Co jest ważne? Wartości w twoim życiu- zobacz więcej

 

Fragment książki:

 

Wprowadzenie do ukierunkowanego na wartości kształcenia osobowości

Podstawowy problem naszych czasów

 
W żadnej epoce ludzie nie doświadczali tak wielorakich przemian jak w naszej. Przemiany te z jednej strony nas uszczęśliwiają, z drugiej przygnębiają. Jesteśmy świadkami gwałtownie przebiegającego rozwoju technologicznego, wszechstronnej zmiany naszego społeczeństwa w „społeczeństwo informacyjne”, internacjonalizacji życia, radykalnej zmiany w sferze gospodarki i pracy. Te i inne procesy ewolucyjne stanowią nigdy dotąd nie spotykane wyzwanie do tego, by w nowy sposób pojmować życie i w nowy sposób się na nie nastawiać. Zarazem 11 września 2001 roku, kiedy runęły wieże WTC w Nowym Jorku, zmienił w skali światowej poczucie egzystencjalne ludzi. Jawniej niż kiedykolwiek daje się odczuć lęk w rozmaitych postaciach. Bardzo wyraźnie mówią o tym ludzkie sny.
 
Paralelnie z tą ewolucją dokonuje się – jakże mogłoby być inaczej? – głęboka zmiana w rozumieniu wartości. Niemało ludzi ubolewa nad ich utratą. Jak stwierdził Allensbacher Institut, żalą się oni na utratę więzi z religią, na brak uznania norm, hierarchii i autorytetów, na zanik tradycyjnych cnót, takich jak uprzejmość, dokładność, czystość, oszczędność, na brak ducha solidarności i coraz mniejszą gotowość do zaangażowania politycznego. Jednocześnie rozwija się mentalność czasu wolnego (czas wolny zamiast wydajnej pracy) i wzrastają roszczenia wobec państwa.
 
Inni natomiast mówią niemal z euforią o ewolucji wartości, o pojawiających się ich nowych rodzajach, o rosnącej gotowości do angażowania się również poza partiami politycznymi, na przykład w inicjatywy obywatelskie, o coraz większej tolerancji w stosunku do grup marginesowych, o wzroście kreatywnego samorozwoju, o coraz większej samoświadomości ludzi i ich skłonności do emancypacji, o szerzącym się zainteresowaniu kulturą, o rosnącej gotowości do pomocy innym.
 
Co jest podstawowym problemem tych czasów? Czy są nim same te wielorakie zmiany? Czy jest nim lęk jako skutek tych zmian, czy wręcz lęk przed nowymi atakami terrorystycznymi? Co to znaczy, że ludzie bardziej niż kiedykolwiek stawiają pytania w rodzaju: Jakie wartości (jeszcze) obowiązują? Jak mogę znaleźć sens swojego życia? Czym mogę się kierować? Jakie istnieją życiowe drogowskazy? Jak mogę żyć w tych czasach? Jak mogę znaleźć zmienioną relację wobec zmieniającego się życia?
 
Wiedeński psychiatra i neurolog Viktor E. Frankl, który jak żaden inny psychiatra XX wieku zajmował się pytaniem o sens, upatrywał głównego problemu naszych czasów nie w samych gwałtownych przemianach ani nie w wynikającym z nich lęku, lecz w „egzystencjalnej frustracji” jako skutku „szerzącego się poczucia braku sensu”. Ten trend rozwojowy został jego zdaniem zainicjowany głównie w pierwszej połowie XX wieku przez szerzącą się w biologii, psychologii i socjologii tendencję do redukcji obrazu człowieka przez wyeliminowanie z niego wymiaru duchowego. Redukcja ta prowadziła według Frankla najpierw do „nihilizmu nauczanego”, a następnie do „nihilizmu przeżywanego”. Nihilizm zaś oznacza negację sensu ludzkiego życia, degradację człowieka do samego tylko produktu faktów fizjologicznych, psychologicznych i socjologicznych, a zarazem relatywizację tych wartości, które stanowią podstawę życia pełnego sensu.
 
Być może ten „bojowy” wiedeńczyk w swojej namiętnej polemice z owym redukcjonizmem nie zawsze widział lub chciał widzieć jego zwolenników w sposób całkowicie bezstronny; ogólnie jednak wydaje się, że znalazł on ważny klucz do całościowego zrozumienia tych problemów naszej epoki.
 
Co to jest duch?
 
Duch jest faktem doświadczenia, który nie daje się uzasadnić. Człowiek doświadcza go, ale nie może go objaśnić. Nie może go w pełni pojąć.
 
Duch jest najważniejszym elementem człowieka – tym, co specyficznie ludzkie – umożliwia bowiem poznanie życia i miłość do życia. Stanowi centrum duszy.
 
