Proces indywidualnego rozeznawania duchowego(10)
Czym jest proces rozeznawania duchowego?
Rozeznawanie duchowe nie jest stosowaniem w sposób mechaniczny jakiejś metody, by rozwiązywać osobiste czy wspólnotowe problemy narzucane nam przez życie, ale jest doświadczeniem nawrócenia w tych okolicznościach, w których Pan Bóg stawia zarówno cały Kościół jak i każdego z nas. Rozeznawanie duchowe, choć liczy się z ludzką roztropnością, nie utożsamia się jednak z nią. W rozeznawaniu chodzi przede wszystkim o szukanie woli Bożej, która objawia się zarówno poprzez nasze natchnienia wewnętrzne, pragnienia czy niepokoje, jak również poprzez znaki zewnętrzne – „znaki czasu”. Nierzadko rozeznanie duchowe przekracza ludzką roztropność, ponieważ Bóg powołuje człowieka także do dokonywania dzieł, które wydają się być „głupstwem” dla mędrców tego świata: „Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących” (por. 1 Kor 1, 21).
Rozeznawanie duchowe nie może też być jakąś spontaniczną, odruchową i nieustannie improwizowaną oceną ludzkich sytuacji. Rozeznawanie winno być dobrze przygotowywane, zarówno wtedy, gdy chodzi o ważne i wielkie wybory życiowe, jak również wówczas, kiedy chodzi o codzienne, zdawać by się mogło małe decyzje, ale nie mniej ważne dla życia duchowego.
Metoda indywidualnego rozeznawania duchowego(11)
Podobnie jak nie można się modlić bez przyjęcia jakiejś – choćby najprostszej – metody, tak też nie można dokonywać rozeznania duchowego bez ściśle określonej metody. Zresztą sam proces rozeznania jest pewną metodą modlitwy chrześcijańskiej.
Pierwsza faza rozeznawania duchowego: zbieranie informacji
Przed przystąpieniem do rozeznawania duchowego trzeba najpierw poznać jak najwięcej elementów mogących odgrywać w nim pewną rolę. Trzeba najpierw samemu refleksyjnie popatrzeć na rozeznawaną sprawę z różnych punktów widzenia. Nieraz trzeba uwzględnić całą dotychczasową historię życia oraz wszystko to, co z niej się wynosi: stopień dojrzałości ludzkiej, duchowej, zranienia życiowe, lęki, przyzwyczajenia, itp.
Jest to „ludzka” praca, w której praca Ducha Świętego nie jest nieobecna. Jeżeli człowiekowi rozeznającemu brakowało by podstawowych informacji o jego własnej sytuacji życiowej, uwarunkowaniach wynikających z jego historii, charakteru i itp., ryzykowałby podejmowanie z własnej winy fałszywych decyzji. Zbieranie informacji wymaga nieraz wielkiego trudu, ale jest to cena warta dobrego rozeznania.
Druga faza rozeznawania duchowego: czas modlitwy i refleksji
W rozeznawaniu duchowym modlitwa i osobista refleksja winny iść w parze. Są one konieczne. Człowiek rozeznający pyta sam siebie i Pana Boga, jakie są racje, aby powiedzieć na dane pragnienie, natchnienie, uczucie „tak” i jakie są racje, aby powiedzieć „nie”.
Modlitwa jest nie tylko po to, aby poddawać analizie racje zdobyte w czasie refleksji. W czasie modlitwy człowiek może otrzymywać nowe „racje”, nowe motywacje. Modlitwa może rozjaśniać to, co dla człowieka w czasie refleksji jest dwuznaczne i niejasne. Racje „za” i racje „przeciw” nie mają być przejawem ludzkich tylko potrzeb czy nieuporządkowanych postaw (z nich rodzą się nieuporządkowane uczucia), ale należy je konfrontować z rzeczywistym pragnieniem szukania woli Boga.
W rozeznaniu duchowym nawet to, co wydaje się być oczywiste, winno być poddane próbie i zakwestionowane. Być może decyzja będzie taka sama, jaka była przed rozeznaniem. W rozeznaniu duchowym nie chodzi jednak tylko o decyzje, ale także o motywacje decyzji. Już przez samo zakwestionowanie decyzji zostaje pogłębiona jej motywacja. Pierwsze „tak” lub „nie”, choć pozostanie takie samo, de facto będzie inne, gdyż będzie oparte nie tylko na ludzkich pragnieniach i potrzebach, ale na działaniu Boga w człowieku.
