3. TRUDNOŚCI TOWARZYSZĄCE KONTEMPLACJOM TRZECIEGO TYGODNIA
Drugi tydzień Ćwiczeń duchownych zmierza ku wyborowi. Kontemplacja o Wołaniu Chrystusa Króla kończy się modlitwą ofiarowania, w której zawiera się pragnienie naśladowania Jezusa w całym życiu, również w znoszeniu wszystkich zniewag, w pogardzie i całkowitym ubóstwie, tak rzeczywistym jak duchowym (CD 98). W kontemplacjach trzeciego tygodnia utożsamienie z cierpiącym Jezusem staje się tematem wiodącym. Kontemplujący Jezusa dzieli Jego los. Musi się wiec liczyć z trudnościami, krzyżem i cierpieniem, a także z prześladowaniem i odrzuceniem.
Pierwsze trudności mogą pojawić się już w czasie pierwszych kontemplacji. Przypominają poczucie trwogi, niepokoju, zwątpienia i ciemności, które Jezus przeżywa w Ogrodzie Oliwnym. Na tym etapie można jeszcze zawrócić z obranej drogi. Stąd rodzi się pokusa rezygnacji, ucieczki, niechęć podjęcia etapu krzyża. Pojawiające się wówczas pokusy mogą przybierać różnorodne formy: napływ wielu nowych racji (…), skomplikowana nieprzejrzystość, zamęt, ciemność, w której absolutnie nic nie widać, lęki, które odmalowują konsekwencje wyboru w ponurych i groźnych kolorach (A. Lefrank SJ, Być wolnym, aby służyć).
Pokonanie pierwszych pokus sprawia, że znajdujemy się z Jezusem na Jego drodze i przeżywamy podobne doświadczenia: fizycznej przemocy, wewnętrznego upokorzenia, cierpień psychicznych i duchowych… Wchodzimy w drugi etap Męki.
W drugim etapie kontemplacji Męki kuszenie staje się bardziej radykalne. Pojawia się strapienie, które może przybierać najbardziej drastyczne formy, aż do totalnego lęku, przytłaczającego poczucia winy i depresji.
Wobec tych przykrych stanów uruchamiają się mechanizmy obronne: pokusa rezygnacji z rekolekcji i kwestionowania ich sensu, albo ominięcia trudności, przejścia ponad nimi, skracanie modlitwy, ucieczka w marzenia i zmysłowość… Przeżywane kontemplacje w konsekwencji stają się powierzchowne, zewnętrzne, nie dotykające głębi.
W obliczu pojawiających się trudności najważniejszą sprawą jest wierność, cierpliwość, trwanie z godziny na godzinę. Św. Ignacy radzi, by w stanach strapienia nic nie zmieniać, tylko trwać w wierności podjętym wcześniej decyzjom i postanowieniom (por. CD 318).
W kolejnych kontemplacjach cierpienie staje się coraz intensywniejsze, aż do momentu kulminacyjnego, jakim jest śmierć Jezusa. Stąd pokusa uruchamiania mechanizmów obronnych staje się coraz silniejsza. Należy pamiętać, że mechanizmy obronne nie są żadnym rozwiązaniem ani ucieczką przed cierpieniem i krzyżem. Przeciwnie podjęte świadomie i głęboko kontemplacje mogą pogłębić miłość do Jezusa oraz przygotować i umocnić na przeżywanie cierpienia, które wcześniej czy później nadejdzie.
Oprócz typowych form strapienia, kontemplacjom trzeciego tygodnia mogą paradoksalnie towarzyszyć pocieszenia. Na tym etapie mają jednak inny wymiar. Zewnętrznie bliższe są przeżywanym stanom duchowym; dotyczą bólu, łez i cierpienia z powodu męki Jezusa i własnych grzechów. Natomiast wewnętrznie powodują wzrost wiary, nadziei i miłości, jak również wdzięczności Bogu za Jego miłość. Efektem pocieszenia w trzecim tygodniu może być nawet duchowa radość i wewnętrzny pokój.
Od strony teologicznej kontemplacje prowadzą do współ-umierania z Jezusem. Umieranie znaczy w tym wypadku, że człowiek rezygnuje z oporu, poprzez który broni siebie ze względu na siebie samego i jest gotów zgodzić się na oddanie swego życia z miłości do bliźnich; jest posłuszny, nawet jeśli to oznacza wyniszczenie jego własnego ja (A. Lefrank SJ, Być wolnym, aby służyć). Współ-cierpienie i współ-umieranie z Jezusem jest dopełnianiem braków udręk Chrystusa dla dobra Jego ciała, którym jest Kościół (por. Kol 1, 24).