Rozeznawanie powołania w okresie formacji – wychowywanie do rozeznawania
Rozeznawanie powołania nie kończy się z momentem podjęcia decyzji lub też z momentem wstąpienia na drogę powołania. Rozeznawać trzeba ciągle i jest to sztuka, której każdy powołany musi się uczyć przez całe życie. „Uczyniwszy na wieki wybór w każdej chwili wybierać muszę” (J. Liebert „Jeździec”), słowa te podkreślają konieczność ciągłego wyboru, ciągłego rozeznawania.
W czasie formacji osoba formowana musi dokonywać sama tych codziennych wielkich i małych wyborów nie tylko w sprawie własnego powołania, ale też w innych sprawach. Jednakowoż zawsze ma do swojej dyspozycji, do pomocy, pewne osoby: spowiednik, duchowny, przełożony, nazwijmy je formatorami i osobami towarzyszącymi. Osoby te pomagają jej rozeznawać, uczą ją sztuki prawdziwego rozeznawania. Pełnią one jednak tylko funkcję pośrednika, kogoś kto pomaga, kto towarzyszy, kto uczy.
Możemy zatem powiedzieć, że formator w procesie rozeznawania, pozostaje tylko w roli pośrednika, czyli kogoś kto się znajduje między dwiema rzeczywistościami i ułatwia im wzajemną komunikację, kontakt. Dlatego też ważną i konieczną rzeczą jest, aby tenże pośrednik potrafił zachować swą rolę pośrednika w sposób dojrzały, nie chcąc zastąpić ni roli Boga, ni roli osoby rozeznającej. Pokusa ta nie jest rzadka i można ją nieraz spotkać w formach niepozornych, ukrytych, podświadomych. Często bowiem pod pozorem takich racji jak: pomóc osobie, być na wysokości zadania, być kompetentnym itp., proponuje się osobie pewne wybory, przekonania, czy wręcz się jej nawet narzuca. Uleganie takiej pokusie, zapominając o swojej roli pośrednika, mediatora, może oznaczać nieraz, że formator sam nie zna, nie rozumie sztuki rozeznawania i najprawdopodobniej nie stosuje jej osobiście w swoim życiu duchowym.
Funkcje formatora w procesie rozeznawania
W tak pojętym procesie rozeznawania rola formatora jest bardzo znacząca i odpowiedzialna, a także wymagająca. Jednakowoż być pośrednikiem nie oznacza pasywności, bierności, przeciwnie oznacza poważne zaangażowanie i pomoc okazywaną osobiście. Formator w tym procesie ma do spełnienia pewne funkcje i powinien z nich wywiązać się jak najlepiej.
- stymulowanie – oznacza, że formator powinien stymulować osobę do ciągłego rozeznawania i powinien pomagać jej zrozumieć, że rozeznawanie ma być jej normalnym sposobem życia, jakby jej drugą naturą, jako ciągłe i codzienne szukanie woli Bożej w konkretnej sytuacji. Stymulacja ta oznacza też prowokowanie osoby do tego, aby w swym procesie formacji sama brała w swe ręce odpowiedzialność za swe powołanie i za swą wiarę, nie czekając biernie na decyzje pochodzące od innych osób. Innym ważnym elementem w tym procesie stymulowania jest konfrontacja osoby i stwarzanie jej pewnych kryzysów, w czasie których osoba będzie miała możliwość zastanowienia się, zreflektowania nad swym sposobem życia dla Boga. Czyli w jakiej mierze żyje dla Boga, a w jakiej żyje dla siebie samej, na ile żyje ideałami i wartościami, którymi żyć powinna i na ile wierzy prawdziwie lub też nie. Chodzi tu o to, aby osoba nie zamknęła się w swej naiwnej pewności, że wybrała już raz kiedyś Boga i że teraz wszystko jest już pewne i o nic już nie trzeba się martwić, zapominając o tym, że rozeznawać, wybierać potrzeba każdego dnia.
