Dla psychologa emocje negatywne nie zawsze są „złe” a pozytywne nie zawsze „dobre”. Istotna jest ich proporcja.

Poznaj 3 strategie radzenia sobie ze stresem.

 

W życiu każdego człowieka zdarzają się dramaty i dłuższe lub krótsze stany załamania. Mimo to, z obserwacji psychologów wynika, że większość z nas deklaruje poczucie szczęścia. Co więcej, poziom „dobrostanu” jest względnie stały, a zatem faktyczny wpływ wydarzeń kryzysowych na kondycję psychiczną jest niewielki.

 

Badania wykazały, że przeżyta trauma może powodować, że po wyjściu z „dołka” czujemy się szczęśliwsi, niż przed dramatycznym doświadczeniem. Wyniki studiów światowych ekspertów nad rolą emocji pozytywnych w procesie radzenia sobie ze stresem przedstawiła dr Ewa Gruszczyńska ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej podczas seminarium w Warszawie.

Każdy stres ma dwa końce

 

Pojęcie stresu przeniknęło do psychologii z nauk biologicznych. W języku potocznym stres jest związany z emocjami negatywnymi, w psychologii – jak się okazuje – nie zawsze.

 

– Przez wiele lat, w pracach badawczych na temat stresu dominowało zagadnienie emocji negatywnych. Ich relacja z zaburzeniami psychosomatycznymi i chorobami analizowana była 11 razy częściej, niż związek emocji pozytywnych ze zdrowiem – obserwuje dr Gruszczyńska.

 

Jak wyjaśnia, ekspresja emocji negatywnych i dramatyzm nieradzenia sobie w sytuacjach kryzysowych powodowały, że przez wiele lat badacze koncentrowali się na cierpieniu, mając nadzieję, że poznanie jego przyczyn wyeliminuje patologie.

 

– Autorzy wielu prac naukowych sądzili, że emocje negatywne i pozytywne stanowią swoje lustrzane odbicie, że są dwoma biegunami, a zatem – znając dobrze jedne, wiemy zarazem wszystko o drugich. Dopiero niedawno przekonano się, że badając chorobę, niewiele można dowiedzieć się o zdrowiu – tłumaczy dr Gruszczyńska.

 

W końcu zatem badacze zaczęli zadawać sobie pytania o źródła ludzkiej siły, zdrowia, szczęścia. W latach 80-tych pojawiły się prace, których autorzy próbowali dociec, jak to się dzieje, że w obliczu tylu „stresorów” ludzie pozostają zdrowi. Odkurzono „zapomnianą misję psychologii” – która analizowała pozytywne aspekty ludzkiej kondycji, zamiast koncentrować się jedynie na patologiach.

 

Dr Gruszczyńska zapewnia, że odkąd psychologowie zainteresowali się emocjami pozytywnymi, coraz więcej wiadomo o emocjach w ogóle. Jasne stało się na przykład, że redukcja jednych nie powoduje automatycznie pojawienia się drugich, ponieważ mechanizmy wzbudzania ludzkich „radości” i „smutków” są od siebie niezależne.

 

Trauma, która wzbogaca i wzmacnia

 

Jak podkreśla dr Gruszczyńska, badania nad „dobrostanem” człowieka pokazały, że większość ludzi deklaruje poczucie szczęścia. Jednocześnie poziom „dobrostanu” jest względnie stały, a zatem wpływ trudnych wydarzeń życiowych na kondycję psychiczną jest niewielki. Potwierdzono, że przeciętny okres załamania to około 6 miesięcy.

 

Badaczka podkreśla, że przeżyta trauma może paradoksalnie powodować, że po wyjściu z kryzysu czujemy się lepiej, niż przed jego zaistnieniem. Dzieje się tak, ponieważ w obliczu dramatycznych wydarzeń człowiek dokonuje rewizji systemu wartości.

 

Zgodnie z koncepcją Fredrickson (1998), emocje negatywne zawężają nasze pole uwagi, stymulują zachowania analityczne i ograniczają spektrum zachowań zaradczych. Strategia „walcz albo uciekaj” sprawdza się jedynie w krótkim okresie. Jeżeli stres jest chroniczny, w poradzeniu sobie z nim mogą pomóc jedynie emocje pozytywne. To one pozwalają budować i wzmacniać zasoby.

 

Susan Folkman wykazała, że ludzie świadomie generują pozytywne emocje. Dokonują przewartościowań – starają się zwracać uwagę na pozytywne aspekty każdej sytuacji. Strategia ta pozwala osiągnąć lepszy stan emocjonalny, niż ten sprzed traumy.

 

– Potraumatyczny wzrost oznacza, że po kryzysie poziom dobrostanu bywa większy, niż przed nim – powtarza dr Gruszczyńska.

 

Strategie skuteczne w walce ze stresem

 

Aby lepiej sobie radzić, ludzie postawieni w sytuacji bez wyjścia, np. choroby terminalnej, usiłują stworzyć wrażenie sprawowania kontroli. Przygotowują plany, listy zadań, dzięki którym mogą zyskać satysfakcję wynikającą z wykonania wyznaczonych obowiązków, uzyskać wdzięczność chorego i akceptację otoczenia. To chroni przed brakiem poczucia sensu i bezradnością.

 

Dr Gruszczyńska wymienia 3 strategie radzenia sobie ze stresem:

 

  • Pierwsza polega na przesycaniu pozytywnym znaczeniem codziennych wydarzeń.

 

  • Druga to intencjonalne generowanie sytuacji, które mogą być źródłem przyjemności. Te dwie postawy „skoncentrowane na znaczeniu” generują emocje pozytywne i pozwalają odbudować zasoby w sytuacjach skazanych z góry na niepowodzenie.

 

  • Dodatkową strategią jest poczucie humoru.

 

Badania wskazują, że niezależnie od stosowanej strategii i tak po okresie załamania wracamy do punktu wyjścia – przypomina dr Gruszczyńska.

 

Zdaniem badaczki, warto pamiętać, że dla psychologa emocje negatywne nie zawsze są „złe” a pozytywne nie zawsze „dobre”. Istotna jest ich proporcja.

Agnieszka Uczyńska/deon