła wyższej natury, którego Boska moc przenika do głębi ludzkie dusze. Według nauki objawionej źródłem tym jest Duch Święty udzielający ludziom duchowego pokoju, pokoju wewnętrznego, który rozprzestrzenia się i staje pokojem społecznym.”  I Ojciec Święty przypomniał nam, że życie świętych jest świadectwem i potwierdzeniem Boskiego źródła pokoju. Zauważamy w nich wewnętrzny spokój nawet w chwilach najcięższych prób i życiowych burz, które zdają się ich przygniatać. Coś,  a właściwie Ktoś jest w nich obecny i działa, chroniąc nie tylko od wpływów zewnętrznych, ale i od własnej wewnętrznej słabości i lęku. Tym Kimś jest Duch Święty, sprawca owego pokoju, który jest owocem miłości wlanej przezeń do serc.”

 

Także w nas Duch Święty może wprowadzać ów pokój, którego nie będą w stanie zniszczyć różne nasze życiowe burze i ciężkie chwile. Może On ochraniać nas nie tylko od wszelakich zewnętrznych wrogich wpływów, ale również od tego, co płynie z naszej własnej słabości i lęku, które są również źródłami braku pokoju w nas. Czy w to wierzymy i czy na ten dar Ducha się otwieramy?

 

 

2.      Ja was posyłam

 

Jezus posyłał Apostołów, by głosili ewangelię i czynili cuda już wtedy, gdy przebywali z Nim podczas Jego publicznej działalności. Teraz czyni to ponownie, ale już z nowej perspektywy, z perspektywy Jego zmartwychwstania. I oznacza to, że choć apostołowie głosić będą podobnie jak wcześniej, to jednak istotą ich głoszenia będzie fakt Zmartwychwstania. Piotr przy wyborze Macieja na dwunastego apostoła powie, że ma to być jeden z tych, którzy im towarzyszyli przez cały czas, kiedy Pan Jezus przebywał z nimi, począwszy od chrztu Janowego aż do dnia, w którym Jezus został wzięty do nieba. Określi też cel bycia apostołem: Maciej ma stać się razem z pozostałymi apostołami świadkiem zmartwychwstania Jezusa.

 

„Albowiem wiarygodniejszym był ten, kto mógł powiedzieć: Ten, który jadł, pił i został ukrzyżowany, ten sam zmartwychwstał. Nie trzeba więc było być świadkiem ani przeszłości, ani przyszłości, ani znaków, ale tylko zmartwychwstania. Tamte bowiem wydarzenia były jawne i wszyscy o nich mówili, zmartwychwstanie zaś dokonało się potajemnie i było znane tylko im samym” (homilia św. Jana Chryzostoma do Dziejów Apostolskich).

 

Czy czujemy się posłani przez Jezusa Zmartwychwstałego do dawania świadectwa o Jego zmartwychwstaniu? Czy jesteśmy duchowymi świadkami Jego zmartwychwstania? Czy spotkaliśmy Go w czasie swojej modlitwy, w której dał nam moc ze zmartwychwstania płynącą?

 

3.      Weźmijcie Ducha Świętego

 

Uczniowie po śmierci Jezusa byli jak gdyby „bez życia”, a Zmartwychwstały Jezus „stworzył” ich na nowo, bo tchnął na nich ducha, tak jak Bóg to uczynił wobec Adama w raju. Równocześnie jednak Jezus mówi im, że mają przyjąć Ducha Świętego, który da im moc odpuszczania grzechów. Jest to klasyczny tekst na temat sakramentu pojednania i jest to jedyna wspólna misja otrzymana od Zmartwychwstałego. Po to apostołowie otrzymują Ducha Świętego, czyli ten największy dar Ojca, a więc to nie byle co, a wielkość daru czyni ich również odpowiedzialnymi za niego i za jego wykorzystanie. Jest to jednak też dar dla każdego z nas, bo przecież modlimy się „i odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”. Jest to misja prowadzenia ludzi ku pojednaniu, usuwaniu wszelkich podziałów.

 

To dar Pocieszyciela i przez niego niesie się pociechę innym jako pokój, radość, umocnienie wiary, nadziei i miłości. Czasem spowiednicy zapominają właśnie o tej pierwszej części misji Jezusa: „Weźmijcie Ducha Świętego”. Czasem każdy z nas o tym zapomina, nosząc w sercu urazę lub żal, których nie potrafi się pozbyć. By jednać ludzi z Bogiem, by nieść dar duchowego pocieszenia, a tym bardziej by przebaczać tym, którzy przeciwko nam zgrzeszyli, potrzebny jest żywy kontakt z Bogiem. Nie wystarczy fakt chrztu, nie wystarczy nawet nałożenie rąk biskupich, musi temu towarzyszyć ciągłe ożywianie zażyłości z Bogiem, rozpalanie na nowo charyzmatu, otwarcie na łaskę Ducha.

 

Jak nam się udaje pojednanie z tymi, którzy przeciw nam zgrzeszyli? Jak sprawujemy sakrament pojednania i jak z niego korzystamy? Czy jest to miejsce, gdzie objawia się Duch Pocieszyciel?

 

ROZMOWA KOŃCOWA: prośmy o coraz pełniejsze otwarcie na Ducha Świętego i o to, byśmy Jego mocą potrafili przebaczać naszym winowajcom. Prośmy szczególnie o pokój ducha, byśmy mogli go nieść w nasze środowiska, a szczególnie tam, gdzie jest wiele zamętu i niepokoju serca. Powierzmy też Bogu tę misję, do której nas wyznaczył, byśmy ją mogli realizować mocą Zmartwychwstałego.

 

Opracował O. Tadeusz Hajduk SJ