I jeszcze jedna rada św. Ignacego: Niczego, co ma jakieś większe znaczenie, nie czynić bez uprzedniego zwrócenia się do Boga, choćby tylko w formie krótkiego wzniesienia myśli, aby u Niego, jako u Ojca najlepszego i najmędrszego uprosić sobie radę, w Nim pokładając całą naszą ufność. W ten sposób wsłuchując się w to, co mówi w nas Pan, czynić tak, jak On sam nas poucza.

            Oczywiście, że musimy pamiętać, by wzbudzanie intencji miało charakter świadomy, gdyż inaczej grozi nam rutyna. Karl Rahner mówi o oczyszczaniu, upraszczaniu naszych intencji, motywów. Polega to na stopniowym wznoszeniu naszych myśli do Boga. Radzi, by nie zaczynać od wielkich słów o miłości, ale stopniowo ofiarować drobne czyny Bogu, wzbudzając przy tym dobrą intencję.

 

             Doświadczenie modlitwy jest przede wszystkim doświadczeniem słuchania. Najważniejsze przykazanie, przykazanie miłości Boga i bliźniego zaczyna się od wezwania do słuchania: Słuchaj Izraelu, Pan Bóg nasz jest jedyny (Mk 12, 29). Doświadczenie miłości Boga zaczyna się od słuchania Boga. Dzięki słuchaniu możemy dopiero pełnić Jego wolę, żyć według Jego planów i wskazań. Nasze nieszczęście polega często na tym, że budujemy życie na swój sposób, nie wsłuchując się w Boga.

            Św. Ignacy, a wcześniej Ojcowie Pustyni wskazują na dwie pory dnia, które szczególnie służą wzbudzaniu dobrych intencji. Pierwsza to pora wieczorna, przed zaśnięciem. Św. Ignacy w uwagach do pisze: Po położeniu się do łóżka, kiedy już mam zasypiać, przez czas jednego Zdrowaś Mario pomyśleć o godzinie, o której powinienem wstać i po co, oraz streścić sobie ćwiczenie, które mam odprawić (CD 73).

             Ostatni świadomy akt każdego dnia proponuje Ignacy wyciszyć i skierować ku Bogu. Anselm Gruen pisze: Równie ważna, co modlitwa poranna, jest modlitwa wieczorna, zasypianie z pozytywnymi myślami. Będą one nadal oddziaływać na nas podczas snu. Myśli, z którymi zasypiamy współdecydują o tym, jakie będziemy mieć sny.[…] Powinniśmy kończyć dzień zdrowo. Także wtedy może wystarczyć prosty znak krzyża, by zasypiając oddać się w ręce Boga (Autosugestia, 34n).

             Ojcowie Pustyni radzą, by nie zasypiać z gniewnymi myślami. Jeśli wieczorem nie zapominamy o naszym gniewie, ale zasypiamy z nim, na pewno wstaniemy z negatywnym nastawieniem do życia (tamże).

            Druga pora to czas poranny, po przebudzeniu: Po przebudzeniu nie dam miejsca tym lub innym myślom, lecz zaraz skieruję umysł na to, co mam kontemplować (CD 74).

           Ta uwaga z kolei wypływa z doświadczenia, że pierwsze myśli, jakie pojawiają się po przebudzeniu, wpływają na cały dzień. Dlatego warto przyzwyczaić się, by wstawać rano z pozytywnymi myślami, z modlitwą, z dobrą intencją.

            Jeden z apoftegmatów mówi: Gdy wstajesz ze snu, otwórz zaraz przede wszystkim swoje usta ku chwale Bożej i zaintonuj pieśni i psalmy. Bowiem pierwsza czynność, jaką podejmuje rankiem duch ludzki, trwa dalej, podobnie jak kamień młyński miele przez cały dzień to, co mu zostało podłożone, czy to ziarno, czy to plewy. Dlatego bądź zawsze pierwszy, aby wrzucić na żarna ziarno, zanim wróg zdoła podrzucić na nie plewy (Autosugestia, 32).  

            Skierowanie umysłu ku Bogu, o którym mówi Ignacy, wzbudza właściwe nastawienie do życia. Natomiast negatywne myśli odbierają energię, sprawiają, że patrzymy przez cały dzień przez ciemne okulary.