4. Metoda spowiedzi generalnej
Ponieważ istota i cel spowiedzi generalnej są tak bardzo doniosłe, dlatego też metoda jej przygotowania i odprawienia ma niezwykłe znaczenie dla owocności tego Sakramentu. Wielką pomocą w przygotowaniu spowiedzi generalnej może być metoda, jaką proponuje św. Ignacy w Ćwiczeniach duchowych. Jest ona szczególnie skuteczna wówczas, gdy jest połączona z rekolekcjami ignacjańskimi, zwłaszcza z pierwszym tygodniem Ćwiczeń: Spowiedź generalną najlepiej jest odprawić zaraz po ćwiczeniach pierwszego tygodnia (ĆD 44c). Jednak można ją dostosować do spowiedzi z całego życia, także poza rekolekcjami.
Rachunek sumienia jest pierwszym warunkiem każdej spowiedzi, także generalnej. Jak go odprawić? Św. Ignacy zachęca, aby najpierw dziękować Bogu, Panu naszemu, za otrzymane dobrodziejstwa (ĆD [43.1]). Jest to echo słów św. Pawła: W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was (1Tes 5,18).
Pierwszą czynnością w rachunku sumienia przy przystępowaniu do spowiedzi, także generalnej, nie powinno być rachowanie popełnionych grzechów, często mechaniczne, przesycone lękiem i pod presją różnych podświadomych mechanizmów obronnych, ale najpierw i przede wszystkim przypominanie sobie i wewnętrzne smakowanie wielu otrzymanych dobrodziejstw od Boga, miłującego Ojca. Zazwyczaj podczas rachunku sumienia dość niechętnie i niespokojnie wracamy do przeszłości, i jakby odruchowo pytamy co było nie tak, przypominamy sobie grzechy, zwłaszcza ciężkie, którymi obraziliśmy Pana Boga i chcemy się ich pozbyć jak najszybciej, aby poczuć upragnioną ulgę. Najczęściej dochodzi wówczas do spowiedzi jurydycznej, a nie do osobistego, pełnego miłości spotkania z Bogiem, Ojcem miłosierdzia. Nie uświadamiamy sobie wówczas, że czymś absolutnie ważniejszym jest spojrzenie na przeszłość, czy to całego dotychczasowego życia, czy jakiegoś okresu, przez pryzmat otrzymanych łask, konkretnych prezentów Boga, który, będąc miłością (Bóg jest miłością, 1 J 4, 8), kocha bardziej czynem aniżeli słowem (por. 1J 3,18; ĆD [230]). Zdaniem św. Ignacego wśród wszelkich niewyobrażalnych niegodziwości i grzechów niewdzięczność należy do najbardziej obrzydliwych rzeczy (^); jest ona zapomnieniem otrzymanych dóbr, łask i darów; przyczyną, początkiem i źródłem wszelkiego zła i grzechów. Ostatecznie, to złemu duchowi zależy na tym, abyśmy nie widzieli faktów Bożej miłości w naszym dotychczasowym życiu, dlatego trzeba czuwać i uważać, bo każdym z nas może zawładnąć, i to niepostrzeżenie, demoniczny duch niewdzięczności.
W sytuacji osoby, która odprawia rekolekcje ignacjańskie i chce odbyć spowiedź generalną na zakończenie pierwszego tygodnia Ćwiczeń, dostrzeżenie darów Bożej miłości jest o tyle łatwiejsze, że ma już za sobą odprawione medytacje na temat tak zwanego Fundamentu Ćwiczeń duchowych (por. ĆD [23]), w którym rozważana jest prawda o stworzeniu człowieka przez Boga, o celu ludzkiego istnienia oraz o celu innych stworzeń, które Bóg uczynił z miłości do człowieka, i aby mu pomagały do zbawienia. Rekolektant ma zatem głębokie doświadczenie miłości Boga Stwórcy, który powołał go do życia najpierw w swoim Najświętszym Sercu: Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię (Jr 1,5), i że zaistniał z miłości (por. Ef 1,4-5). Głęboko przeżył, iż Bóg jest miłością absolutną, obejmującą wszystkich ludzi: Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości (Oz 11, 4), i każdego człowieka z osobna, kiedy mówi: moja gołąbka (Pnp 6, 9); drogi jesteś w moich oczach, nabrałeś wartości i Ja cię miłuję (Iz 43,4); ukochałem cię odwieczną miłością (Jr 31,3). Rekolektant przywołuje więc na pamięć tamte i inne przeżycia Bożej miłości, raz jeszcze nasyca się nimi, gdyż widzi jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy (1J 3,1). Dziękczynienie, którym rozpoczynamy rachunek sumienia, także przy spowiedzi generalnej, otwiera nasze oczy i serca na dary, które z woli Bożej stały się naszym udziałem.
