Wprowadzenie do modlitwy opartej na drugim czytaniu z Drugiej Niedzieli Wielkanocnej –  30.03.2008

 

SŁOWO BOŻE: Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa. On w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei: do dziedzictwa niezniszczalnego i niepokalanego, i niewiędnącego, które jest zachowane dla was w niebie. Wy bowiem jesteście przez wiarę strzeżeni mocą Bożą dla zbawienia, gotowego objawić się w czasie ostatecznym. Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń. Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu, na sławę, chwałę i cześć przy objawieniu Jezusa Chrystusa. Wy, choć nie widzieliście, miłujecie Go; wy w Niego teraz, choć nie widzicie, przecież wierzycie, a ucieszycie się radością niewymowną i pełną chwały wtedy, gdy osiągniecie cel waszej wiary – zbawienie dusz.

[1 Piotra 1,3-9]

 

OBRAZ DO MODLITWY: stańmy przed Jezusem w poczuciu głębokiej radości z tego, że wszelkie nasze doświadczenia i trudności życiowe w mocy Jego Zmartwychwstania uszlachetniają nas jako ludzi i prowadzą do pełni życia w Bogu.

 

PROŚBA O OWOC MODLITWY: prośmy Jezusa o łaskę, byśmy żyli duchem Zmartwychwstania i cieszyli się radością niewymowną także w tym wszystkim, co trudne w naszej codzienności; prośmy też o wzrost wiary, nadziei i miłości.

 

PUNKTY POMOCNE DO MODLITWY:

 

Kościół na zakończenie Tygodnia Wielkanocnego proponuje nam lekturę listu św. Piotra, po to by otworzyć nasze serca na dalsze łaski Zmartwychwstania, szczególnie zaś na radość i nadzieję. Piotr dotarł do pustego grobu Jezusa razem z Janem, a potem kilkakrotnie spotkał Jezusa Zmartwychwstałego, i to radykalnie odmieniło jego życiowa postawę wobec napotykanych na drodze trudności. Do podobnej postawy zachęca też adresatów swego listu. Chciejmy i my z jego nauczania skorzystać.

 

1.      Na nowo zrodził nas do żywej nadziei

 

Piotr zaczyna swój list od uwielbienia Boga i ukazania Jego ogromnego miłosierdzia, które objawiło się w Zmartwychwstaniu Jezusa oraz w konsekwencjach tego Wydarzenia dla naszego życia. Jego konsekwencją jest to, że Bóg jako Ojciec Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas, ludzi, do żywej nadziei. To nowe narodzenie się w nadziei daje nam przekonanie, że jesteśmy powołani jako dzieci Boga do Jego dziedzictwa niezniszczalnego, które oczekuje nas w niebie, w wieczności, po naszym zmartwychwstaniu. Natomiast nim do tego dojdzie jesteśmy tu i teraz, przez naszą wiarę w to dziedzictwo dla nas przeznaczone, strzeżeni mocą Bożą dla spełnienia się tej Bożej obietnicy w czasie ostatecznym.

 

Czy mamy poczucie tej łaski, że Bóg w Jezusie zrodził nas do żywej nadziei? Czy nasza nadzieja na niezniszczalne dziedzictwo jest czymś, co nas ożywia na co dzień? Czy odczuwamy, że moc Boża strzeże nas nieustannie, by ta nadzieja nie wygasła na skutek naszych życiowych doświadczeń?

 

2.      Radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń

 

Dalej Piotr zachęca adresatów, by przepełnieni tą nadzieją, do której Bóg ich zrodził, napełniali się radością. I zachęca ich do tego, mimo że ma świadomość, iż teraz muszą jeszcze doznawać trochę smutku, płynącego z różnorodnych dotykających ich trudnych doświadczeń życiowych. Poprzez właściwe przeżywanie owych doświadczeń wartość ich wiary nabiera większej wartości. Ta wiara w końcu okaże się o wiele cenniejsza od złota, które próbuje się i oczyszcza w ogniu. I ta wiara tak uszlachetniona będzie źródłem ich sławy, chwały i czci przy ostatecznym objawieniu się Jezusa Chrystusa.

 

Jakie są nasze doświadczenia życiowe powodujące, że doznajemy smutku? Czy potrafimy ten smutek pokonać nadzieją? Czy przeżywamy trudne doświadczenia w duchu wiary i przez to pozwalamy, by ta wiara wzmacniała się? Czy potrafimy mimo tych doświadczeń życiowych radować się, mając głębokie doświadczenie mocy płynącej ze Zmartwychwstania?

 

3.      Wy w Niego teraz, choć nie widzicie, przecież wierzycie

 

Dalej wyznaje apostoł swoje przekonanie, że adresaci jego listu, choć nigdy nie widzieli osobiście Jezusa, to jednak Go sercem miłują. I chociaż teraz Go też nie widzą, bo nie mają takiej możliwości, to jednak wierzą w Niego i wierzą Jemu. I dlatego zapewnia ich, że gdy osiągną cel tej ich wiary, czyli zbawienie duszy, to wtenczas ucieszą się radością niewymowną i pełną chwały. Po wcześniejszej mowie o nadziei i wierze teraz Piotr prócz wiary akcentuje jeszcze miłość, jaką widzi w adresatach swego listu. Te trzy postawy są najmocniejszym owocem spotkania ze Zmartwychwstałym Jezusem, nawet jeśli dokonało się ono wyłącznie duchowo.

 

Czy możemy o sobie powiedzieć to samo, co mówi Piotr o adresatach swego listu? Czy jesteśmy ludźmi miłującymi Jezusa, choć nie widzieliśmy Go tak, jak widział Go Piotr? Czy Mu wierzymy, mimo że nie widzimy Go oczami naszego ciała?

 

ROZMOWA KOŃCOWA: Oddajmy Bogu to wszystko, co trudne w naszym życiu, co jest naszym codziennym doświadczeniem życiowym. Prośmy, byśmy w te wszystkie sytuacje wchodzili z żywą nadzieją, jakiej Bóg nam udziela mocą Zmartwychwstania. Oddajmy Bogu naszą wiarę i jej kształtowanie się w naszych życiowych trudnościach. Polecajmy Mu naszą miłość do Niego, by mogła ona opierać się na naszej bliskości z Nim, płynącej nie tyle z widzenia Go oczami ciała, ile z doświadczania Go zmysłami serca.

 

 

Opracował O. Tadeusz Hajduk SJ