Psalmy w chrześcijaństwie

Wewnętrzna modlitwa Jezusa-Człowieka stanowi niezgłębioną tajemnicę. Rąbek tej tajemnicy uchylili Ewangeliści. Przekazali oni Kościołowi fragmenty modlitwy spontanicznej Jezusa, z niezrównaną modlitwą podczas Ostatniej Wieczerzy (por. J 13, 31; 17, 26) oraz modlitwę psalmami. Zbawiciel w czasie swego ziemskiego życia powoływał się na psalmy (por. Mt 21, 42; 22, 44; 23, 39; J 10, 34), a i w czasie Męki się nimi modlił (por. Mt 27, 43; Łk 22, 69; 23, 46; J 13, 18; 19, 28).
Wierni od zarania istnienia Kościoła intuicyjnie rozpoznawali swe głosy w głosie Chrystusa, a Jego głos w swoich głosach. W psalmach dopatrywano się coraz bardziej odniesień do Chrystusa Zbawcy. Stanowiły one wypróbowany sposób nawiązania kontaktu z osobowym Bogiem, wcielonym w Jezusie – oczekiwanym Mesjaszu. Nawet kiedy po ustaniu ofiar Starego Przymierza i zburzeniu świątyni pogłębiał się rozdział między Kościołem a Synagogą, dawne psalmy, hymny i pieśni pełne ducha (por. Kol 3, 16) pozostawały wciąż w użyciu. Spotykamy je w księgach Nowego Testamentu (por. Dz 1, 20; Rz 3, 10–18; 4, 7–8). Nie przeszkadzało to, że powstawały też nowe pieśni-hymny, których mamy wiele w Nowym Testamencie (por. Ef 1, 3–14; Flp 2, 6–11).
Młody Kościół, ogarniający coraz to nowe ludy i ziemie, kształtował wspólne śpiewanie lub odmawianie psalmów według potrzeb powstającej i rozwijającej się Liturgii Godzin.
Można przyjąć, że powszechna znajomość psalmów wśród wiernych utrzymała się dłużej na Wschodzie, gdzie język liturgiczny dłużej był językiem ogółu. Na Zachodzie w liturgii zatryumfowała łacina, a więc duch psalmów mógł wpływać na pobożność raczej tych, którzy mieli obowiązek modlitwy liturgicznej, czyli kapłanów i osób konsekrowanych. Ci zaś przekazywali duchowość psalmów przez kazania, a potem przez pierwsze tłumaczenia, dosłowne czy też parafrazy. W Polsce najbardziej chyba znanym psalmem jest pieśń Kto się w opiekę – parafraza Psalmu 91. W ten sposób wierni nie byli pozbawieni przeświadczenia o jedności obu Testamentów. Warstwy wykształcone, znające język łaciński, ceniły sobie psalmy w modlitwie indywidualnej i wspólnotowej, czego wyrazem są dawne wydania Psałterza do użytku osób świeckich.
Dzisiaj można powiedzieć o renesansie modlitwy psalmami. W liturgii i poza nią mamy wiele tłumaczeń i wiele pieśni parafrazujących psalmy. Śpiewanie ich staje się coraz bardziej popularne wśród dorosłych i młodzieży. Zaczyna się wracać do Nieszporów odprawianych w parafiach i we wspólnotach modlitewnych. Trzeba podkreślić tu rolę Jana Pawła II, który odmawiając indywidualnie Liturgię Godzin, nie waha się czynić tego wobec kamer telewizyjnych, niekiedy nawet odprawia podczas swych podróży apostolskich Nieszpory, jak choćby w Polsce na Górze św. Anny i w Tarnowie. On zdaje sobie sprawę z tego, że pogłębiona katecheza biblijna, oparta o psalmy Liturgii Godzin, daje lepsze poznanie Bożego planu zbawienia i pozwala spojrzeć na psalmy jako na wiarygodne źródło pobożności wspólnotowej i prywatnej.

Psalmy w modlitwie wspólnotowej

Dla wielu współczesnych, zwłaszcza ludzi młodych, pewną przeszkodą w modlitwie wspólnotowej jest wielka liczba tekstów, które składają się na Liturgię Godzin. Spotkania licznych grup formacyjnych opierają nieraz rozważania i konferencje całego dnia albo i dłuższego okresu o jeden tylko werset psalmu. Przy odmawianiu modlitwy liturgicznej, która jest oficjalną modlitwą całego Kościoła, uczestnicy zasypani są wprost dziesiątkami wersetów, z których każdy wart jest medytacji. Trzeba więc inaczej rozłożyć akcenty. Tak jak ofiara Mszy świętej zawiera w sobie w liturgicznym skrócie Jezusowe dzieło zbawienia, tak Psałterz stawia nas jako członków całego ludu Bożego Starego i Nowego Przymierza, wielbiącego Boga za całe Jego zbawcze dzieło i błagającego o kontynuację tego dzieła aż do końca czasów. Wspólna modlitwa liturgiczna, nie tracąc nigdy charakteru modlitwy osobistej, podporządkowuje potrzeby i nastroje indywidualnego człowieka temu, czym żyje w psalmach Kościół. Jeśli na przykład człowiekowi będącemu w stanie załamania wypadnie akurat odmawiać wspólnie psalm wielbiący Boga z radością, zdaje on sobie sprawę z tego, że w tej chwili gdzieś w Kościele trwa wielka radość spowodowana przyjęciem darów Bożej łaskawości. Jeśli zaś człowiek autentycznie rozradowany ma odmówić Psalm 22 Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?, wtedy tonuje niejako swoją radość, zdając sobie sprawę z tego, ilu członków Kościoła w tym momencie jest udręczonych. W ten sposób publiczna modlitwa Kościoła jest jakby częściowym zrzeczeniem się suwerenności dla pełniejszego solidaryzowania się ze wszystkimi aktualnymi potrzebami i stanami Kościoła. Można powiedzieć, że uczestniczący w niej są wtedy jak żołnierze na defiladzie, którzy niezależnie od indywidualnego nastroju równają krok do pozostałych i postępują według komend podawanych przez przełożonych dla całości.

