Zniechęcenia są doświadczeniem wielu ludzi. Zdarzają się nie tak rzadko. Jak  w nich zachować się, jak je przeżywać, jak z nich wychodzić? Są to pytania, które warto zadawać sobie po to, by te trudne stany emocjonalne, które sprytnie wykorzystuje szatan,  lepiej przeżywać, by tracić mniej energii na  ich przezwyciężanie i by gorliwiej  pełnić powierzoną nam misję. Zniechęcić się może nam się przydarzyć, ale być pokonanymi, byłaby to wielka szkoda.

 

Naszym przewodnikiem w obecnym rozważaniu będzie św. Paweł apostoł, który pisze swoje Listy głównie po to, aby pomagać  innym, a tutaj, by wesprzeć  św. Tymoteusza w przeżywaniu jego trudnych stanów wewnętrznych.  Wykorzystamy po temu przemyślenia kardynała C.M. Martiniego, jakie napisał komentując 2  list św. Pawła do Tymoteusza [1].

 

Św. Paweł, kiedy pisze  2 List do Tymoteusza jest człowiekiem już starym, doświadczonym  przez życie,  dojrzałym wewnętrznie i  pragnie  przekazać młodemu Tymoteuszowi to, co najważniejsze dla pełnienia trudnej posługi apostolskiej, którą  sprawuje  jako biskup Efezu.

To, co przeżył jeden, musi przeżyć drugi, by stać się filarem wspólnoty kościelnej.

Jak przeżywać trudności, by były one zasiewem dobrego, a nie okazją do zamieszania i  zniechęcenia ? Sytuacja, jaką przeżywa młody i słabego zdrowia biskup,  wydaje się być bardzo trudna.  Św. Paweł chyba dowiedział się o niej i  czuje się zobowiązany wspomóc go  bardzo wyraźnymi zachętami i wskazówkami. Zastanowimy się tylko nad niektórymi z nich, czytając początkowe  wiersze pierwszego rozdziału wspomnianego Listu.

 

 

Spójrzmy na cały rozdział pierwszy. Można w nim wyróżnić pięć części:

 

a) w. 1-2 – adresat i życzenia,

 

b)    3-5 – dziękczynienie i wspomnienia,

 

c)    6-8 – zachęty w formie rozkazującej, do walki o Ewangelię, które w naszych rozważaniach  są najważniejsze :

 

– rozpal na nowo charyzmat,

 

– nie lękaj  się,

 

– bierz udział w trudach znoszonych dla Ewangelii.

 

d)   9-11 – podanie motywacji teologicznej z potrójnym wezwaniem,

 

e)    12-18 – doświadczenia cierpień Pawła, jako motyw wytrwałości dla Tymoteusza.

 

 

Przyjrzyjmy się bliżej wierszom  od 1 do 18.

 

Oto główne ich przesłania.

 

Paweł czuje się apostołem (1-2a), ponieważ został włączony w łańcuch apostołów Chrystusa. Słowo Boże tworzy rodzinę duchową. Kościół, zakon, parafia, to autentyczne miejsca  jedności, to prawdziwe wspólnoty, w których żyje i działa sam Chrystus.

Charakterystyczne jest u Apostoła także to, że w swoich Listach, także i tutaj,  zawsze kładzie duży akcent na wdzięczność, Paweł zawsze i za wszystko dziękował,  nawet w więzieniu i  w kajdanach. Chlubą dla Apostoła jest czyste sumienie, pamięta przed Bogiem o  Tymoteuszu, wspomina też jego rodzinę.

 

A oto wiersze, które najbardziej nas zajmą. W wersetach od 6 do 8 kieruje do Tymoteusza zachęty w formie rozkazującej – odnów charyzmat, ożyw go, nie wstydź się świadectwa Jezusa Chrystusa, ani mnie Jego więźnia, bierz udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii.

 

Oznacza to, że charyzmat może osłabnąć, niejako zszarzeć, zejść na dalszy plan życia i zainteresowań człowieka. W wypadku Biskupa z Efezu, chodzi o odnowienie przeżywania jego łaski i posługi, jaką otrzymał w czasie święceń biskupich, poprzez włożenie „pawłowych rąk”. Możemy zastosować to naszego życia – do przeżywania  powołania kapłańskiego czy zakonnego, do wszelkiej służby w Kościele i dla Kościoła, chodzi także o powołanie bycia ojcem, czy matką rodziny. W każdym bądź razie istnieje konieczność ożywiania udzielonego nam daru, powołania, charyzmatu. Kościół obecnie kładzie silny akcent na przeżywanie formacji stałej, która ma na celu ustawiczne „odnawianie i ożywianie naszego charyzmatu”.

Warto więc zastanowić się  – dlaczego możemy osłabnąć w przeżywaniu naszego charyzmatu ?

 

O. Martini podaje trzy główne racje.

 

Bardzo częstym powodem osłabienia w przeżywaniu powierzonych nam zadań jest poczucie osamotnienia i braku pomocy. Często zaczynamy pełnienie powierzonych  obowiązków z entuzjazmem, ale doświadczeniem trudnym jest poczucie, że odchodzą od nas ludzie, którym ufaliśmy, którzy byli nam bliscy. Im dalej w las, tym mniej słońca; mniej pomocy, życzliwości, zrozumienia. Nie  jest łatwo  być samemu i działać nie mając wsparcia. Stąd możliwe różnego typu wycofania, zniechęcenia, ucieczki.

 

Po drugie człowiek wraz z upływem czasu doświadcza różnych słabości, tak własnych, jak i tych, które dotykają nas niejako z zewnątrz. Może to być wiek, kłopoty ze zdrowiem, brak przygotowania do powierzonych obowiązków, brak  kompetencji, kłopoty we wspólnocie. Któż z nas wraz z upływem czasu nie czuje się zmęczony krocząc po drodze powołania?

 

Wreszcie, trzecia grupa racji dotyka braków natury duchowej. Są nimi między innymi  zagonienie, brak modlitwy, lenistwo, zapominanie o ustawicznej czujności.

Wszystko to powoduje osłabienie przeżywania naszego charyzmatu. Osłabienie to jednak nie jest wolą Boga. Bóg pragnie byśmy byli ludźmi pełni mocy Jego Ducha.

 

Paweł apostoł  stwierdza lakonicznie, że Bóg nie daje ducha bojaźni (1, 7).  A jeśli zamieszanie, niepokój, chęć wycofania nie pochodzą od Boga,  to jakie są Jego dary ? Czego udziela Bóg?

 

Bóg daje

 

ducha mocy,

miłości i

trzeźwego myślenia.