Kiedy chcemy się modlić, to czujemy potrzebę zebrania naszych rozproszonych myśli i uczuć, aby móc stanąć z niepodzielnym sercem przed Bogiem. Autorzy dają temu procesowi różne nazwy. Niektórzy mówią o wyciszeniu lub osiągnięciu poczucia harmonii ze światem. Inni nazywają to osiągnięciem samokoncentracji, w której myśli i pragnienia nie biegają w nieładzie, lecz stają się spójne i wyciszone. Wielu mówi o „skupieniu”, mając na myśli możliwość dojścia do istoty naszego’ ja’, z którego z kolei mogą wyłaniać się nasze pragnienia i postępowanie.

             Jakiejkolwiek nazwy użyjesz, to pamiętaj, że pewna cisza i koncentracja bardzo ci pomoże na początku każdego czasu modlitwy.

            Oto kilka sposobów osiągnięcia takiego „skupienia”, sposobów, które mogą być dla ciebie przydatne. Może posiadasz już swoją własną metodę dojścia do takiego stanu. Jeśli nie, to próbuj różne drogi tak długo, aż będziesz w stanie modlić się z trochę większą łatwością.

 

  • Wstań lub usiądź (czy też przyjmij inną pozycję, która będzie dla ciebie odpowiednia). Skoncentruj się przez chwilę na sobie samym stojącym, siedzącym czy też zajmującym inną pozycję. Skieruj uwagę na każdą część swojego ciała: na drobne odczucia na głowie i twarzy, nacisku ubrania na szyję, położeniu ramion i rąk, nacisku krzesła lub podłogi na plecy, brzuch, pośladki. Także na uczucia w biodrach, kolanach, udach; nacisk podłogi na piętę lub podeszwę. Następnie poczuj siebie w tej całościowej postawie i poproś Boga, aby pozwolił ci doświadczyć Jego obecności.
  • Przyjmij wygodną pozycję. Powoli  i łagodnie skup swoją uwagę na własnym oddechu, koncentrując się na powietrzu wchodzącym i wychodzącym z twoich nozdrzy. Utrzymuj przez pewien czas koncentrację na tym ruchu powietrza, aż do momentu wyciszenia.
  • Oddychając w powyższy sposób, możesz równocześnie powtarzać w myśli jakieś słowa. Tak więc pomyśl „Panie, Jezu Chryste”- w czasie wdechu i „Królu wiecznej chwały”- podczas wydechu. Powtarzaj to wielokrotnie. Czy też skorzystaj z modlitwy Jezusowej, myśląc „Panie, Jezu Chryste” przy wdechu i „zmiłuj się nade mną” przy wydechu. Po trwaniu w tym przez pewien czas  przejdź łagodnie do treści modlitwy, którą sobie przygotowałeś. Zdawaj sobie sprawę, że nigdy nie „kończymy” tego rodzaju modlitwy, lecz po prostu przechodzimy z jednej do drugiej.
  • Przyjmij wygodną pozycję. Stopniowo bądź coraz bardziej świadomy tego, co słyszysz. Przysłuchuj się wszystkiemu, starając się rozróżnić pojedyncze dźwięki z ogólnego szumu. Po prostu przysłuchuj się tym dźwiękom, nie próbując określić, skąd one pochodzą, czy też je zrozumieć. Świadomie pozwól im trwać w tobie, będąc przekonanym o fakcie, że one ciebie nie atakują, nie używają przemocy i również nie zależą od ciebie. Gdy pozwolisz tym dźwiękom wejść całkowicie w ciebie, to stawaj się coraz bardziej świadomy, że stoisz przed swoim Stwórcą i Panem.
  •  Tak jak możesz wzrastać w świadomości dźwięków, które słyszysz, tak możesz stawać się coraz bardziej świadomy obrazów, które widzisz, a nawet zapachów, które wąchasz.
  • Zamiast dochodzenia do całkowitego wyciszenia w bezruchu, możesz również skupić się przez łagodny gest lub ruch. Przykładowo, możesz wzbudzić jakieś modlitewne myśli – „Panie, Ty jesteś Bogiem, przychodzę do Ciebie, oddaję te chwile tylko Tobie, Ty całkowicie mnie podtrzymujesz” – a kiedy tak myślisz, możesz wyrazić je gestem lub tańcem. Powoli podnieś swoją rękę, zrób ukłon, trzymaj ręce razem, jak gdyby były wypełnione darami. Po jakimś czasie, doświadczysz uspokojenia i wówczas zwróć się do treści, którymi pragniesz się modlić.
  • Niektórzy korzystają z innych środków. Zapal świecę dla jej zapachu i obecności. Spójrz na jakiś mały przedmiot przed tobą, taki jak niewielki kamień, uważnie się jemu przyglądaj, aż doświadczysz, że Bóg nasz Stworzyciel i Pan zachowuje ciebie i ten kamień. Włącz jakąś spokojną muzykę. Zapal kadzidło.
  • Pamiętaj o ogólnych zasadach: każdy znajdzie jakiś sposób, aby się skupić. Zwykle odkrywamy dany sposób jako bardziej przydatny do pewnej pory niż do innej.  Czasem czujemy się bardziej rozproszeni niż zwykle i wówczas korzystamy z innych środków od tych, z których normalnie korzystamy. Skupienie okazuje się przydatne, lecz nie jest celem samym w sobie, czasem wyraża lub prowadzi do pewnego zajmowania się samym sobą, które utrudnia modlitwę. Skupienie na początku samej modlitwy ma zwykle czynić ją łatwiejszą. v