Walka o prawa kobiet w każdy zakątku naszej planety stanowi część niezbywalnego prawa do uszanowania własnej osoby, które posiada każda istota ludzka. Jeżeli chcemy zmierzyć się z coraz poważniejszymi problemami, stojącymi przed naszą Ziemią, to kobiety i mężczyźni muszą nauczyć się współpracować i patrzyć na siebie nawzajem jako OSOBY, które mają te same prawa i te same obowiązki. Prawo do nauki, prawo do pracy równo wynagradzanej, prawo i obowiązek do wspólnego wychowywania i kształcenia dzieci, prawo i obowiązek do dzielenia codziennych obowiązków i last but not least niezbywalne prawo do wolności słowa i wyznania. Różnica zaznaczy się w udziale, jaki każdy z nas da radę wziąć w podtrzymywaniu i obronie tych praw, zgodnie z własnymi możliwościami i powołaniem. Nie mówię tu nic nowego, jednak sądzę, że warto Wam o tym przypomnieć, jako że to na tych właśnie polach będziecie działać. Jako kobiety XXI wieku musicie odważnie kontynuować działalność rozpoczętą przez Wasze poprzedniczki w wieku XX. Postępujcie tak nie tylko w interesie kobiet, ale w imię godności każdej osoby ludzkiej, która została stworzona na wzór i podobieństwo Boże. Rozwijajcie Waszą indywidualną wolność i Waszą niezależność, nie depcząc ich u innych. Nie mówcie: jako kobieta mam prawo…, ale: jako osoba ludzka (jednostka) mam prawo… Proszę Was, nie starajcie się być perfekcyjne za każdą cenę, nie traktujcie się zbyt poważnie, śmiejcie się same z siebie – to cudowne lekarstwo, które istnieje jak świat światem.

Chciałabym powiedzieć jeszcze tyle rzeczy, ale obawiam się, że zaczynam nudzić. Pozwólcie mi więc na ostatnią uwagę.

Jako chrześcijanki jesteście powołane do dawania żywego świadectwa Waszej wiary w Chrystusie, świadectwa, które jest ponadczasowe, ale które powinno jednocześnie wpisywać się w konkretny kontekst historyczny. Wierzę głęboko, że ten nowy wiek będzie świadkiem wzmocnienia pozycji laikatu wewnątrz Kościoła. Kapłaństwo jest służbą w Kościele, a służyć można na wiele sposobów. Ważne jest, żeby kapłaństwo nie było instrumentem władzy i sposobem dominacji nad laikatem. Różnice powołania i służby powinny prowadzić do komplementarności, a nie do nierówności. Przy wszystkich różnicach, konflikt pomiędzy klerem a laikatem przypomina ten pomiędzy kobietą i mężczyzną. Mam jednak nadzieję, że uda się go przezwyciężyć w pełnej zgodności i ze świadomością, że Chrystus przecież narodził się, umarł i powstał z martwych dla każdego z nas.

Nie sądźcie, że zostawię Was same z tym wszystkim. Nawet jeżeli należę do XX wieku, to żyję jeszcze, z łaski Boga, w wieku XXI, i póki sił mi starczy wszystkie te bitwy będziemy toczyć razem. Chciałabym zadedykować Wam modlitwę, którą przysłała mi moja serdeczna przyjaciółka, a która wyraża to, co chciałam Wam powiedzieć:

Dobry Boże, kobieta, która czyta te słowa, jest piękna, silna i z klasą, i tak mi bliska. Pomóż jej, proszę, zrealizować jej życie jak najlepiej… i kochać tam, gdzie kochać nie sposób. Chroń ją zawsze i wspieraj ją, kiedy najbardziej Cię potrzebuje. Amen.

Kocham Was.
Mama