Psalmy w modlitwie indywidualnej

Modlitwa osobista, stanowiąca potrzebę człowieka szukającego Boga, jest dla ludzi wierzących nieustającym wyzwaniem. Mało kto może powiedzieć, że już umie się modlić. Jednak Bóg w swej miłości wychodzi człowiekowi naprzeciw i gdy […] nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami (Rz 8, 26). Ale są też i Boże błagania wyrażone słowami. To właśnie psalmy. Powstawały one przez długi okres pod natchnieniem Bożym, ale w środowisku człowieka, który wyrażał w nich swoje zawsze aktualne stany, pragnienia i tęsknoty.
Bóg niedostępny dla ludzkiego poznania staje się dzięki psalmom bliższy. Bez wątpienia jest On kimś całkowicie innym od człowieka. Tę inność wyrażają chociażby słowa: O Panie, nasz Boże, […] Tyś swój majestat wyniósł nad niebiosa (Ps 8, 2). Jest Stwórcą i Rządcą świata – Bo On przemówił, a wszystko powstało; On rozkazał, i zaczęło istnieć! (Ps 33, 9). Świat ujawnia Jego potęgę i wielkość: Niebiosa głoszą chwałę Boga, dzieło rąk Jego nieboskłon obwieszcza (Ps 19, 2) i samym swym istnieniem mówi o Jego chwale – Rozgłaszajcie Jego chwałę wśród narodów, Jego cuda –pośród wszystkich ludów! (Ps 96, 3).
Człowiek ujęty postawą stworzenia nie chce zostać w tyle: Chwal, duszo moja, Pana, chcę chwalić Pana, jak długo żyć będę (Ps 146, 1–2) i pragnie przebywać w Jego bliskości: Mnie zaś dobrze jest być blisko Boga, w Panu wybrałem sobie schronienie (Ps 73, 28). Bóg też jest bliski człowiekowi: Panie, Ty jesteś dla mnie tarczą, Tyś chwałą moją i Ty mi głowę podnosisz (Ps 3, 4), jest blisko niego także w cierpieniu: Pan go pokrzepi na łożu boleści, podczas choroby poprawi całe jego posłanie (Ps 41, 4). Człowiek może zwracać się do Niego z całą ufnością nawet, kiedy karze i kiedy wydaje się nieobecny.
Autorzy psalmów doświadczają wszelkich stanów, które mają miejsce w życiu człowieka. Tęsknią za Bogiem: Dusza moja pragnie Boga, Boga żywego (Ps 42, 3), zwłaszcza gdy są świadomi grzechu: Nie pozywaj przed sąd swojego sługi, bo nikt żyjący nie jest sprawiedliwy przed Tobą (Ps 143, 2). Wzywają Jego pomocy w prześladowaniach: Panie, Boże mój, do Ciebie się uciekam; wybaw mnie i uwolnij od wszystkich prześladowców (Ps 7, 2), żywiąc wielką ufność: Choćby mnie opuścili ojciec mój i matka, to jednak Pan mnie przygarnie (Ps 27, 10).
W Psałterzu znalazły się nawet złorzeczenia (por. Ps 109), odpowiadające duchowi czasów biblijnych, ale nie umieszczono ich w Liturgii Godzin, bo choć i dzisiaj nie są rzadkie, nie odpowiadają jednak naszemu sposobowi wyrażania uczuć chrześcijańskich. Tak więc psalmy jawią się naprawdę jako modlitwa życia obejmująca wszystkie ludzkie sprawy i wyrażająca codzienne przeżycia człowieka, zarówno pozytywne, jak i negatywne.
Jeśli nie odmawia się Liturgii Godzin, dobrze jest w posiadanym egzemplarzu Psałterza opracować sobie jakby osobisty modlitewnik, zaznaczając odpowiednio psalmy, które mogą być pomocą w modlitwie w zależności od stanu ducha.
Treść modlitwy porannej można oprzeć na tekstach psalmów, na przykład: O Panie, słyszysz mój głos od rana, od rana przedstawiam Ci prośby i czekam (Ps 5, 4), Przychodzę o świcie i błagam […]. Moje oczy się budzą przed nocnymi strażami (Ps 119, 147–148).
U schyłku zaś dnia pomocą do wyrażenia swych uczuć mogą być słowa: Niech moja modlitwa będzie stale przed Tobą jak kadzidło; wzniesienie rąk moich – jak ofiara wieczorna! (Ps 141, 2) albo: Oto błogosławcie Pana, wszyscy słudzy Pańscy, którzy trwacie nocami w domu Pańskim (Ps 134, 1).
Modlitwa psalmami to obok innych elementów, jak rozmyślanie, duch ascezy i ofiary oraz dobre uczynki, najlepsze przygotowanie do Eucharystii i jej dopełnienie. Łącząc Ofiarę zbawczą Jezusa z ofiarą chwały składaną Bogu Jego słowami, chrześcijanin uczestniczy pełniej w kapłańskim urzędzie Jezusa i przyczynia się do tego, by wszelkie ciało wielbiło Jego święte Imię zawsze i na wieki (Ps 145, 21).
Leon S. Knabit (ur. 1929), benedyktyn, podprzeor w Opactwie Benedyktynów w Tyńcu. Prowadzi programy radiowe i telewizyjne. Opublikował m.in.: Różowe okulary ojca Leona; Nie samą pracą żyje człowiek; O radości.