Przypowieść o siewcy

Tego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem. Wnet zebrały się koło Niego tłumy tak wielkie, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud stał na brzegu. I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami:
«Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, jedne ziarna padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na grunt skalisty, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. Inne wreszcie padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny.
Kto ma uszy, niechaj słucha!» Mt 13, 1-9

 

 

 

Modlitwa przygotowawcza – CD 46

Będę  prosił  Boga,  Pana naszego, aby  wszystkie  moje  zamiary,  decyzje i czyny były skierowane   w sposób czysty ku służbie i chwale Jego Boskiego Majestatu.

Wyobrażenie miejsca

„Wokół Jezusa zebrały się tak wielkie tłumy, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud stał na brzegu. I mówił im wiele w przypowieściach”. Stanę w tym tłumie, patrząc i słuchając Jezusa, żeby z tego jakąś korzyść zaczerpnąć dla siebie.

Prośba o owoc

Jezu spraw, abym nie był głuchy na Twoje nauczanie, a ziarno Bożego Słowa niech pada na podatny grunt mego serca i niech wyda obfity plon.

 

1. Siewca – Jest nim sam Bóg, który słowem zapisanym w Biblii, ale też i rozmaitymi doświadczeniami chce do nas przemówić i poruszyć nasze serca. Uderza hojność, a nawet rozrzutność Siewcy. Nie oszczędza i nie żałuje ziarna. Sieje, gdzie tylko może, nie bacząc na jaki grunt padnie ziarno. Ziarnem jest też Chrystus – Słowo które stało się ciałem. Został rzucony w ziemię, w błoto naszych ludzkich spraw. Nie wszyscy Go przyjęli, wielu Go odrzuciło i nadal odrzuca. Bóg się jednak nie zraża. W Chrystusie zasiewa w nas prawdę, miłość i życie.

2. Ziarno – Jest maleńkie, niepozorne, ale zawiera w sobie potężną moc. Nosi w sobie zalążek obfitego plonu. Trzeba jednak cierpliwie przetrwać czas zapuszczania korzeni, wegetacji, wzrostu i dojrzewania. A my chcielibyśmy widzieć owoce od razu i to piękne, dorodne i dojrzałe. Nie potrafimy czekać. Naszym problemem jest brak cierpliwości, a w ten sposób psujemy Bogu robotę. Zapominamy, że każde dobro wymaga czasu, do dojrzałości dochodzi się powoli i nie zdobywa się jej własnym tylko wysiłkiem. Wiara uczy, że Boski Siewca jest niezawodny. Zawodzi człowiek, który nie szanuje czasu potrzebnego ziarnu, aby stało się owocem.

3. Gleba – Sam Jezus tłumaczy, że różne mogą być rodzaje gleby naszych serc, które sprawiają, że ziarno nie może się tam przyjąć i rozwinąć się w dojrzały owoc. Ziarno może upaść na ubitą ziemię, na grunt skalisty i na ziemię pełną cierni. Z ziemi może je wydziobać Zły Duch, na ziemi skalistej nie zakorzeni się i z takiej płycizny zostanie szybko wywiane, a chwasty i ciernie to będą rozmaite nieuporządkowane przywiązania do rzeczy doczesnych i różnych spraw, które odciągają od Boga. Pociechą jest to, że jednak jedna czwarta ziarna przyniesie plon. Sam Bóg się o to zatroszczy, bo On nie tylko sieje, ale także pielęgnuje w nas swoje ziarno i pomaga nam użyźniać glebę naszych serc, w nadziei, że wyda kiedyś plon, jeśli już nie stokrotny, to może przynajmniej sześćdziesięcio- czy trzydziestokrotny.

 

Rozmowa końcowa

Poproszę Maryję i Jezusa, aby mi pomagali użyźniać glebę mojego serca, a Boga Ojca poproszę, aby był dla mnie łaskawy i cierpliwy w oczekiwaniu na owoce Jego Boskiego siewu.

 

Jerzy Sermak SJ