Trzecia faza rozeznawania duchowego: analiza wewnętrznych poruszeń
Modlitwie i refleksji winno towarzyszyć analizowanie własnych przeżyć, odczuć, myśli, w których ujawniają się nasze duchowe pragnienia, pochodzące ostatecznie od Boga, jak również opory sił wrogich Panu Bogu w nas (Rz 8, 7). W tej analizie trzeba zadawać sobie pytanie, skąd one wypływają, z jakich naszych postaw i pragnień oraz dokąd one prowadzą. Ogromną pomocą w analizowaniu naszych wewnętrznych doświadczeń jest werbalizowanie ich wobec kierownika duchowego lub wobec innej doświadczonej osoby, która może nam pomóc we właściwym ich rozumieniu i interpretowaniu(12).
Czwarta faza rozeznania duchowego: podjęcie decyzji
„Życie duchowe nie polega na spekulowaniu myślowym, ale na podejmowaniu decyzji czy to wewnętrznych czy zewnętrznych”(13). W decyzji chodzi o nasze zaangażowanie się wobec Boga. Chociaż „ja” sam moją wolnością podejmuję decyzję, to jednak w pewnym sensie nie jest to mój wybór. Moją decyzją wybieram „wybór” Boży. Możemy mieć świadomość, że to, na co się decydujemy, jest trudne i „komplikuje” nam życie, ale czujemy, że nie możemy zdecydować inaczej, ponieważ tak właśnie chce Bóg. Wraz z trudem i bólem decyzji przychodzi jednak pokój, który nie jest błogim odpoczynkiem, ale doświadczeniem miłości pośród ofiary. Decyzja kończy się modlitwą ofiarowania Bogu swojego wyboru.
Piąta faza rozeznawania duchowego: potwierdzenie wyboru
W tej fazie człowiek pyta siebie, czy czuje się w jedności i harmonii z Bogiem po podjęciu decyzji. Jeżeli rozeznający posiada kierownika duchowego, dobrze jest szukać potwierdzenia decyzji w rozmowie z nim. Kierownik duchowy może z zewnątrz ocenić wybór na podstawie pewnych znaków, które może odczuć jako przejaw woli Bożej. Opierając się o własne doświadczenie wewnętrzne i pewien zmysł duchowy, może on odczuć „prawdę” podjętej decyzji. Dalsze życie człowieka potwierdzi tę prawdę.
Innym sposobem potwierdzenia decyzji, szczególnie wówczas, kiedy jest ona ważna, może być także rozmowa z człowiekiem, który nas dobrze zna i do kogo mamy pełne zaufanie, np. przyjaciel. Wiele może powiedzieć nam jego reakcja na podjętą przez nas decyzję. Także jego opinia może być bardzo pomocna w potwierdzeniu decyzji. Rady kierownika duchowego czy też reakcja i opinia przyjaciela mogą być jedynie pewnym czynnikiem dodatkowym, jakby zewnętrznym w naszej decyzji. Sama decyzja winna być jednak podjęta w całej wolności przez człowieka dokonującego rozeznania. Ostatnim stopniem potwierdzenia decyzji jest już jej realizacja.
Podjęta decyzja nie jest jednak „programacją” maszyny. Gdyby decyzja nie potwierdzała się w życiu, to trzeba od nowa rozeznać jej słuszność. Człowiek może się pomylić w swojej decyzji. Ale nawet błędy w rozeznaniu nie są stratą czasu i energii ludzkich, ponieważ nierzadko w taki właśnie sposób nabieramy stopniowo doświadczenia w rozeznawaniu. Osobiste doświadczenie będzie także punktem wyjścia w pomocy udzielanej innym w rozeznawaniu.
Wiele naszych owoców rozeznania odnoszących się do działania apostolskiego czy życia wspólnotowego musi mieć swoje potwierdzenie w decyzji przełożonego. Wówczas osobiste rozeznanie będzie dla przełożonego pomocą w jego rozeznawaniu woli Bożej i w podjęciu decyzji.