Jednym z kluczowych pojęć duchowości ignacjańskiej jest „obojętność”. Słowo to potocznie kojarzy się raczej z bierną i chłodną postawą, z brakiem zaangażowania i entuzjazmu czy z minimalizmem. Tego rodzaju postawy są oczywiście dalekie od ideału życia i służby, jaki proponuje autor Ćwiczeń duchownych oraz założyciel Towarzystwa Jezusowego. Św. Ignacy Loyola wielokrotnie podkreślał konieczność zaangażowania w służbie Kościołowi i człowiekowi. Warto więc przyjrzeć się bliżej rzeczywistości kryjącej się pod pojęciem ignacjańskiej obojętności.
Bóg w centrum wszystkiego
W centrum egzystencji człowieka znajduje się Bóg. Teocentryczna wizja całej rzeczywistości oraz życia ludzkiego stanowi fundamentalny rys Ćwiczeń duchownych św. Ignacego i przedstawiona jest na samym ich początku: „Człowiek został stworzony, aby Boga, naszego Pana, wielbił, okazywał Mu cześć i służył Mu” (Ćd 23). Nie można zrozumieć człowieka, nie biorąc pod uwagę głębokich więzi łączących go z Bogiem. Ludzka egzystencja nie jawi się jako oczywista, usprawiedliwiona sama w sobie, ale jako pewna zagadka, fakt wymagający odpowiedzi i radykalnego rozwiązania. Odpowiedzi na podstawowe pytania dotyczące sensu życia nie znajdziemy w nas samych. Jeżeli człowiek chce wyjaśnić swoją sytuację, musi wyjść poza otaczającą go rzeczywistość materialną. Musi przekroczyć horyzont swojego istnienia i otworzyć się na Kogoś większego – na Absolut, na Boga.
Bóg przedstawia się człowiekowi jako osoba. Wkracza w stworzony przez siebie świat, w dzieje ludzkości, i objawia się człowiekowi. Troszczy się o świat i stale w nim działa. Co więcej, to On podejmuje inicjatywę spotkania z człowiekiem. Dzieje ludzkości to dzieje poszukiwania Boga, ale to przede wszystkim Bóg szuka człowieka. Nasza wędrówka do Niego jest tylko odpowiedzią na Jego pragnienie nawiązania więzi z każdym z nas.
Bóg objawia się nam jako Ktoś, kto kocha. Jego miłość jest miłością zbawczą, ocalającą ludzkie istnienie przed śmiercią i nicością. Pan zaprasza nas do życia z sobą, do uczestnictwa w swoim szczęściu. Prawdziwa więź z Bogiem zakłada ze strony człowieka pełną gotowość do przyjęcia takiego projektu życia, by owa więź była w nim wpisana jako element konstytutywny. Jeśli podchodzimy poważnie do tej rzeczywistości, nasza więź i kontakt z Bogiem stanowią fundament osobistego doświadczenia. Podkreślmy, że nawiązanie relacji z Bogiem i konsekwentna odpowiedź na wymagania z nią związane nie niszczą niczego, co w każdym z nas jest prawdziwie ludzkie. Stwórca i Pan naszego istnienia nie przekreśla swego dzieła. Oczekuje od nas tylko tego, co w sposób najgłębszy odpowiada temu, kim jesteśmy i do czego zostaliśmy powołani. Najwyższym ideałem człowieka i ostatecznym celem jego życia jest więc odpowiedź na Boży dar, powierzenie Bogu swojego istnienia, spełnienie Jego woli, czyli uczynienie ze swego życia daru. Logika wzajemnego daru wyjaśnia trafnie charakter relacji bosko-ludzkiej.
Bóg jako Stwórca i Pan ludzkich dziejów ma absolutne prawo do życia człowieka. Szanuje jednak jego wolność, zdolność dysponowania życiem, czyli podejmowania decyzji, dokonywania wyboru, również tych niewłaściwych. Szanuje go jako osobę i istotę wolną, stworzył go przecież na swój obraz i podobieństwo. Nie chce, by służył Mu niewolnik, gdyż taka służba nie pomnaża Bożej chwały.