Potrzeba stymulacji a rekolekcje
Zobaczmy teraz co dzieje się w sytuacji rekolekcyjnego milczenia, gdy izolujemy się od wielu bodźców zewnętrznych, takich jak hałas, rozmowy, angażujące zajęcia, troski rozmaitego rodzaju – a zatem, gdy ograniczamy poważnie ilość dopływającej do nas stymulacji. W sytuacji takiej organizm ludzki zaczyna odczuwać pewnego rodzaju „głód” stymulacji i aby utrzymać swój normalny stan pobudzenia zaczyna automatycznie szukać innych źródeł stymulacji. Takim nowym źródłem może być aktywność, wewnętrzna (myśli, wyobraźnia, uczucia). I tak właśnie bywa. Ów głód stymulacji staje się przyczyną rozbudzenia aktywności wewnętrznej. Można więc powiedzieć, że milczenie pojęte jako odosobnienie się od świata zewnętrznego, nie tylko sprzyja aktywności wewnętrznej – jak się powszechnie sądzi – ale wręcz ją prowokuje i budzi.
Oczywiście aktywność wewnętrzna nie jest równoznaczna z życiem duchowym człowieka i zaktywizowanie psychiki nie musi oznaczać rozbudzenia modlitwy. Myśli, wyobraźnia i uczucia mogą być rozbudzone w zupełnie innym niż modlitwa kierunku. I wiemy z doświadczenia, że nieraz tak właśnie bywa. Ważne jest więc nie tylko wewnętrzne wyciszenie, lecz także odpowiednie ukierunkowanie budzącej się aktywności wewnętrznej, bez której ani życie duchowe, ani życie modlitwy nie mogłoby się wyrazić.
W praktyce jednak przestawienie się z aktywności zewnętrznej na aktywność wewnętrzną nie jest sprawą tak prostą, zwłaszcza dla niektórych osób. Nietrudno chyba wydedukować jakie to będą osoby:
- osoby o dużym zapotrzebowaniu na stymulację, które wszelkie ograniczenia stymulacji odczuwają dużo dotkliwiej
- ludzie młodzi, których potrzeba stymulacji jest dużo większa niż u osób dorosłych czy starszych
- osoby, które nie mają jeszcze rozwiniętego życia wewnętrznego i u których nie może ono stanowić alternatywnego źródła stymulacji
- osoby przyzwyczajone do określonych źródeł stymulacji zewnętrznej (życie towarzyskie, rozmowy, radio, TV itp.)
Wydaje się również, że trudności z przestawieniem się na stymulację wewnętrzną potęgowane są dodatkowo przez charakter naszej cywilizacji, cywilizacji, w której zewnętrzna stymulacja jest bardzo obfita: intensywne życie i praca, pośpiech, hałas, rozbudowany świat rozrywki, radio, film, TV, dyskoteki itp. Od pierwszych lat życia człowiek jest przyzwyczajany i jakby przymuszany do zaspakajania swej potrzeby stymulacji czerpiąc je z zewnątrz, gdzie jest po prostu łatwiejsza do znalezienia. Wystarczy postawa bierna tzn. wystarczy nie bronić się, otworzyć się na to wszystko, co świat gotowego proponuje, a wszystko to samo do człowieka dociera.
Jeżeli potrzeba stymulacji jest w stanie zaspokojenia, a nawet w stanie pewnego przesytu, trudno jest człowiekowi prowadzić jeszcze aktywność wewnętrzną, czyli szukać innej stymulacji niż zewnętrzna, zwłaszcza, że owa stymulacja wewnętrzna w pierwszym etapie jest znacznie mniej atrakcyjna, gratyfikacyjna, wymaga większego wysiłku i zaangażowania oraz postawy bardziej czynnej. W tym sensie można powiedzieć, że cywilizacja nasza nie sprzyja rozwojowi życia wewnętrznego, nie sprzyja twórczości, nie sprzyja rozwojowi kultury i sztuki. Nie trudno to zresztą zaobserwować w dzisiejszym świecie, zwłaszcza w krajach tzw. wysoko rozwiniętych.
Tak więc ludzie żyją pod natłokiem stymulacji zewnętrznej, która z jednej strony jawi się jako konieczność (styl życia i pracy, życie w dużych i hałaśliwych miastach), z drugiej zaś jest łatwo osiągalna i często atrakcyjna (rozrywki, film, TV, radio, muzyka, łatwo dostępna i często głośna). Nic więc dziwnego, że człowiek współczesny, zwłaszcza młody, ma poważne trudności w odejściu od takiego stylu zaspokajania potrzeby stymulacji i szukaniu jej w świecie własnych przeżyć wewnętrznych, czy poprzez własną twórczość duchową.
Taki charakter naszej cywilizacji, jakkolwiek do pewnego stopnia tłumaczy trudności, nie powinien być racją usprawiedliwiającą zaniechanie wysiłków. Właśnie tym bardziej konieczne wydaje się przyjęcie pewnej aktywnej postawy przeciwdziałającej, by nie zubażać się jako ludzie, by dać możliwość rozwojowi świata wewnętrznego. Milczenie i odosobnienie rekolekcyjne może być więc trudne, ale również i bardzo owocne dla dzisiejszego człowieka.