Historia duchowości chrześcijańskiej w zarysie
Duchowość chrześcijańska wyrasta z zawartego w Ewangelii wezwania do naśladowania Jezusa. To właśnie pragnienie pójścia za Mistrzem zrodziło refleksję nad tym, w jaki sposób należy przeżywać swoją relację do Boga i w jaki sposób wplatać ją w codzienność. Niniejsza publikacja przybliża owoce tej refleksji, niezwykle różnorodne, ponieważ powiązane nierozerwalnie z kontekstem historycznym i kulturowym. Przywołując wypowiedzi znanych mistrzów życia duchowego, autor analizuje najważniejsze tendencje i przemiany w historii chrześcijańskiej duchowości. Pokazuje, że duchowość oznacza przede wszystkim konkretny sposób, w jaki na przestrzeni dziejów realizuje się wiara uczniów Jezusa.
Fragment książki:
Aktualne wyzwania
Teologia po Auschwitz
- Pytanie o Boga. Gdzie był Bóg w Auschwitz? Poszukiwanie pobytu Boga przed, podczas i po „dniach niewypowiedzianych” jest dogłębnie duchowym pytaniem. Jak modlić się po Auschwitz?
- Pytanie o człowieka. Obraz Boga i człowieka są częścią jednej całości. Gdzie był człowiek w Auschwitz?
- Pamięć i pojednanie. Teolog Jan B. Metz zdecydowanie popiera kulturę anamnestyczną i jest przeciwny utracie pamięci historycznej. Pamięć jest pomocą w stawianiu oporu złu i ułatwia okazywanie miłości.
- Oczyszczanie pamięci. Należy do tego pytanie: czy chrześcijaństwo w jakiś sposób przyczyniło się do powstania Auschwitz. Dlaczego tak wielu chrześcijan zostawiło Żydów na pastwę losu?
- W obliczu Żydów. Tożsamość chrześcijańska nie może zapomnieć o cierpieniach narodu żydowskiego. Generalnie należy szukać nowego odniesienia do historii wiary narodu żydowskiego.
- Pojednanie. Czy w obliczu różnych wymiarów czynów istnieje pokuta, (zastępcze) zadośćuczynienie, a w pewnym momencie również pojednanie? Jakie owoce może przynieść praktyka duchowa, etyczna i polityczna?
- Autorytet cierpiących: „My chrześcijanie nigdy już nie powrócimy do Auschwitz, jednak do problemu Auschwitz nie sposób […] podejść samemu, lecz tylko z ofiarami Auschwitz” (J. B. Metz). Zmarli, zapomniani, poświęceni, zwyciężeni. – trzeba ich zabrać ze sobą i wsłuchać się w ich głos. Czy tradycja chrześcijańskiej pobożności pasyjnej przyniesie owoce dla „chrześcijaństwa wrażliwego na cierpienie”?
Duchowy pluralizm i „rozeznawanie duchów”
Poczynając od nowożytności ludzka wolność przez długi czas emancypowała się z wielu więzi. Świat, który przez to powstał, już prawie nie zna momentów wiążących (nietechnicznych), które wytwarzają lub gwarantują jedność, takich jak: wspólne wartości, cele, uznanie prawdy itd. Monopolizm, uniwersalizm, totalność tub wyłączność są „na wylocie”. Z drugiej strony mamy do czynienia z: kompleksami, pluralizmem aż po totalną nieprzejrzystość, które cechują krajobraz umysłowy i duchowy. W takiej atmosferze chrześcijaństwo i Kościół mają przeciwdziałać rozpadowi bezbożnego zsekularyzowanego świata oraz prywatnej czy też kościelnej duchowości zamkniętej na świat. Duchowość chrześcijańska powinna przypominać bardziej – w zależności od sytuacji i powołania – o Ewangelii jako programie alternatywnym (wiara to nie religia, a Chrystus jest Rzeczywistością dla świata i człowieka), następnie zaś ponownie o więzi między życiem wiarą i życiem w świecie. Opierając się na Piśmie Świętym i żywej Tradycji należy wciąż na nowo rozwijać „rozeznawanie duchów”. Z pomocą Jego kryteriów należy szukać drogi między nawiązywaniem a sprzeciwem, istotą a tożsamością, otwartością a zdecydowaniem. Dopiero tam, gdzie duchowość chrześcijańska pozna swoją specyfikę, będzie użyteczna dla dialogu z niechrześcijańskimi światopoglądami i duchowościami.