1. Ćwiczenia szkołą życia wewnętrznego
Cztery tygodnie Ćwiczeń duchownych św. Ignacego Loyoli, odprawiane kolejno w odstępach rocznych, mogą stanowić całościowe wprowadzenie do życia duchowego. Ćwiczenia w swej dynamice ujmują bowiem całościowo chrześcijańskie życie duchowe. Stąd też proponowany sposób ich odprawiania może stanowić szkołę życia duchowego trwającą kilka lat. Treści i metody zdobyte w czasie intensywnej modlitwy rekolekcyjnej mogą stać się zasadniczą pomocą w rozwijaniu i w prowadzeniu życia duchowego.
Nie należy izolować rekolekcji ignacjańskich z całej historii życia. Osobiste przeżycie Ćwiczeń duchownych należy wpisać w cały kontekst życia wewnętrznego. Z jednej strony trzeba sobie cenić to szczególne przeżycie jako dar łaski; z drugiej strony zaś należy mieć świadomość jego ograniczeń. Intensywność przeżycia rekolekcyjnego może niekiedy nas zmylić. Możemy wówczas przesadnie oceniać wpływ tego pojedynczego doświadczenia na całe nasze życie. Rzeczywisty wpływ duchowy doświadczenia rekolekcyjnego musi być dopiero sprawdzony w codzienności, szczególnie zaś w relacji do bliźnich. Jak więc nie należy absolutyzować żadnych metod, treści, osób, które nam pomagają w życiu duchowym, tak również nie należy tego czynić w odniesieniu do Ćwiczeń. Absolutyzowanie metod i środków życia duchowego zaciemnia nam spojrzenie na istotę doświadczenia wewnętrznego: na doświadczenie samego Boga. Tylko Bóg jest absolutny. Wszystko inne w naszym życiu winno być Jemu podporządkowane. Każde jednorazowe intensywne przeżycie duchowe, np. pielgrzymka, skupienie, rekolekcje lub inne spotkanie, może pogłębić całe nasze życie duchowe tylko wówczas, kiedy jego wpływ zostanie rozciągnięty na naszą codzienność. Również Ćwiczenia duchowne mogą pozytywnie wpłynąć na nasze życie wewnętrzne tylko wówczas, jeżeli będziemy je kontynuować w naszej codzienności.
Spróbujmy teraz krótko odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób możemy przenieść pewne zasadnicze treści oraz formy modlitwy z rekolekcji ignacjańskich w naszą codzienność i w ten sposób pogłębiać i rozwijać nasze spotkanie z Bogiem.
2. Codzienny rachunek sumienia
Św. Ignacy zachęca nas, aby na zakończenie każdego dnia odprawić codzienny rachunek sumienia (ĆD, 43). Wprowadzenie jednak tej formy modlitwy w naszą codzienność nie jest łatwe. Wiele osób — po odprawionych rekolekcjach — wprawdzie z zapałem rozpoczyna praktykować codzienny rachunek sumienia, jednak — wobec natłoku zajęć — szybko z niego rezygnują. Kiedy i nam zdarzy się taka sytuacja, powiedzmy sobie szczerze, nie szkodzi. Chciejmy wówczas zdobyć się na pokorę rozpoczynania praktyki rachunku od nowa.
A oto pięć punktów codziennego rachunku sumienia, które podaje św. Ignacy w książeczce Ćwiczeń. Są one jakby pewnym streszczeniem pierwszego tygodnia Ćwiczeń duchownych, który odprawialiśmy: (1) Dziękować Bogu Panu naszemu za otrzymane dobrodziejstwa. (2) Prosić o łaskę poznania grzechów i odrzucenia ich precz. (3) Żądać od duszy swojej zdania sprawy od godziny wstania aż do chwili obecnego rachunku. Czynić to przechodząc godzinę po godzinie lub jedną porę dnia po drugiej, a najpierw co do myśli, potem co do słów, a wreszcie co do uczynków. (4) Prosić Pana Boga naszego o przebaczenie win. (5) Postanowić poprawę przy Jego łasce (ĆD, 43).
a) Dziękować Bogu Panu naszemu za otrzymane dobrodziejstwa.
W pierwszym punkcie rachunku sumienia św. Ignacy proponuje nam rachowanie darów i łask otrzymanych od Boga. Szczególnie na zakończenie całego dnia winniśmy z wdzięcznością zauważyć to wszystko, co było dobrem, łaską, pociechą Boga od porannego wstania aż do czasu rachunku sumienia. Czujemy się nieraz w życiu niedowartościowani, smutni, cierpiący. Nierzadko dzieje się tak dlatego, iż częściej widzimy własne braki i błędy, niż zalety i cnoty. Nie doceniamy też dóbr, którymi zostajemy obdarowani każdego dnia. Wdzięczność uczy nas dostrzegać dobro w każdej postaci. Dziękując Bogu za otrzymane łaski łatwo zauważamy, iż braki i błędy nie są najważniejszą sprawą. Jeżeli nawet w naszym życiu jest wiele słabości, to stanowią one tylko pół prawdy o nas. Dobroć i miłość Boga, której codziennie doświadczamy, stanowi drugie pół prawdy.
b) Prosić o łaskę poznania grzechów i odrzucenia ich precz.