Drugim krokiem w rachunku sumienia, według metody św. Ignacego, jest prośba o łaskę poznania grzechów i odrzucenia ich precz (ĆD [43.2]). Penitent przypominając sobie Boże dobrodziejstwa, wszystko, co uczynił dla niego Bóg Stwórca i Zbawca, ile mu dał z tego, co ma, oraz jak ten sam miłujący Bóg chce mu dać siebie samego, na ile to możliwe, odpowiednio do swojego Boskiego rozporządzenia (por. ĆD [234]), dziękując Mu przez Jezusa i wraz Matką Najświętszą za otrzymane dobrodziejstwa, tym jaśniej może dostrzec popełnione do tej pory grzechy i ich obrzydliwość, i mieć tym większe pragnienie odrzucenia ich z całą stanowczością. Wie jednak, że jego własne oczy [zbyt] mu schlebiają, by znaleźć swą winę i ją znienawidzić (Ps 36,3), dlatego całym sercem chce prosić miłosiernego Boga Ojca w Duchu Świętym o łaskę poznania grzechów i porzucenia ich. Współczesny chrześcijanin, żyjący w świecie wielkich osiągnięć nauki i techniki, narażony jest na zagubienie sacrum, tajemnicy. Najczęściej nie przystępuje do Sakramentu pojednania głównie dlatego, że nie czuje się aż tak wielkim grzesznikiem. Tym bardziej więc potrzebuje właściwego spojrzenia na Boga, na świat i na siebie, spojrzenia otwartych oczu i czystego serca. Bez oświecającej łaski Boga ten rodzaj spojrzenia jest niemożliwy, dlatego należy prosić o Boże światło.
Prośba o łaskę poznania grzechów i odrzucenia ich dotyczy nie tylko ilości popełnionych grzechów, ale przede wszystkim ich wewnętrznej obrzydliwości i śmiertelnych skutków dla człowieka. Penitent, w ramach rachunku sumienia, powinien zatem prosić o światło Ducha Świętego, aby mógł poznać z pomocą łaski Bożej wewnętrzną złośliwość i brzydotę popełnionych grzechów. Podczas odprawiania rekolekcji ignacjańskich pierwszego tygodnia służą temu rozmyślania o grzechu (por. ĆD [45-61]), które mogą być bardzo pomocne przy odprawianiu rachunku sumienia także poza rekolekcjami.
Pierwsze rozmyślanie dotyczy grzechu Aniołów (por. ĆD [50]), grzechu pierwszych rodziców (por. ĆD [51]; Rdz 3,1-19) i grzechu jakiegokolwiek człowieka, na przykład Dawida (por. ĆD [52]; 2Sm 11,1-12,13). Celem tego rozmyślania jest poznanie obrzydliwości grzechu poprzez rozważenie jego skutków. Św. Ignacy chce, aby rekolektant patrząc najpierw na grzech i jego śmiercionośne skutki u innych, tym obiektywniej go ocenił i zdecydowanie odrzucił. Drugie rozmyślanie, dotyczące grzechów własnych (por. ĆD [55-61]), uświadamia rekolektantowi, że ta sama rzeczywistość grzechu, którą rozważał u innych jest obecna także w nim samym. Spontanicznie rodzi się w nim refleksja, że jeżeli oni (np. aniołowie) za jeden grzech zostali strąceni do piekła, to ileż razy ja na nie zasłużyłem tyloma moimi grzechami? (ĆD [50]). Takie myśli prowadzą do zawstydzenia i zmieszania i do utożsamienia się z rycerzem, który miał stanąć przed swoim królem i jego dworem zawstydzony i skruszony, że ciężko obraził tego, od którego najpierw otrzymał wiele darów i nagród” (ĆD [74]). Rekolektant poznaje więc w świetle Słowa Bożego, że jest grzesznikiem.
