Fundament Ćwiczeń ukazuje źródło podstawowej wartości każdego życia ludzkiego: „Człowiek jest stworzony…” To właśnie pełne rozumienie aktu stworzenia oraz wszystkich konsekwencji, wypływających z niego, może człowiekowi odsłonić prawdziwe źródło wartości i sensu życia i uczyć go prawdziwej miłości siebie.
Prawdziwa miłość siebie jest chyba jedną z najtrudniejszych umiejętności w życiu człowieka. Doświadczenie pokazuje, iż mało jest ludzi, którzy umieją kochać siebie naprawdę. Dla wielu mówienie o miłości siebie samego wydaje się czymś podejrzany. Sądzi się często, że Ewangelia wzywa jedynie do nienawiści siebie samego. Na potwierdzenie takiego sposobu myślenia przytacza się słowa Jezusa: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Mt 16, 24). Ale jak należy rozumieć zaparcie się siebie? Czy ono wyklucza prawdziwą miłość siebie samego? Sam Jezus mówi o miłości bliźniego: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego” (Mt 22, 39; por. Kpł 19,18). Miłość siebie jest miarą prawdziwej miłości bliźniego. Zgodnie z tym przykazaniem ktoś, kto nie umie kochać siebie, nie umie też kochać bliźniego. Jak zobaczymy później, potwierdza to również ludzkie doświadczenie. Istnieje wiele błędnych interpretacji miłości siebie samego. Wielu ludzi popełnia błąd, myląc autentyczną miłość siebie z szukaniem sposobów zaspakajania własnych, ludzkich pragnień, pożądań i namiętności. Ale taka postawa nie jest wyrazem miłości siebie samego. Jest raczej przejawem braku tejże. Osoby ulegające wszystkim swoim ludzkim pragnieniom, pożądaniom i namiętnościom psują siebie i niszczą w ten sposób tkwiące w nich prawdziwe dobro i szczęście, podobnie jak nieroztropni rodzice psują swoje dziecko, zaspakajając każde pragnienie i pożądanie. Tacy rodzice wyrządzają swojemu dziecku wielką krzywdę, gdyż czynią je niezdolnym do prawdziwej miłości. Z autentyczną miłością związana jest bowiem ofiara – transcendencja swoich egoistycznych pragnień, pożądań i namiętności.
Prawdziwa miłość siebie polega najpierw na pełnej akceptacji swojego życia takim, jakie ono jest w danej chwili, bez niechęci, zgorzknienia i rezygnacji, ale z prawdziwą cierpliwością i dobrocią serca. Mówimy często o dobroci i cierpliwości wobec bliźnich. Aby móc przyjąć taką postawę wobec innych, tę dobroć i cierpliwość trzeba najpierw okazać sobie samemu. Człowiek, który nie kocha siebie i nie akceptuje swojego życia, nie umie oczekiwać i przyjmować miłości od innych, skłonny sądzić, że jest niegodny miłości. Ponieważ wątpi w swoją osobistą wartość, innych ludzi odbiera przede wszystkim jako zagrożenie dla swojej osoby. We wszystkim też szuka potwierdzenia samego siebie. Kiedy wobec człowieka, który nie kocha siebie, inni są doceniani i chwaleni, on czuje się wówczas zagrożony, a nawet atakowany. Rodzi się w nim uczucie zazdrości, z którym nie umie sobie poradzić. Rozwijają się w nim postawy obronne i agresywne. Negatywny obraz własnej osoby i brak podstawowej akceptacji siebie nie pozwalają człowiekowi zbliżyć się do innych i przyjmować ich miłości w sposób naturalny. Brak miłości bliźniego u takiego człowieka nie wynika z nadmiernej miłości do siebie, ale raczej z braku właściwej miłości do siebie.