Duchowość chrześcijańska zakłada dogłębne poznanie siebie i swoich grzechów. Prawdziwe nawrócenie, które jest początkiem życia chrześcijańskiego, rozpoczyna się od poznania wewnętrznego nieuporządkowania. To właśnie nieuporządkowanie zagłusza i niweczy szukanie i pełnienie woli Bożej. Stąd też w drugim punkcie rachunku sumienia św. Ignacy zachęca nas do prośby o poznanie głębi naszych grzechów. Nie możemy poznać naszej grzeszności bez światła Ducha Świętego. Wielkość grzechów nie mierzy się bowiem najpierw naszym odczuciem emocjonalnym i naszym myśleniem o sobie. Nie zawsze też naszymi największymi grzechami są te, które sprawiają nam najwięcej przykrości i bólu. Często są nimi grzechy, których jeszcze nie rozpoznaliśmy do końca. Wielkość i głębię naszych grzechów objawia nam dopiero łaska Boga. Chrześcijańskie poznanie grzechu nie polega jedynie na odkryciu słabości człowieka, ale także na doświadczeniu miłosierdzia Bożego.
c) Żądać od duszy swojej zdania sprawy od godziny wstania aż do chwili obecnego rachunku. Czynić to przechodząc jedną porę dnia po drugiej; najpierw co do myśli, potem co do słów, a wreszcie co do uczynków.
Po prośbie o poznanie naszych grzechów Ignacy zachęca nas do rachunku sumienia w sensie ścisłym. Obok otrzymanych łask należy w rachunku policzyć słabości, niewierności i grzechy. W liczeniu tym nie chodzi jednak najpierw o same fakty grzechu, ile raczej o postawy, przyzwyczajenia, nawyki, z których rodzą się grzeszne słowa, czyny, myśli i osądy. Grzech mieszka w sercu, a ujawnia się w czynach. Słowa i czyny są grzeszne tylko wówczas, kiedy grzeszne jest ludzkie serce. W rachunku sumienia należy poddać się pewnej spontaniczności. Nie trzeba jednak ulegać obawom, iż nie jesteśmy w stanie dostrzec wszystkich naszych grzechów. Jeżeli z powodu naszego zaślepienia czy też zagubienia nie jesteśmy w stanie dziś policzyć wszystkich naszych grzechów, to Bóg w swoim miłosierdziu, wszystkie nam je jednak przebacza. Sam Stwórca powoli i stopniowo odsłoni nam te grzechy i słabości, które najbardziej przeszkadzają Mu działać w naszym sercu.
d) Prosić Pana Boga naszego o przebaczenie win.
I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom — mówimy codziennie do naszego Ojca w niebie. Nasze przebaczenie bliźnim jest dla Boga wzorem tego przebaczenia, jakiego On pragnie nam udzielić. Jest to niezwykłe, że Bóg naśladuje człowieka. Przebacza tak, jak człowiek przebacza. Stąd też w czwartym punkcie rachunku sumienia najpierw ofiarujemy przebaczenie naszym bliźnim, a następnie prosimy o nie Boga.
e) Postanowić poprawę przy Jego łasce.
Postanowienie poprawy kończy codzienny rachunek sumienia. Celem postanowienia poprawy jest nie tylko wzmocnienie naszej woli, ale przede wszystkim zaufanie Bogu pośród naszych grzechów. Nieraz wydaje nam się, iż nasze słabości przeszkadzają nam zupełnie kochać Boga i bliźnich. Jest to złudzenie. Nasze ludzkie ułomności, wady i niedoskonałości mogą być tym szczególnym miejscem, w którym codziennie ujawnia się moc i miłosierdzie Boga. Jeżeli postanowilibyśmy sobie, że najpierw pozbędziemy się słabości, a później będziemy kochać, to możemy być pewni, iż nigdy nie nauczymy się miłości. Postanowienie poprawy polega na przyjęciu naszego życia jako zadania, na pragnieniu wypełnienia go pomimo naszych słabości i grzechów. W naszych słabościach i w zranieniach możemy żyć prostym ludzkim życiem. Jest to możliwe poprzez zaufanie Bogu i Jego nieskończonej miłości.
Św. Ignacy zachęca, aby codzienny rachunek sumienia trwał kwadrans. Kwadrans codziennej modlitwy wieczornej może być dla nas kwadransem szczerości 8, kwadransem dialogu o miłości Boga do nas oraz o naszej miłości do Boga.