Trzecim krokiem w rachunku sumienia, według metody św. Ignacego, jest domaganie się od duszy zdania sprawy z popełnionych grzechów, najpierw co do myśli, potem co do słów, a wreszcie co do uczynków”” (ĆD [43.3]). Należy więc zbadać grzechy popełnione przeciwko przykazaniom Bożym, przykazaniom Kościelnym, przeciwko aktualnej nauce Kościoła, przeciwko obowiązkom stanu, w którym żyjemy, przeciwko natchnieniom Ducha Świętego itp. Jednym słowem należy zbadać grzechy popełnione przeciwko Bogu, bliźniemu i samemu sobie.
Metodologiczną pomocą w objęciu grzechów popełnionych w przeszłości może być sugestia św. Ignacego z rozmyślania o grzechach własnych, gdzie czytamy: Przywieść sobie na pamięć wszystkie grzechy swego życia, badając je rok po roku lub okres po okresie. Do tego trzy rzeczy są pomocne. Najpierw zbadać miejsce i dom, gdzie mieszkałem; po drugie zbadać sposób przystawania z drugimi; po trzecie, zajęcia [obowiązki i prace], wśród których żyłem (ĆD 56). Należy też ważyć ciężkość grzechów, patrząc na ich szpetność i na złość, jaką ma w sobie każdy popełniony grzech śmiertelny, choćby nawet nie był zakazany (ĆD [57]).
Żal za grzechy, to drugi, bardzo ważny, warunek Sakramentu pokuty i pojednania: Spowiedź dąży do swojego celu za pomocą dwóch czynników, jednego Boskiego, a drugiego ludzkiego: Krwi Chrystusowej i łez naszego żalu. W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy: Wśród aktów penitenta żal za grzechy zajmuje pierwsze miejsce. Jest to ból duszy i znienawidzenie popełnionego grzechu z postanowieniem niegrzeszenia w przyszłości. Owocem przypomnienia sobie grzechów popełnionych w dotychczasowym życiu i głębokiego odczucia ich brzydoty i przewrotności jest szczery żal za uczynione zło. W kontekście żalu za grzechy św. Ignacy zachęca penitenta, aby rozważył kim jest, umniejszając się przez następujące porównania. Po pierwsze – jakiż ja jestem w porównaniu ze wszystkimi ludźmi? Po drugie – czymże są ludzie w porównaniu ze wszystkimi aniołami i świętymi w raju? Po trzecie – rozważyć, czym są wszystkie stworzenia w porównaniu z Bogiem? A ja sam – czymże być mogę? Po czwarte – rozważyć całe swe zepsucie i szpetność cielesną. Po piąte – spojrzeć na siebie jak na jakąś ranę i wrzód, z którego wypłynęło tyle grzechów, tyle niegodziwości i cały ten jad tak bardzo wstrętny (ĆD [58]). Dalej, św. Ignacy zachęca penitenta, aby rozważył, kim jest Bóg przeciw któremu popełnił grzech: Rozważyć przymioty Jego Boskie i porównać z tym, co jest im przeciwne we mnie: Jego mądrość z moją niewiedzą; Jego wszechmoc z moją słabością; Jego sprawiedliwość z moją niegodziwością; Jego dobroć z moją złością (ĆD [59]).
Penitent, widząc to wszystko, wydaje jakby okrzyk pełen zdumienia i wstrząsu, że nadal żyje. Św. Ignacy zachęca go, aby przechodził w myśli wszystkie stworzenia [i dziwił się], jak one zezwoliły mi żyć, owszem, przy życiu mię zachowały. Jak aniołowie, choć są mieczem Bożej sprawiedliwości, znosili mię i strzegli i modlili się za mnie? Jak święci mogli wstawiać się za mną i modlić się za mnie? A niebo, słońce, księżyc i gwiazdy? A ziemia sama – jak to się stało, że nie otworzyła się i nie pochłonęła mię, tworząc nowe piekło, abym na wieki doznawał w nim katuszy? (ĆD [60]). Penitent rozpoznaje w ten sposób swoją wielką grzeszność, a zarazem doświadcza nieskończonej Miłości Miłosiernej. Stwierdza bowiem, że pomimo tylu grzechów wciąż żyje i wie, że zawdzięcza swoje życie miłości Boga Ojca przez naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa (por. ĆD [61]). Pragnie zatem porzucić grzech i służyć Bogu z miłości, pragnie Go kochać z całego serca, ze wszystkich sił, każdą cząstką swojego bytu i w każdej chwili swojego życia.