Kiedy człowiek nie kocha siebie naprawdę – nie akceptuje siebie rozwija się w nim przesadny lęk przed dostrzeganiem własnych słabości i błędów. Nie jest w stanie stawić im czoła, a tym bardziej wyznać ich przed innymi. Sądzi fałszywie, że takie wyznanie spowodowałoby jeszcze większe oddalenie się innych od niego. Zamyka się więc w sobie, kryje swoją słabość maskując swój prawdziwy obraz przed innymi. Ten właśnie lęk przed własnymi słabościami i błędami jest źródłem izolacji, samotności, podejrzliwości i agresji wobec innych.
Wielu ludzi doświadcza wielki brak prawdziwej obecności drugiego człowieka, tzn. brak pełnego zaakceptowania ze strony innych. Ale kiedy znajdzie się ktoś, kto w pełni zaakceptuje i przyjmie taką osobę, wówczas usiłuje ciągle sprawdzać wiarygodność tej akceptacji. We wszystkim szuka potwierdzenia jej autentyczności. Ciągła nieufność przytłacza to, co ofiaruje drugi człowiek. Wyobcowanie bowiem czyni człowieka tak zgłodniałym i łakomym szczerych relacji międzyludzkich, że wielkość tej potrzeby jest niemożliwa do zaspokojenia. Stawia się nieraz tak wielkie żądania tym, których uważa się za przyjaciół, że nie są oni w stanie sprostać tym potrzebom i oczekiwaniom, są bowiem mało realistyczne. Obiecujące nieraz początki przyjaźni zostają zdławione tą nienasyconą zachłannością uczuciową i przeradzają się w uczucie zawodu, zgorzknienia, a nawet nienawiści. Pogłębiają one jeszcze bardziej uczucie samotności i izolacji. Ponieważ ten stan jest dla człowieka bardzo przykry, gdyż rodzi głęboki lęk, dlatego też szuka on za wszelką cenę sposobów przełamania go. Nierzadko sięga po sposoby najłatwiejsze, które, choć dają chwilowe uspokojenie, w sumie jednak pogłębiają jeszcze samotność i izolację. Narkomania, alkoholizm, nadużycia seksualne są najczęściej sposobem uśmierzania lęku, spowodowanego poczuciem samotności i izolacji. Ojciec Aimé Duval, który przeszedł przez bolesne doświadczenie alkoholizmu, pisze: „Na początku alkohol pobudza wszystko, co w nas jest dobre: przyjaźń; głód sprawiedliwości; słuchania, tworzenie… Nieszczęście polega na tym, że w sposób niewidoczny przechodzi się z tego etapu do etapu, który jest etapem opłakanym i tragicznym:”.
Wielu młodych ludzi nie umie się dostosować do współczesnego społeczeństwa nie dlatego, że jest ono skomplikowane, ale dlatego, ponieważ brak im doświadczenia miłości swoich rodziców. Ten brak rodzicielskiej miłości jest źródłem wielkiego napięcia, konfliktów wewnętrznych oraz konfliktów z otoczeniem. W tej sytuacji młody człowiek sięga po najłatwiejsze sposoby rozładowania swoich napięć: narkotyki, alkohol, nadużycia seksualne. Konsumizm wszelkiego typu jest również sposobem rozwiązania problemu samotności i izolacji; używanie i doznania zmysłowe uśmierzają wówczas lęk, który rodzi się na skutek braku miłości. Innym sposobem zdławienia uczucia samotności i izolacji jest aktywizm, czyli oddanie się działalności zewnętrznej, z taką siłą, że nie znajduje się dla siebie ani chwili czasu. Lęk zostaje wówczas stłumiony, ale ujawnia się ponownie, z jeszcze większą siłą, kiedy człowiek staje przed sobą w ciszy. Ogólnie możemy powiedzieć, że w życiu człowieka, który nie kocha siebie i nie doświadcza miłości innych, rzeczy i czynności nabierają ogromnego znaczenia: posiadanie materialne, władza, przyjemność związana z konsumpcją. Wszystko to ma wypełniać w człowieku tę pustkę, jaka powstaje w nim na skutek braku miłości siebie i innych.