Droga z Jerozolimy do Damaszku wiedzie przez Jerycho, jedno z najstarszych miast świata, położone w depresji Jordanu. Przed Jeziorem Genezaret skręca na północny wschód i przez krainy Baszanu i Trachonu zmierza ku Damaszkowi. Na tej drodze miało miejsce nawrócenie Pawła. Nie ma jednak jednoznacznej tradycji związanej z miejscem spotkania Pawła ze zmartwychwstałym Panem. Najbardziej wiarygodne z nich lokalizują je w Tell Kaukab w strefie przygranicznej Izraela z Syrią, w Daraya (Deir Ruja), oddalonym dziewięć kilometrów od Damaszku i na terenie klasztoru świętych Piotra i Pawła, oddalonym ponad trzy kilometry od stolicy Syrii.
Wzgórze i kotlina obok Tell Kaukab od niepamiętnych czasów nazywane są przez chrześcijan Mar Bulos – Święty Paweł. Dzisiaj znajduje się tam nieduża kaplica zwana klasztorem św. Pawła (Deir Bulos), będąca własnością obrządku grecko prawosławnego (zbudowana w r. 1963). W Daraya są dwie wspólnoty chrześcijańskie posiadające dwa kościoły: greckokatolicka (kościół św. Pawła) i greckoprawosławna (kościół św. Tekli). Najbardziej prawdopodobnym miejscem wizji Szawła jest teren dzisiejszego klasztoru św. Piotra i św. Pawła. Tradycja związana z tym miejscem sięga V wieku. Według przekazów z VI wieku znajdował się tutaj kościół, którego fundatorami mieli być św. Helena i jej syn Konstantyn Wielki (M. Bednarz).
W drodze z Jerozolimy do Damaszku posłuchajmy o spotkaniu Pawła z Jezusem zmartwychwstałym:
Szaweł ciągle jeszcze siał grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów Pańskich. Udał się do arcykapłana i poprosił go o listy do synagog w Damaszku, aby mógł uwięzić i przyprowadzić do Jerozolimy mężczyzn i kobiety, zwolenników tej drogi, jeśliby jakichś znalazł. Gdy zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił: «Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?» «Kto jesteś, Panie?» – powiedział. A On: «Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić». Ludzie, którzy mu towarzyszyli w drodze, oniemieli ze zdumienia, słyszeli bowiem głos, lecz nie widzieli nikogo. Szaweł podniósł się z ziemi, a kiedy otworzył oczy, nic nie widział. Wprowadzili go więc do Damaszku, trzymając za ręce (Dz 3, 1-8); por. Dz 22, 4nn; Dz 26, 10nn.
Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem: i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom. W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi. Jestem bowiem najmniejszy ze wszystkich apostołów i niegodzien zwać się apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży (1 Kor 15, 3-9).
W walce z chrześcijaństwem Paweł wyróżniał się szczególną gorliwością graniczącą wręcz z fanatyzmem. Nie wystarczyły mu prześladowania wyznawców nowej religii w Izraelu. Walczył również poza jego granicami, w Syrii. Sądy synagogalne mogły wymierzać kary również Żydom mieszkającym poza krajem. Paweł i jego towarzysze, po otrzymaniu listów uwierzytelniających, zamierzali wybić dysydentom z głowy nowości i nakłonić ich do zarzucenia rozumienia Prawa, które naruszało świętość Izraela. Z pewnością nie mieli zamiaru ograniczyć się do dyskusji (J. Gnilka).
Jednak Bóg ma swoje plany, które często krzyżują plany ludzkie. Podczas gdy Paweł zbliżał się do Damaszku, by nieść śmierć, Pan sprawił, że zamiast niej będzie głosił życie. Paweł przeżył doświadczenie mistyczne, które całkowicie przewartościowało jego dotychczasową hierarchię wartości. Olśniła go nagle światłość z nieba (Dz 9, 3). Interwencja Boga była nieprzewidzialna. Nie tylko dlatego, że została w znaczeniu natychmiastowości, lecz również dlatego, że była nie do pomyślenia. Autor chce podkreślić w tym opowiadaniu, że zdrowie i ocalenie nie są logicznym efektem dedukcji filozoficznej, fizycznej czy kalkulacji matematycznej, ekonomicznej bądź religijnej, lecz czystym darem łaski. Miłość za miłość. Bez kalkulacji, bez oczywistej logiki, ale zwyczajnie: jako dar, który się daje (I. Gargano).
