I. DEMONICZNE WYOBRAŻENIA BOGA

             1. Najczęstszym fałszywym wyobrażeniem Boga jest karzący Bóg sędzia. Obraz ten jest często echem źle rozumianego przykazania kościelnego: Pan Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło karze. Występuje on w różnych formach w postaci jakiegoś napawającego strachem i bojaźnią Superboga.  Fiodor Dostojewski przedstawił go w sposób klasyczny w Braciach Karamazow w osobie Wielkiego Inkwizytora. Taki Bóg opisywany jest często jako bezlitosny sędzia, który każe każde przewinienie, nie pytając o jego motywy ani subiektywne przyczyny. Nie znosi sprzeciwów. Nie istnieje dla niego miłosierdzie i wyrozumiałość. Grzesznik musi zostać ukarany, aby znowu zapanował porządek i prawo. 

Zauważmy, że ten obraz kłóci się diametralnie z obrazem Boga – Sędziego Starego Testamentu. Stary Testament przynosi również obraz Boga – Sędziego. Ale jest to Bóg, który troszczy się i bierze w opiekę słabych, biednych i uciśnionych (por. Psalmy).

            Obraz Boga Sędziego tkwi często w ukryciu poza fasadą zewnętrznie pozytywnego wizerunku Boga. Ujawnia się jednak często w zaburzeniach psychosomatycznych, silnych lękach, niewspółmiernym poczuciu winy czy depresjach. Specyficzną odmianą tego typu wyobrażeń jest przekonanie, że Bóg karze ludzi na tych częściach ciała, którymi zgrzeszyli (najczęściej przekonanie to dotyczy sfery seksualnej).

            Innym rodzajem obrazu Boga karzącego jest Bóg samowoli. Jest on nieobliczalnym, despotycznym tyranem. Potępia bez powodu i bez przyczyny obdarowuje łaską. Człowiek w swojej bezsilności zdany jest całkowicie na jego łaskę bądź niełaskę. Osoby o tak ukształtowanym obrazie Boga miały rodziców niestałych i nieobliczalnych w okazywaniu dziecku uczuć, np. bliskości i dystansu, negacji i akceptacji. To doświadczenie skrajnie przeciwstawnych, zmiennych emocji zostało przeniesione w sposób nieuświadomiony na Boga. Trudno jest wówczas uwierzyć w niezawodność i wierność Boga. Tworzy się model wiary oparty na zasadzie: Pomóż sobie sam, to i Bóg ci pomoże.

            Wielu próbuje nastawić pozytywnie do siebie tego niemiłosiernego sędziego, nakładając na siebie kary. Agresję przeciwko Bogu i innym ludziom kierują przeciwko sobie: Nie jestem godny życia i miłości i nawet Bóg mnie nie toleruje, dlatego będę siebie karał i niszczył. W ten sposób chcą również uniknąć sądu Bożego. Uważają, że jeśli sami narzucą sobie karę, unikną kary Bożej. Uciekają w tzw. negatywną ascezę, narzucają sobie różne wyrzeczenia, umartwienia, cierpienia, kary, krzyże itd. W dodatku uważają, że taka jest wola Boża. Prowadzi to często do destrukcji psychicznej i negacji życia. Jest wyrazem masochizmu i perfekcjonizmu.

            Innym sposobem ucieczki przed Bogiem Sędzią jest zdystansowanie się wobec Niego. Lęk przed Bogiem zostaje wyparty i zastąpiony kochanym Panem Bogiem, starym dziadkiem z długą brodą, którego nie należy traktować poważnie i który pozwala nam żyć tak, jak nam się podoba. Według tego wyobrażenia Bóg stworzył człowieka, ale więcej się nim nie interesuje, pozostawił go sobie samemu. Uczynił go panem świata, oddał mu świat do dyspozycji i na tym zakończył swoje dzieło. Człowiek winien więc sam decydować o wszystkim, organizować swoje życie, nie licząc na Boga. Nie można w ogóle mówić o Bożej Opatrzności. Nie warto więc zaprzątać sobie głowy, czy Bóg w ogóle istnieje. Należy w życiu stosować zasadę: Oprzyj się sam na sobie, a nie zabraknie ci oparcia.

            Wariantem Boga Sędziego jest surowy i wszechwładny Bóg Ojciec, który rozporządza swymi dziećmi. Wobec ogromnego ojcowskiego autorytetu człowiek czuje się wtłoczony w rolę grzecznego posłusznego dziecka. Zazwyczaj tego typu wyobrażenia wzorują się na osobie własnego ojca. Ci, którzy przeżywali negatywne relacje z ojcem, z reguły nawiązują dość problematyczny związek z Bogiem Ojcem, określony uczuciem strachu i niepewności, w konsekwencji zmieniający człowieka w posłusznego niewolnika. Trudności w relacjach z Bogiem Ojcem mają również osoby, które zostały w dzieciństwie pozbawione obecności własnego ojca.

            To destrukcyjne błędne koło narzucania sobie kar i negacji życia można ostatecznie przełamać, jeśli krok po kroku zostanie zdemaskowany fałszywy obraz Boga i zastąpiony pozytywnym obrazem Boga biblijnego. Taki obraz ukazuje nam Jezus w przepięknej przypowieści o Ojcu miłosiernym, który akceptuje i kocha człowieka bezwarunkowo, a gdy człowiek odchodzi i powraca, przyjmuje go z miłością bez żadnych wyrzutów i kary (Łk 15, 11nn). Bóg kochający bezwarunkowo, nie opuszcza nas nawet wtedy, gdy porzucą nas matka i ojciec (Ps 27).