Ocena moralna

W wielu przypadkach masturbacja przybiera formę nałogu. W zależności od genezy tego nałogu (na przykład przypadkowe pojawienie się zachowań autoerotycznych w dzieciństwie), często nie stanowi głównie problemu moralnego, ale staje się w pierwszym rzędzie problemem psychicznym i ciężarem moralnym oraz ważnym zadaniem w pracy nad sobą.

Ostrożność w ocenie moralnej masturbacji wiąże się również z tym, że w wielu przypadkach jest ona formą somatyzacji, czyli niemal odruchowym sposobem odreagowywania za pomocą ciała frustracji i sytuacji stresowych dotyczących innych sfer życia. Najczęściej są to zwykłe napięcia związane z kryzysową sytuacją rodziców nastolatka lub z osobistymi problemami i napięciami jak np. stres w szkole czy rozczarowanie w relacjach uczuciowych. W takich sytuacjach masturbacja staje się jednym ze sposobów odreagowania silnych lęków i niepokojów, a to wiąże się z ograniczeniem świadomości i wolności działania.

Masturbacja staje się poważnym problemem moralnym, gdy wynika z egoistycznego trybu życia, z sięgania po pornografię, ze skupiania się na popędzie i na doraźnej przyjemności, z hedonistycznej postawy wobec życia, z traktowania samego siebie jako narzędzia, a nie jako osoby.

 

Metoda pracy nad sobą

W pokonywaniu masturbacji nie wystarczy odwoływanie się do metod negatywnych, polegających na tym, że dana osoba koncentruje się na walce z autoerotyzmem oraz że stara się unikać okoliczności i bodźców zwiększających trudności w panowaniu nad własnym ciałem i popędem. Metoda pozytywna polega na tym, że osoba dotknięta masturbacją stara się z tego uwalniać nie z lęku przed grzechem czy z negatywnymi jej skutkami, ale przede wszystkim z troski o to, by nie niszczyć własnej wolności oraz szansy na uczenie się miłości i na dorastanie do małżeństwa.

Drugim warunkiem uwalniania się z autoerotyzmu jest poszerzanie kręgu zainteresowań, hobby i pasji oraz włączanie się w wartościowe grupy rówieśnicze. Masturbacja jest bowiem najbardziej atrakcyjna dla tych, którym brakuje radosnych więzi z Bogiem, z samym sobą i z innymi ludźmi, a zwłaszcza z osobami drugiej płci.

Trudności i grzechy w dziedzinie seksualnej są wyjątkowo bolesne i dlatego wiele osób, które ulegają autoerotyzmowi, patrzy na siebie niemal wyłącznie poprzez pryzmat tej słabości. Tacy ludzie przekreślają wartość dobra, które czynią w innych dziedzinach życia, gdyż czują się z góry „zdyskwalifikowani”. Przywracanie poczucia osobistej godności i wartości jest więc jednym z głównych zadań, gdy ktoś boryka się z tym problemem. Dojrzałe więzi z Bogiem i z ludźmi, chronione mądrą hierarchią wartości, to najlepsza droga do przezwyciężenia każdego problemu seksualnego.