Doświadczeniu światła towarzyszył głos, słowo. Jest już błysk światła, oświecającego wnętrze serca, ale dopiero wówczas, gdy to serce jest proste, gotowe, także słyszy głos… […] Pan nie przemawia, kiedy serce jest pełne zgiełku i wszelkiego rodzaju hałasów. Aby usłyszeć głos Pana, serce musi być zanurzone w ciszy, w pogodzie ducha, w pokoju, który jest wyciszeniem, harmonią, spokojem. Serce ukojone w ciszy spokoju wewnętrznego – tylko takie serce naprawdę słucha Pana (I. Gargano). Paweł całe życie rozważał słowo Boga. Teraz objawiło mu się ono w innym wymiarze. Rozważane Słowo przekształciło się w światło i nakazało mu spojrzeć inaczej na to, co widział do tej pory (I. Gargano).
Powalony przez światło na ziemię Paweł słyszy pytanie: «Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?» (Dz 9, 4). Paweł nie wie, z kim ma do czynienia. „Zrozumiałem – zdaje się odpowiadać Szaweł – że jesteś mocniejszy. Zrozumiałem, że jesteś większy. Ale kto Ty jesteś?”. Nie pojął jeszcze jasno, że chodzi o Jezusa. Dostrzega jedynie, że jakaś przerastająca go siła stanęła między jego gorliwą agresywnością a grupą uczniów Nauczyciela z Nazaretu (I. Gargano).
W odpowiedzi Jezus utożsamia się ze swymi uczniami, z prześladowanym przez Szawła Kościołem: Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz (Dz 9, 5). Zmartwychwstały Jezus potwierdza zależność istniejącą między przyjęciem Mistrza i Jego uczniów: Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał (Mt 10, 40). Podobna zależność istnieje w odrzuceniu i prześladowaniu: Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować (J 15, 20). Paweł, walcząc, prześladując i zabijając chrześcijan walczy z samym Jezusem z Nazaretu. Słowa zmartwychwstałego Pana pozwalają mu zrozumieć ciągłość i więź, jaka istnieje między Jezusem a Jego mistycznym ciałem (Kościołem).
Po tym wyjaśnieniu Jezus powołuje go na swego apostoła: Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić (Dz 9, 6). Użyte w greckim oryginale słowo „wstać” oznacza również „powstać z martwych”. Jezus każe Pawłowi najpierw powstać z ziemi. Jak czyni zwycięzca: „Nie leż dalej na ziemi w oczekiwaniu aż postawię moją stopę na twojej szyi, jak mógłby uczynić imperator, który pokonał swego nieprzyjaciela (I. Gargano). Powstanie z ziemi ma również wymiar duchowy. Do tej pory Paweł żył w zaślepieniu, w letargu. Zbierał owoce własnej pracy, swojego wybitnego intelektu, a także kalkulacji, przemyśleń. Od spotkania Jezusa zrozumie, że wszystko co dotyczy poznania i miłości Boga jest darem.
Jezus zmartwychwstały ofiaruje Pawłowi najpiękniejszy dar – przebaczenie. Paweł był Jego prześladowcą. Niszczył Kościół. A prześladowany Jezus oferuje miłosierdzie i miłość. Swego prześladowcę czyni Apostołem Narodów. Powołuje go i powierza misję, która zaważy w niewyobrażalnym stopniu na kształcie całego chrześcijaństwa.
