II. POMOC BOŻA
Bóg jednak nie pozostawia człowieka samego w ciemnościach wiary. Na różny sposób, pomaga mu zrozumieć tajemnice. Zobaczmy dalej, w jaki sposób Pan Bóg umacnia Maryję.
1. Bóg poprzez anioła prowadzi Maryję za rękę i pozwala jej przypomnieć sobie słowa Pisma. Słowa te dotyczą tajemnicy, która w Niej się dokonała. Najpierw słowo Nie lękaj się. U proroka Izajasza czytamy: Nie lękaj się, bo Ja jestem z tobą; nie trwóż się, bom Ja twoim Bogiem. Umacniam cię, jeszcze i wspomagam, podtrzymuję cię moją prawicą sprawiedliwą. Albowiem Ja, Pan, twój Bóg, ująłem cię za prawicę mówiąc ci: Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą. Nie bój się, robaczku Jakubie, nieboraku Izraelu! Ja cię wspomagam – wyrocznia Pana – odkupicielem twoim – Święty Izraela (Iz 41, 10. 13n).
Następnie: Duch święty zstąpi na ciebie i Moc Najwyższego osłoni Cię. Ten tekst możemy zestawić z Rdz 1, 2 (Duch Boży osłania ziemię) oraz Wj 14, 19n (moc Boga osłania lud w czasie przejścia przez Morze Czerwone). Dalej: Dla Boga nie ma nic niemożliwego (Rdz 18, 1nn – odniesienie do Sary, która mimo niepłodności i starszego wieku zostaje matką). Potwierdzeniem mocy Boga jest też podobne poczęcie (Jana przez Elżbietę). W końcu Bóg objawia Maryi tajemnicę Mesjasza, która zrealizuje się w Jej życiu (por. Iz 7, 7-14).
Te wszystkie teksty, które przypomina Maryi anioł są odwołaniem do pamięci Pism. Maryja sięga do pamięci Pism i znajduje w nich słowa, które wnoszą jasność i sens w Jej osobiste doświadczenie. Jest to również wskazówka na nasze życie. W chwilach trudności, niepokojów, gdy doświadczamy braku jasności woli Bożej wobec nas, powinniśmy otwierać księgę Pisma Świętego i w niej szukać światła na nasze trudności.
Możemy zapytać siebie, czy pozwalamy, by Pismo święte było dla nas drogowskazem i światłem w trudnych pytaniach i wątpliwościach w wierze?
2. Bóg daje Maryi przyjaznego człowieka, który potwierdzi Bożą tajemnice i utwierdzi Ją w drodze. Tym człowiekiem jest Elżbieta. W swoich niepokojach, obawach i poczuciu osamotnienia, Maryja udaje się do Elżbiety i spotyka się ze zrozumieniem i przyjaźnią (Łk 1, 39-45). Maryja zostaje zrozumiana natychmiast, bez żadnych wyjaśnień. Zdaje sobie sprawę, że jej sekret został odkryty przez Elżbietę dzięki Duchowi Świętemu. Maryja widzi, że tajemnica Boga może być zrozumiana przez kogoś drugiego i przyjęta z życzliwością, miłością i wiarą.
Gdy Maryja widzi, że Elżbieta słucha i rozumie Ją w pełni, ujawnia uczucia, które dotąd tłumiła i ukrywała. Dzięki delikatnej i uważnej przyjaźni Elżbiety, Maryja czuje się wewnętrznie wolna, upoważniona do zwerbalizowania tego, co przeżywa, do zwierzenia się. Wyraża na zewnątrz całą radość i wdzięczność, którą było wypełnione Jej serce.
Możemy w tej modlitwie pomyśleć o naszej przyjaźni. Czy jest delikatna i dyskretna? Czy pomaga innym zwierzyć się, wypowiedzieć się, nazwać wewnętrzne uczucia?
3. Pan Bóg interweniuje w życie Józefa i pozwala mu zrozumieć tajemnice Maryi. Józef zostawił na później wykonanie decyzji o odesłaniu Maryi. Dzięki temu mógł mieć w nocy proroczy sen. [Jak widać, czasem dobrze jest przespać się przed realizacją trudnej decyzji. Gdy nasz rozsądek śpi, może przemówić Bóg]. Józef ma widzenie anioła i słyszy słowa: Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło.
Zauważmy ogromną delikatność Boga, który mówi do Józefa: nie bój się wziąć. A nie – weź. Również z nami, w sytuacjach bólu, zagubienia, w chwilach wątpliwości, Bóg postępuje w tak delikatny sposób. Nie bój się, nie lękaj się – to jedno z najczęstszych słów, jakie Bóg kieruje do człowieka w Biblii.
Dzięki słowom objawienia, Józef podejmie decyzje zgodną z poleceniem Boga: Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański. Dokona wyboru zaufania Maryi.
Józef pozostał na swoim miejscu i wypełnił trudną rolę. Józef jest skrupulatnym i delikatnym opiekunem procesu, który dokonuje się w życiu Maryi. Pozwala, by Bóg do końca doprowadził w Niej swoje dzieło. Pozostawia Maryję czystą. Syna Maryi nazywa imieniem Jezus. Uznaje Go więc Zbawicielem.
Kontemplując wiarę Józefa, pomyślmy, czy w sytuacjach, w których przeżywamy rozterki połączone z lękami o przyszłość (naszą czy naszych bliskich) potrafimy wschłuchiwać się w delikatny głos Boga, który mówi, by się nie lękać, by spojrzeć Jego oczami na nasze doświadczenie? Zastanówmy się również, czy w takich trudnych sytuacjach pozwalamy Bogu działać, gdy On zechce, nawet, gdyby to było tak późno, jak w sytuacji Józefa?