SŁOWO BOŻE:

 „W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana” (Łk 3,10-18).

 

 OBRAZ DO MODLITWY:

 Wyobraźmy sobie radość spotkania dwóch błogosławionych kobiet: Maryi i Elżbiety.  Jeżeli mamy osobiste doświadczenie pobytu w Ain Karem, możemy je „przywołać”.

 PROŚBA O OWOC MODLITWY:

 Prośmy o gorliwość w wierze. Módlmy się o dojrzałe, głębokie relacje z innymi.

 PUNKTY POMOCNE DO MODLITWY:

 1. Pośpiech

 Niedługo po zwiastowaniu Maryja udała się do domu swoich krewnych Elżbiety i Zachariasza. Krewni Maryi mieszkali w Ain Karem, małym miasteczku oddalonym ok. 150 km od Nazaretu (4-5 dni pieszej drogi).

W opisie podróży uderza pośpiech Maryi. „Maryja poszła z pośpiechem w góry”. Dobrze oddaje to mozaika umieszczona na frontonie bazyliki w Ain Karem. Przedstawia Maryję w drodze. Droga wije się stromo pomiędzy górami, a na jej szczycie widoczna jest oczekująca Elżbieta. W trudzie samotnej pospiesznej wędrówki, towarzyszą Maryi liczni wysłannicy Boga – aniołowie. Pośpiech Maryi, Jej pragnienie dzielenia się Darem otrzymanym od Boga, pragnienie dzielenia się Jezusem i służba Elżbiecie wyrażają dynamizm Jej wiary.

Czy towarzyszy mi pośpiech, zapał, gorliwość w życiu z Bogiem? Czy ta gorliwość promieniuje na innych? Czym dzielę się z innymi? Co wnoszę w ich życie?

2. Przyjaźń

W czasie zwiastowania Maryi została powierzona wielka tajemnica. Ma zostać Matką Boga. Tajemnica Boga jest radosna, szczęśliwa ale równocześnie kłopotliwa, napełniająca lękiem, rodząca pytania. Możemy wyobrazić sobie niepokój i obawy Maryi. Szczególnie w relacji do Józefa. Doświadczając niepokojących pytań, obaw i poczucia osamotnienia, Maryja udaje się do Elżbiety i spotyka się ze zrozumieniem i przyjaźnią. Jej sekret został odkryty przez Elżbietę dzięki Duchowi Świętemu. Maryja doświadcza, że tajemnica Boga może być zrozumiana przez kogoś drugiego i przyjęta z życzliwością, miłością i wiarą.

               Możemy przypomnieć sobie podobne sytuacje z naszego życia. Niejednokrotnie nosimy jakiś wewnętrzny ciężar, niepokój i nie mamy komu o tym powiedzieć. Lękamy się, czy ktokolwiek zechce nas zrozumieć, albo zainteresować się naszymi problemami. Jak zachowuję się w podobnych doświadczeniach? Czy rozmawiam o nich z Bogiem? Jaka jest moja przyjaźń? Czy jest delikatna i dyskretna? Czy pomaga innym zwierzyć się, wypowiedzieć, nazwać wewnętrzne uczucia?

 3. Spotkanie

 Maryja „weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę”. Mamy tutaj piękny opis głębokiego spotkania dwóch bliskich sobie kobiet. Spotykają się kobiety, z których każda nosi w sobie dziecko; kobiety płodne, szczęśliwe, błogosławione.

            Aby takie spotkanie było możliwe, trzeba  najpierw opuścić własny „dom”, „wyjść z siebie”, pokonać „góry” lęków, obaw, własnego egoizmu, wygodnictwa. Następnie należy „wejść do domu” drugiego i „pozdrowić go”; z szacunkiem spojrzeć na jego tajemnicę, na to, co w nim jedyne i niepowtarzalne. Prawdziwe spotkanie jest możliwe dzięki szacunkowi i dostrzeganiu wzajemnej wartości i godności. Nie ma w nim deprecjacji, próby porównywania się ani pomniejszania drugiego. Jest życzliwa akceptacja i szacunek wobec inności, tajemnicy.

            Jak wyglądają moje spotkania z innymi ludźmi? Czy mam świadomość własnej głębi ducha i czy szanuję głębię innych? Czy chcę i potrafię innych docenić, „dowartościować”? Co mi łatwiej przychodzi: chwalić innych czy osądzać i krytykować?

ROZMOWA KOŃCOWA:

 Wschłuchajmy się w pozdrowienie Maryi. Z jakim pozdrowieniem zwraca się do nas Maryja w tym przedświątecznym czasie? Czego nam życzy? Jaką myśl podsuwa?

  Stanisław Biel SJ