Apostoł częstej Komunii św.

Na początku swojego nawrócenia Ignacy „codziennie słuchał Mszy konwentualnej, nieszporów i komplety. Wszystkie nabożeństwa były śpiewane” (OP 20-21). Raz w tygodniu, w niedzielę, spowiadał się i przyjmował komunię św. – była to praktyka, której pozostał wierny nieraz za cenę trudności, jak to miało miejsce w Alkali. Podczas swoich studiów paryskich w każdą niedzielę udawał się do klasztoru Kartuzów Notre-Dame de Vauvert, żeby się wyspowiadać i przyjąć komunię św. Lektura książeczki O naśladowaniu Chrystusa, zalecającej częstą komunię św. , umocniła go w dobrych postanowieniach. W tym czasie częsta komunia św. wśród wiernych z trudem przeradzała się w normalną praktykę. Większość chrześcijan przystępowała do stołu eucharystycznego zaledwie dwa lub trzy razy w roku, a i w wielu klasztorach ta częstotliwość nie była wiele wyższa. Kaznodzieje i teologowie prawie o niej nie mówili, a duszpasterze przeciwstawiali się energicznie temu, co wydawało im się godną pożałowania banalizacją Eucharystii, prowadzącą nie gdzie indziej, jak do piekła. W Toledo na przykład arcybiskup zakazał przystępować do komunii św. częściej niż raz w roku .
Ignacy zaangażował się w propagowanie częstego przystępowania do komunii św. Już w Alkali interweniował u inkwizytora, kiedy pewien kapłan odmówił udzielenia komunii św. komuś, kto chciał ją przyjmować co tydzień. Kilka lat później, w 1541 roku, w liście do mieszkańców Azpeitii, przypomniał swoim ziomkom postanowienia powzięte w czasie jego wizyty w 1535 roku. Zachęcił ich wówczas do założenia bractwa, którego celem byłoby oddawanie należnej czci i uszanowania Najświętszemu Sakramentowi. Każdy członek miał obowiązek raz w miesiącu spowiadać się i przystąpić do Stołu Pańskiego. Dla poparcia propozycji Ignacy odwoływał się do praktyki częstej komunii św. w pierwotnej wspólnocie chrześcijańskiej, kiedy wszyscy, którzy mieli wymagany wiek, codziennie przyjmowali komunię św. Z czasem, gdy pobożność nieco wystygła, do komunii św. zaczęto przystępować raz w tygodniu. A kiedy miłość bardziej jeszcze przygasła, do Stołu Pańskiego przystępowano tylko trzy razy w roku, w czasie największych świąt. W końcu ludzka niedbałość i słabość sprawiły, że komunię św. zaczęto przyjmować tylko raz w roku. Dlatego św. Ignacy we wspomnianym liście zachęcał, by powrócić do starych tradycji i ponownie przystępować do komunii św. raz w miesiącu. Przekonany był także, że jeśli ktoś pragnąłby uczynić więcej, na pewno będzie to zgodne z wolą Bożą. Powoływał się przy tym na słowa przypisywane wówczas św. Augustynowi i zachęcał do komunii św. codziennej lub cotygodniowej (w niedzielę).
Przebywając w Rzymie, działał z dominikaninem Tomaszem de Stella, założycielem Bractwa Najświętszego Sakramentu przy kościele Santa Maria Sopra Minerva. Nie brakowało jednak krytyki takiej postawy. Nieraz biskupi, zakonnicy czy teologowie nakłaniali do czegoś innego niż Ignacy. W Walencji w 1548 roku, w Bolonii w 1550 roku, w Saragossie w 1554 roku opozycja była tak zaciekła, że Ignacy, aby mieć w ręku odpowiednie narzędzie, starał się o wydanie na ten temat książki. W 1554 roku Salmerón, Andrzej Oviedo i Krzysztof z Madrytu przystąpili do zredagowania dzieła, które ukazało się drukiem w Neapolu w 1555 roku. Była to pierwsza książka, jaką kiedykolwiek napisano dla obrony i propagowania częstej komunii św. Chodzi tu o polemiczne i apologetyczne dzieło pt. Traktat o praktyce częstego przyjmowania Najświętszego Sakramentu Eucharystii, niepozostawiające żadnej wątpliwości co do intencji Ignacego i jego towarzyszy. Autorzy cytują w nim obficie Pismo Święte i Ojców Kościoła. Jest to traktat typowo jezuicki, praktyczny w swej wymowie. Znaleźć w nim można m.in. te same, ale szeroko rozwinięte argumenty Ignacego, które niegdyś kierował do mieszkańców Azpeitii.
Dla Ignacego częsta komunia św. związana była z przemianą życia. Mówił o tym na podstawie własnego doświadczenia i w tym duchu proponował ją odprawiającym Ćwiczenia duchowne (por. ĆD 18, 19, 44, 354). Angażując się na rzecz częstej komunii, Ignacy był przekonany, że nawiązuje do tradycji mającej swe korzenie w żarliwości religijnej pierwszych wieków. Przed oczyma miał obraz pierwotnej wspólnoty chrześcijańskiej. Stąd jego intencją było nie tyle wprowadzanie nowości, ile raczej kierowanie współrozmówców z powrotem do źródeł, by trwać w łączności z Chrystusem.

W przypadku Ignacego nie spotykamy się z taką pobożnością eucharystyczną, jaką praktykowali średniowieczni „uduchowieni” lub taką, do której nas przyzwyczaił wiek XIX, skoncentrowaną na materialnej symbolice sakramentu i kulcie świętych postaci. Zarówno tu, jak i na każdym innym etapie kluczem zrozumienia Ignacego i jego duchowości pozostaje chrystologia. W odniesieniu do Eucharystii Ignacy odczytywał najbardziej decydujące momenty swojego życia: wizję z La Storta, relację z Ojcem, naśladowanie Chrystusa ubogiego, duchowe pocieszenie i zdumiewająco realistyczne rozumienie Wcielenia, pozwalające mu rozpoznać w ciele Chrystusa ciało Najświętszej Dziewicy. Pod tą podwójną formą, jaką jest celebracja Mszy św. i komunia św., Eucharystia stanowi dla Ignacego miejsce spotkania z człowieczeństwem Chrystusa. Każdego dnia pełni ona rolę, która niegdyś przypadła Ziemi Świętej: być miejscem Wcielenia. To tu, wśród obfitości pocieszeń i tkliwej często pobożności, doznaje on wielkich nawiedzeń Pana. Podsumowaniem tych rozważań niech będą słowa przyjaciela i powiernika Ignacego Hieronima Nadala, który dobrze znał jego duszę. W swoich notatkach duchowych napisał on: „Kiedy przyjmujemy z należytą pobożnością Najświętszą Eucharystię, to w naszej duszy zostają wyryte nie tylko tajemnice męki i śmierci Chrystusa, lecz wszystkie tajemnice Jego życia i zmartwychwstania. Możemy wówczas powiedzieć: «Żyjemy już nie my, lecz żyje w nas Chrystus». Możemy naprawdę powiedzieć: «Mamy w sobie te same uczucia, co Jezus Chrystus»” .

Tłumaczył Bolesław Dyduła SJ