3. Przedłużona modlitwa osobista
Życie duchowe wymaga nie tylko codziennego rachunku sumienia, ale także przedłużonej modlitwy. Ze względu na intensywność naszego zaangażowania w życie zawodowe i rodzinne codzienna medytacja najczęściej jest dla nas niemożliwa. Winniśmy jednak szukać przynajmniej 1 lub 2 razy w tygodniu pewnej przestrzeni czasowej na przedłużoną modlitwę osobistą. Jeżeli potrafimy w ciągu tygodnia oglądać, nieraz kilka razy, pewne programy telewizyjne, to przecież czas ten możemy także wykorzystać na modlitwę.
Jeżeli mówimy, że nie mamy czasu na modlitwę, znaczy to, że nasz czas jest źle zaplanowany. W naszym programie dnia brak jest harmonii. Być może trzeba by wówczas zrezygnować z pewnych mniej ważnych zajęć i prac, aby móc zaplanować dłuższą modlitwę. Tracimy nieraz dużo czasu tylko dlatego, że brakuje w naszym działaniu pewnego porządku. Marnujemy często wiele energii na walkę z naszymi lękami, obawami, konfliktami wewnętrznymi. Przedłużona modlitwa może stać się dla nas czasem porządkowania naszego życia, a przez to także odzyskiwania marnowanych ludzkich sił.
4. Praktyka rozeznawania duchowego
Ważną problematyką rekolekcji ignacjańskich jest rozeznawanie duchowe. W codziennym rachunku sumienia możemy więc podejmować próby wprowadzania w nasze codzienne życie mądrości reguł rozeznawania duchowego, które rozważaliśmy w czasie rekolekcji.
Pierwszym krokiem do rozeznawania duchowego jest nabywanie dystansu do naszych uczuć, szczególnie zaś do wszelkich przejawów strapienia duchowego. Nasze życie duchowe zostaje łatwo zatrzymane w rozwoju, jeżeli ulegamy często własnym nieuporządkowanym uczuciom i nastrojom. Rozeznawanie duchowe rozpoczyna się od nabierania dystansu do naszych odczuć, przeżyć i nastrojów. Szczególnie na początku szkoły rozeznawania duchowego jest rzeczą ważną, aby uczyć przyłapywać się na wszelkiego rodzaju uczuciach negatywnych i pokonywać je w sobie zanim zaczną one wpływać czy wręcz determinować nasze zachowania.
Ważną pomocą w rozeznawaniu duchowym jest kierownictwo duchowe. Wypowiadanie się przed osobą postronną, która jest w stanie ustosunkować się obiektywnie do naszych doświadczeń, jest konieczne szczególnie w momentach kryzysowych lub też w ważnych decyzjach życiowych. Nie możemy zostawać sami w trudnych momentach życia. Konieczna jest nam pomoc Kościoła w osobie kierownika duchowego. Korzystając z kierownictwa trzeba jednak zdawać sobie sprawę z granic ludzkiej pomocy. Kierownik duchowy może nam jedynie towarzyszyć swoją obecnością, modlitwą, radą. Każdy z nas sam jednak musi dźwigać ciężar swojego życia: szczególnie ciężar osobistych decyzji oraz odpowiedzialności za swoje życie.
5. Pogłębiać życie wspólnotowe
Wspólnota Kościoła jest środowiskiem, w którym wzrasta nasze życie wewnętrzne. Jest nam ona dana najpierw jako pomoc dla naszego wzrostu, następnie zaś staje się ona miejscem dawania świadectwa Jezusowi i pełnienia naszej misji.
Oczywiście nie chodzi tylko o udział w życiu parafialnym, często niestety naznaczony animowością, ale także o uczestnictwo w konkretnej żywej małej wspólnocie Kościoła. Parafia, by mogła dobrze spełniać swoją rolę — zgodnie z życzeniem Soboru Watykańskiego II — winna być wspólnotą małych wspólnot. Od konkretnej małej wspólnoty Kościoła, zintegrowanej z większą wspólnotą, najpierw sami otrzymujemy wsparcie duchowe i ludzkie, a następnie udzielamy go tym, którzy go potrzebują. Wspólnota Kościoła jest miejscem wzajemnej pomocy, miłości oraz wzajemnego wsparcia.
Trzeba nam szukać mocnego oparcia w konkretnej małej wspólnocie Kościoła szczególnie wówczas, kiedy brak jest nam naturalnej wspólnoty, jaką jest rodzina czy też wspólnota zakonna. Osoby, które czują się powołane do samotności w świecie w sposób szczególny wezwane są do tego, aby odkryć Kościół jako wspólnotę. Osobom tym wspólnota może dać mocne oparcie, szczególnie w momentach trudnych. Kościół jako Mistyczne Ciało objawia swoją moc właśnie przez to, iż człowiek samotny i zagubiony może znaleźć pomoc, pociechę, umocnienie nie tylko w wymiarze duchowym, ale także w sprawach materialnych i ziemskich. Jesteśmy jednak powołani nie tylko do tego, aby korzystać z dobrze funkcjonujących wspólnot, ale także by umacniać, rozwijać czy może nawet zakładać nowe, dzięki którym Kościół stawałby się żywym organizmem wspólnoty wspólnot.