- towarzyszenie – chodzi tu o obecność dyskretną, ale także bardzo znaczącą; nigdy jednak nie zapominając o swej roli pośrednika. Trzeba tu też umieć rozeznawać na jakim etapie rozwoju duchowego, psychologicznego znajduje się osoba, by umieć jej pomóc, w sposób dojrzały przejść na etap następny.
- weryfikowanie – trzeba niejednokrotnie razem z osobą rozeznającą weryfikować wybór już dokonany, rozważając jego konsekwencje i uczucia jakie ona rozbudza w sobie. W tym procesie weryfikacji ważną rzeczą jest też, by nieraz pozwolić osobie pobłądzić, dokonać błędnych wyborów (oczywiście, że nie chodzi tu o sprawy wielkie, poważne), a to wszystko po to, by później pomóc osobie zrozumieć to, co doświadczyła, gdzie błądziła i dlaczego itp. Sztuka wychowania do prawdziwego rozeznawania polega na tym, by prowadzić osobę z cierpliwością i ufnością do odkrycia i przekonania się osobiście, na „własnej skórze” nieprawdziwości pewnych rozeznań, decyzji. Inną rzeczą jest przyjąć pewne rzeczy, przekonać się do nich dlatego, że ktoś mi je proponuje z zewnątrz, a całkowicie inną, gdy ktoś osobiście do tego się przekonał, coś doświadczył czy zrozumiał, chociaż go to wszystko dużo kosztowało czy bolało. Weryfikacja daje też możliwość zastanowienia się razem z osobą, w jakiej mierze w decyzjach, które podejmowała, szuka Boga, w jakiej mierze była motywowana najwyższymi wartościami swego życia i powołania, a w jakiej mierze była pod wpływem własnych, egoistycznych racji, często niedojrzałych i podświadomych. Dlatego też weryfikacja w procesie wychowywania do rozeznawania jest elementem bardzo ważnym.
- dialog jako instrument formacyjny – wydaje się to stwierdzenie być rzeczą jasną, ale częstokroć, i to z różnych racji, o tym się zapomina. Myśli się nieraz, że formacja przez wpływ na grupę, w której dana osoba żyje i działa, wystarcza by zagwarantować rozwój każdego indywiduum. Nie może być stwierdzenia bardziej błędnego i negatywnego. Zapomina się tu bowiem, że rozeznawanie jest przede wszystkim procesem indywidualnym, osobistym, którego każdy musi dokonać osobiście w głębi swego serca przed Bogiem i że taki też charakter musi mieć wychowanie do rozeznawania. Dlatego ważną rzeczą jest, aby osoba formująca posiadała dar szczególnej relacji międzyosobowej, w której druga osoba poczuje się zaakceptowana w swej indywidualności i różności. Tego wszystkiego nie może zaofiarować grupa jako taka, bo w niej komunikacja zawsze jest częściowa i pewne osoby nie czują się w niej zaakceptowane, przeciwnie częstokroć czują się przez nią wykluczone. Oprócz tego grupa nie gwarantuje sekretu, konfidencjalności, które są warunkami koniecznymi do otwarcia się przed kimś i do mówienia o sobie. Grupa też nie pozwala sobie wejść w głębię swych osobistych problemów, bo na ogół zatrzymuje się na poziomie doświadczeń zewnętrznych, bez wejścia w pewne uwarunkowania podświadome.
To tyle było by na temat funkcji formatora w procesie rozeznawania. Myślę, że widać z tego wszystkiego, że osoba formująca ma tu do spełnienia rolę dość znaczącą. Ważną rzeczą w tym wszystkim jest być pośrednikiem, który potrafi zachować swą rolę mediatora, ale potrzebną rzeczą jest też brać, podejmować pewną inicjatywę z uszanowaniem wolności osoby, którą się formuje. Chodzi w tym wszystkim o to, by pomóc sobie rosnąć, dojrzewać w procesie rozeznawania.
Teraz może spróbujmy się przypatrzyć pewnym etapom formacji, przez które trzeba osobie pomóc przejść w formowaniu do rozeznawania.