Duch jest twórczą mocą, pozwalającą człowiekowi kształtować swobodnie swoje wewnętrzne i zewnętrzne życie w ramach określonych granic. Uzdalnia nie tylko do działania, ale także do wytrwania.
 
Swoisty charakter ducha polega na jego intencjonalności, to znaczy jego ukierunkowaniu na takie wartości w życiu, które stanowią podstawę sensu. Zarazem nieświadomy duch jest źródłem wartości swoiście ludzkich, na przykład wolności, odpowiedzialności, miłości, nadziei, odwagi, ufności, religijności, kreatywności, a tym samym podstawą doświadczania sensu. Nic zaś nie jest dla człowieka ważniejsze od owego doświadczania i dlatego poszukiwanie sensu jest jego najważniejszym, elementarnym motywem życia, a zatem czymś decydującym dla ciała, duszy i ducha.
 
Co to są wartości?
 
Wartości są to ogólne linie przewodnie, służące ukierunkowaniu na szukanie sensu. Ponadto są one „dynamicznymi wielkościami, czymś w rodzaju soczewek, które skupiają w sobie siłę życiową osoby”. Są „substancją odżywczą osoby, elementem dynamicznym w życiu, tym, co potrafi rozgrzewać serce”. Są ośrodkami energii o wielkiej sile przyciągającej.
 
Wszystko, co motywuje człowieka do życia pełnego sensu, jest wartością duchową. Kiedy wchodzi on z jedną z tych wartości w relację, kiedy się w nią wmyśla i wczuwa, kiedy o niej marzy, wartość ta przyciąga go, staje się magnesem, oddziałuje na jego myślenie, czucie i działanie, motywuje go do zmian, sprawia w nim nowe doświadczenia.

Wartości są więc podstawą poznania sensu i podstawą doświadczania sensu.

 
Oto dwa proste przykłady
 
Pierwszy:
 
Odbywasz wędrówkę, której celem jest pewien barokowy kościół. Przeczytałeś o nim w jakiejś książce i cieszysz się, że będziesz mógł to wspaniałe dzieło sztuki poznać i nasycić się związanymi z tym wrażeniami. Jesteś już długo w drodze i w pewnej chwili spostrzegasz, że zabłądziłeś. Czując zmęczenie, siadasz na skraju drogi.
 
W dodatku zrobiły ci się na nogach dwa pęcherze. Twój dobry nastrój ulatnia się. Jesteś zły, że zabłądziłeś. Siedzisz zrezygnowany.
 
W pewnej chwili spoglądasz poprzez zarośla – i co widzisz? Wieżę „swego” oczekiwanego kościoła. W ciągu kilku sekund jesteś już na nogach. Twój żwawy krok przyspiesza jeszcze nadzieja, że obok kościoła jest niezła restauracja. Zapominasz o zdenerwowaniu z powodu rzekomego zabłądzenia, zapominasz o pęcherzach na stopach i o zmęczeniu. Nie spuszczasz z oczu wieży, która niemal magicznie cię przyciąga. Wkrótce znajdujesz się we wspaniałym wnętrzu świątyni i zachwycasz się nim. Jesteś wypełniony jego duchem.
 
Drugi:
 
Czy zamykasz kiedyś oczy i zadajesz sobie pytanie: Co by było, gdybym był bardziej wolny? (To „ćwiczenie” antycypuje jako wizja realne możliwości. Okazało się ono w praktyce nadzwyczaj pomocne). Znalazłbyś między innymi takie oto odpowiedzi:
Czułbym mniej lęku.
Nie miałbym takich zahamowań.
Nie byłbym tak przewrażliwiony.
Czułbym się pewniej.
Miałbym większą wiarę we własne siły.
Zbliżałbym się bardziej do ludzi.
Miałbym postawę bardziej pojednawczą.
Robiłbym rzeczy, których dotąd nie robiłem.
Więcej bym się śmiał – itd.
 
Gdybyś rzeczywiście postawił sobie takie pytanie, nie tylko poznałbyś dokładniej niż dotąd, czego ci brakuje, ale doświadczyłbyś też pierwszych skutków nasuwających ci się myśli.
 
Duch i wartości są ze sobą nierozłącznie związane. Duch ludzki wtedy tylko jest żywy, wtedy tylko rozwija swoje poznanie i swoją moc, kiedy jest odniesiony do wartości. Z kolei wartości wtedy tylko stają się rozpoznawalne i skuteczne, kiedy duch na nie się ukierunkowuje. Bez harmonijnego współdziałania ducha i wartości nie istnieje sens. Bez tego współdziałania nie ma impulsu do życia i jego afirmacji.