Pod Damaszkiem Paweł doświadczył jeszcze jednego przeżycia. Światło, które go dotknęło, sprawiło, że oślepł. Nikt nie może patrzeć w słońce i nie być przez nie oślepionym (I. Gargano). Stary Testament, którym żył dotychczas Paweł, mocno akcentował przekonanie, że nie można zobaczyć Boga i pozostać żywym. Dzięki temu, że na zewnątrz wszystko stało się ciemne, Paweł mógł zagłębiać się we własne wnętrze. Była to jego droga pokutna. Ciemności zewnętrzne stały się kanwą do rozważań o ciemnościach wewnętrznych, o jego osobistej historii grzechu, zatwardziałości i fanatyzmie.
Paweł doświadczył ważnego przeobrażenia, przemienienia. Z człowieka kierującego się nienawiścią, stał się wyrozumiały, współczujący, miłujący; z prześladowcy stał się człowiekiem znoszącym w pokorze cierpienie, odrzucenie, niezrozumienie i prześladowanie. To przeżyte pod Damaszkiem doświadczenie umożliwiło Pawłowi przezwyciężenie nienawiści. W drogę wyruszył przecież targany nienawiścią prześladowcy. Dlatego objawienie się Chrystusa było dlań jednocześnie objawieniem Bożej miłości, która mu pozwoliła przekroczyć ciasne granice judaizmu bez zrywania z własnym narodem (Rz 9, 1nn). Jeżeli gdzie indziej mówi, że „miłość Boża jest rozlana w sercach naszych przez Ducha Świętego” (Rz 5, 5), albo że” miłość Chrystusa przynagla nas” (2 Kor 5, 14), to w ostatecznym rozrachunku źródeł i uzasadnienia tego należy szukać w godzinie jego powołania (J. Gnilka).
Ponadto osiągnął postawę duchowej wolności, bierności. Dotychczas był jedynym panem swego życia (i życia innych). Odtąd pozwala się prowadzić. Szaweł daje się prowadzić za rękę, ponieważ przestał być osobą wyniosłą, która narzuca się drugim, pewną – w swoim indywidualizmie – że jako jedyna potrafi zrozumieć rzeczywistość. Teraz jest człowiekiem całkowicie pochłoniętym przez Słowo, który wyraża uległość Słowu, dając innym prowadzić się za rękę (I. Gargano). Dzięki mistycznemu doświadczeniu czuł się jakby pochwycony w sidła Chrystusa, zdobyty przez Niego: Nie [mówię], że już [to] osiągnąłem i już się stałem doskonałym, lecz pędzę, abym też [to] zdobył, bo i sam zostałem zdobyty przez Chrystusa Jezusa. Bracia, ja nie sądzę o sobie samym, że już zdobyłem, ale to jedno [czynię]: zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie, do jakiej Bóg wzywa w górę w Chrystusie Jezusie (Flp 3, 12-14). Tak więc pod Damaszkiem Paweł został przez Boga pokonany i powołany do służby, ale była to również jego osobista decyzja przejścia na Jego służbę. […] Znajdował się w punkcie wyjścia nowej, trudnej dla niego drogi (J. Gnilka).
Pytania do refleksji i modlitwy:
- Czy jestem otwarty na sposób działania Boga?
- Jakie wydarzenia z mojego życia pokrzyżowały moje plany, marzenia, ambicje? Jak je przeżyłem?
- Czy doświadczyłem kiedyś przeżyć mistycznych? Co one wyrażały?
- Co dominuje w moim sercu i życiu: pokój i cisza czy hałas, dysharmonia, bałagan?
- Czy widzę ścisły związek między Chrystusem a Kościołem? Czy raczej bliższe jest mi twierdzenie: „Chrystus – tak. Kościół – nie!”?
- Czy nie żyję w zaślepieniu, letargu? Co w moim życiu potrzebuje zmartwychwstania?
- Czy pozwalam się prowadzić? Komu?
- Co we mnie wymaga przemiany?
- W jakim stopniu pozwoliłem już zdobyć siebie Chrystusowi?
Stanisław Biel SJ: Paweł z Tarsu