dzięki uprzejmości: http://www.deon.pl/

Kiedy odczuwamy lęk, chowamy głowę w ramionach albo kurczymy się w sobie. Zaobserwujmy, w jakim miejscu naszego ciała zagnieżdża się lęk , a wydając mu polecenie rozluźnienia tej części ciała, na przykład ramion czy brzucha, doprowadzimy do tego, że na nowo będziemy czerpać z zewnątrz niezbędną energię, przez co jego lęk zniknie.

 

Łacińskie słowo „angustae”, z którego wywodzi się słowo oznaczające „lęk” w języku niemieckim, znaczy „ścieśnienie, ścisk, ucisk”.
Jeśli ściśniemy z całej siły mięśnie, sprawiając, że normalny przepływ krwi i energii zostanie zahamowany, doświadczymy cieleśnie uczucia lęku. Kiedy człowiek odczuwa lęk, automatycznie kurczy się w sobie. Wówczas nie czerpie też energii z zewnątrz, a przez to szybko traci siły.

Graf Durckheim, twórca terapii inicjalnej, zwracał zawsze uwagę na to, że kiedy odczuwamy lęk, chowamy głowę w ramionach albo kurczymy się w sobie. Jego interwencja terapeutyczna polegała na tym, by obserwować, w jakim miejscu ciała pacjenta lęk się zagnieżdża, i wydając mu polecenie rozluźnienia tej części ciała, na przykład ramion czy brzucha, doprowadzić do tego, że pacjent znów będzie umiał czerpać z zewnątrz niezbędną energię, przez co jego lęk zniknie.

 

Pewnego terapeutę namówiono przy okazji festynu, by spróbował atrakcji w postaci wieży swobodnych lotów. Kiedy urządzenie wystartowało pionowo do góry, po czym zaczęło pikować prosto w dół, mężczyzna wpadł w zupełną panikę. W tym momencie przypomniał sobie zalecenie terapeutyczne, że w momentach lęku nie można zapomnieć o oddychaniu. Zaczął więc koncentrować się na własnym oddechu. Przez minutę świadomie wciągał i wydychał powietrze, aż poczuł, że wewnętrzny ścisk mija, że lęk i panika ustępują.

 

Również trening autogenny i progresywna relaksacja mięśni – metody opracowane przez Jacobsona – sprawdziły się w terapii lęku. Sprawiają one, że człowiek staje się spokojniejszy, bardziej swobodny i odprężony. To z kolei powoduje, że lęk zmniejsza się niejako automatycznie, nabieramy do niego dystansu i możemy się od niego uwolnić. W ten sposób stworzono nowe możliwości zwalczania lęku. Delia Grasberger zaleca, by zacząć od podstawowych ćwiczeń treningu autogennego, a potem wyobrazić sobie jakąś sytuację, w której było się w pełni rozluźnionym i odprężonym. Powinno się to przeżywać we własnych myślach, dopóki nie przeniknie nas uczucie rozluźnienia i spokoju.

 

Metody kognitywne

 

Można więc przeciwdziałać lękowi w sposób aktywny. Uda się to wtedy, kiedy będzie się miało poczucie, że nie jest się bezbronnym wobec lęku, ale że potrafi się stanąć z nim twarzą w twarz, nie unikając konfrontacji. Można to robić na płaszczyźnie fizycznej, stosując technikę świadomego oddychania albo różne techniki relaksacyjne. Można też czynić to za pomocą woli, próbując kognitywnie, tzn. za pomocą własnych myśli wpływać na siebie w sytuacjach lękowych.

Przykład

Przypominam sobie sytuację, kiedy wpadłem nagle w panikę przed czekającym mnie egzaminem. Rano tego dnia obudziłem się wcześnie i wstałem, nie mogąc już spać. Chodziłem po Wilrzburgu, pogrążonym jeszcze we śnie, myśląc o tym, że egzamin na pewno okaże się moją klapą. Widziałem już czarno wszystkie konsekwencje oblania. I choć powtarzałem sobie, że nie mam się czego bać, bo przecież jestem dobrze przygotowany i nic złego się nie wydarzy, lęk mnie nie opuszczał.
Aż w końcu wpadło mi do głowy – tym pomysłem natchnął mnie chyba anioł – żeby ten lęk przed sobą niejako położyć. Zrobiłem tak. Usiadłem, zacząłem głęboko oddychać i przy każdym wydechu mówiłem do siebie: „ Kładę swój lęk przed sobą „. Nie minęła godzina, kiedy nagle przestałem go odczuwać. Poszedłem na egzamin bez lęku, byłem w stanie pokazać swoją wiedzę i zdałem bez problemu.