Wprowadzenie do modlitwy opartej na drugim czytaniu z 5 Niedzieli Wielkanocnej – 10.05.2009

SŁOWO BOŻE: Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą! Po tym poznamy, że jesteśmy z prawdy, i uspokoimy przed Nim nasze serce. A jeśli nasze serce oskarża nas, to Bóg jest większy od naszego serca i zna wszystko. Umiłowani, jeśli serce nas nie oskarża, mamy ufność wobec Boga, i o co prosić będziemy, otrzymamy od Niego, ponieważ zachowujemy Jego przykazania i czynimy to, co się Jemu podoba. Przykazanie zaś Jego jest takie, abyśmy wierzyli w imię Jego Syna, Jezusa Chrystusa, i miłowali się wzajemnie tak, jak nam nakazał. Kto wypełnia Jego przykazania, trwa w Bogu, a Bóg w nim; a to, że trwa On w nas, poznajemy po Duchu, którego nam dał. [1 J 3,18-24]

 

 

 

OBRAZ DO MODLITWY: zobaczmy Jezusa, którego miłość do człowieka wyrażała się konkretnymi czynami, zatroskaniem o dobro człowieka, nawet jeśli to oznaczało powiedzenie temu człowiekowi trudnej dla niego prawdy.

PROŚBA O OWOC MODLITWY: prośmy Jezusa, abyśmy potrafili tak jak On miłować Boga i miłować drugiego człowieka, żyjąc przykazaniem miłości, otwierającym nas na zaufanie, że Bóg spełni wszystkie nasze prośby do Niego zanoszone.

PUNKTY POMOCNE DO MODLITWY:

1. Nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą!

Z kontekstu wynika, że Janowi chodzi tym razem przede wszystkim o naszą miłość do drugiego człowieka. Wszelka miłość do każdej drugiej osoby, tak do Boga, jak i do człowieka, objawia się przede wszystkim w czynach i w prawdzie. Czynna miłość bliźniego jest znakiem miłości i miarą miłości do Boga. Poczucie czynnej miłości do drugiego człowieka uspokaja również nasze serce. Nawet gdyby ono nas o coś oskarżało, to możemy je uspokoić naszym zaufaniem do Boga, który zna dogłębnie prawdę o nas i wie, że prócz naszych słabości i upadków jest w nas też miłość braterska oraz pragnienie czynienia dobra.

Jak objawia się na co dzień nasza miłość do drugiego człowieka, jakimi czynami ją potwierdzamy? Czy ta miłość wyraża się życiem w prawdzie wobec drugiego i objawianiem mu tej prawdy nawet tam, gdzie jest ona niewygodna i trudna?

2. O co prosić będziemy, otrzymamy od Niego

Pewność wysłuchania naszych modlitw przez Boga jest kolejnym owocem miłości braterskiej. Ta pewność wysłuchania opiera się wpierw na obietnicach Jezusa zostawionych apostołom w Wieczerniku po umyciu im nóg przed samą Jego Męką. Potwierdza natomiast tę pewność również doświadczenie chrześcijańskie, oparte na codziennym czynieniu tego, co się Bogu podoba, a co zawarte jest w pierwszym rzędzie w Jego przykazaniach. Zachowywanie Bożych przykazań, a szczególnie najważniejszego przykazania miłości, potęguje pewność bycia wysłuchanymi w naszym modlitwach. Nasze modlitwy nie będą bowiem nigdy sprzeczne z tymi przykazaniami i będą wypływały z serca miłującego i pragnącego dobra każdej drugiej osoby.

Jak to jest z naszą pewnością wysłuchania naszych modlitw? Czy to, że nie są one wysłuchane, nie powinno być dla nas zachętą do zastanowienia się nad tym, jaka jest nasza miłość braterska i czy modlimy się rzeczywiście o to, co dobre dla drugiego człowieka?

3. Kto wypełnia Jego przykazania, trwa w Bogu, a Bóg w nim

Znakiem rozpoznawczym wspólnoty człowieka z Bogiem jest wpierw czynna miłość, powodująca wzajemne trwanie w sobie Boga i człowieka. Jest to ciekawa zależność, że nie tylko człowiek trwa w Bogu, ale i Bóg trwa w człowieku. Również obecność Ducha Świętego otrzymanego od Boga potwierdza to wzajemne przenikanie się Boga i człowieka w ich relacji miłości, wyrażającej się w obustronnych czynach. To Duch jest siłą napędową każdej prawdziwej miłości ludzkiej. Człowiek zachowując przykazania, kocha w ten sposób czynem i prawdą Boga samego. Bóg spełniając prośby człowieka miłującego Go, kocha czynem i prawdą człowieka. Jest to wzajemność w miłości, która w ten sposób też prowadzi do wzrostu w tej miłości.

Czy mamy poczucie zakorzenienia w Bogu i Jego zamieszkiwania w naszym sercu? Czy Duch Święty w naszym sercu objawia nam tę bliskość w relacji do Boga?

ROZMOWA KOŃCOWA: Prośmy Jezusa, byśmy wpatrując się w Niego potrafili tak jak On wyrażać naszą miłość do drugiego człowieka konkretnymi czynami, zatroskaniem o jego dobro nawet wtedy, kiedy będzie to oznaczało powiedzenie mu trudnej do przyjęcia prawdy. Prośmy Ducha Świętego, by obdarzył nas poczuciem głębokiego zakorzenienia w Bogu oraz odczuciem Jego zamieszkiwania w naszym sercu. Polećmy siebie Bogu Ojcu, czując się Jego umiłowanymi dziećmi, byśmy mieli ufność wobec Niego, że o cokolwiek prosić Go będziemy, otrzymamy od Niego, ponieważ zachowujemy Jego przykazania i czynimy to, co się Jemu podoba.

Opracował O. Tadeusz Hajduk SJ