Nic, co ludzkie, nie jest obce – Bogu, którego świadectwo stanowi Pis- mo Święte… Człowiek, od początku stworzony „na obraz” ukryty w Nim samym, odzwierciedla Jego tajemnicę w całym swym życiu – na jawie i… we śnie. Także sny stają się elementem Objawienia, zarówno w Starym, jak i Nowym Testamencie. Pod jednym imieniem Józefa pojawiają się dwie postacie, wyróżniające się w Biblii swymi snami: Józef, umiłowany syn Jakuba-Izraela, po nim zaś umiłowany małżonek Maryi, Matki Jezusa. Spróbujmy rozpoznać sens objawiający się w ich snach.

Sny w Objawieniu

Sen oznacza stan, w którym ustaje świadoma aktywność ludzka, natomiast ujawnia się działanie bardziej tajemnicze. Pierwsza biblijna wskazówka dotyczy samego stanu – jako związanego ze stworzeniem. Oto gdy dla pierwszego człowieka-mężczyzny nie znalazła się pomoc odpowiednia ze strony stworzonych ze względu na niego zwierząt, wtedy Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie (Rdz 2, 20-21). Zatem o kobiecie, którą Bóg uczynił „z żebra” śpiącego, możemy w głębszym sensie powiedzieć, że została wyłoniona „ze snu” mężczyzny! Nieprześcignionym obrazem tej prawdy pozostaje słynny fragment fresku na sklepieniu Kaplicy Sykstyńskiej. Adam ukazany w momencie stworzenia wyciąga dłoń, która ledwie, ledwie dosięga ręki Stwórcy. Bezpośrednie dotknięcie ze strony Boga stanowi stworzenie człowieka jako osoby, tchnienie weń ożywiającego ducha. Nie wiemy, czy bliskie sobie ręce ludzkiego stworzenia i Stwórcy w ujęciu Michała Anioła „już” się dotknęły czy „jeszcze nie”… Wyraz oczu Adama sugeruje, że wprawdzie pierwsze dotknięcie już się dokonało, ale czeka jeszcze na następne. Geniusz artysty kieruje spojrzenie mężczyzny nie tylko ku Stwórcy, lecz i ku postaci kobiecej, objętej drugą Jego ręką. Kobieta, skryta jeszcze w stwórczym zamiarze Boga, pojawia się tu w głębi wizji, którą możemy uznać za sen Adama. Zatem Michał Anioł uzupełnia biblijną wersję stworzenia: prezentuje sen Adama nie tylko jako stan uśpienia, ale jako marzenie senne, związane z dopełnieniem, jakiego pierwszy człowiek nie znalazł dotąd na jawie…
Równie dająca do myślenia jest kolejna, druga wzmianka Księgi Rodzaju o „głębokim śnie”. Tym razem ogarnął on innego protoplastę, pierwszego mężczyznę, z którego miała się wyłonić nowa ludzkość, odrodzona dzięki wierze w Boga-Jahwe. Słyszymy wpierw: A gdy słońce chyliło się ku zachodowi, Abram zapadł w głęboki sen i opanowało go uczucie lęku, jak gdyby ogarnęła go wielka ciemność. Dalej objawienie jest opisane dwojako: z jednej strony w słowach, jakie Pan rzekł do Abrama w odniesieniu do przyszłości jego potomstwa, z drugiej strony w zdarzeniu, dopowiadającym jakby od zewnątrz objawienie we śnie: Wtedy to właśnie Pan zawarł przymierze z Abramem (Rdz 15, 12-13. 18). I podobnie jak w przypadku snu Adama – sens Abramowego snu wyraża się nie tyle w zewnętrznych elementach (czy to „żebra”, czy złożonej ofiary ze zwierząt), ile w głębi: przymierze jawi się jako dopełnienie stworzenia. Jeszcze głębiej: jak pierwsze dopełnienie stworzenia zostało zapoczątkowane w jedności mężczyzny i kobiety na obraz Stwórcy, tak ostateczne dopełnienie dzięki przymierzu dokona się wtedy, gdy cała ludzkość złączy się ślubem jedności ze Stwórcą jako swym Oblubieńcem. Będzie to „nowe” przymierze, w którym wcielony Syn, obraz Ojca, zarazem „nowy Adam”, złączy się nierozerwalnie z ludzkością, stając się z nią „jednym ciałem” przez „nową Ewę” – Eklezję, swoją Oblubienicę, której osobowa postać objawi się w Maryi.
W drodze do Józefa – w jego staro- i nowotestamentowej postaci –trzeba jeszcze wspomnieć o śnie Jakuba-Izraela. Mniej uwagi zajmuje tu stan, odmienny niż u pierwszych osób. Sen objawia wizję, słynne widzenie drabiny Jakubowej, a właściwie połączenia ziemi z niebem, które poświadczają pośrednicy – wchodzący do góry i schodzący aniołowie (por. Rdz 28, 12). Znamienne, że punkt wyjścia ruchu znajduje się na ziemi, podobnie jak później w słowach Jezusa, gdy zapowiada wizję niebios otwartych i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego (J 1, 51). Starotestamentowa wizja stała się początkiem świątyni w Betel jako miejsca, które jawiło się na ziemi jako dom Boga i brama do nieba (Rdz 28, 17). Objawienie dopełni się w tajemnicy Wcielenia, przez które jeden Pośrednik połączy „raz na zawsze” ziemię z niebem, i to nierozerwalnymi więzami. Dla samego Jakuba jego sen zaowocował ślubem – oddania się Bogu-Jahwe, jeśli Ten okaże mu w dalszej drodze swoje błogosławieństwo. Tajemniczą postacią tego błogosławieństwa stał się syn – Józef.