Nie bierzcie wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe (Rz 12, 2) – wzywa nas Paweł Apostoł. Umiejętność rozeznawania sytuacji w świetle Ewangelii jest tym, co winno cechować każdą autentyczną duchowość chrześcijańską. Duchowość Ćwiczeń jest par excellence duchowością rozeznawania. Ignacy uczy nas – w słynnych regułach o rozeznawaniu duchów – odróżniać smak dobra od smaku zła, działanie złego ducha od działania ducha dobrego. Charakterystyczne jest dla niego zwrócenie uwagi na dialektykę: „strapienie-pocieszenie”. Ignacy pokazuje, jak bez względu na to, czy doświadcza się radości czy też smutku i kryzysu, należy trwać pod wybranym sztandarem Chrystusa.

Myślę, że trzeba zgodzić się z Willim Lambertem, który uważa, że jednym z podstawowych terminów ignacjańskich jest słówko „dla”. Rzeczywiście, św. Ignacy nie wdaje się w abstrakcyjne rozważania o Bogu samym w sobie. Bóg i Jego działanie jest przez niego zawsze widziane w ukierunkowaniu „dla człowieka”. Tajemnicę Trójcy Świętej św. Ignacy rozważa w tej właśnie perspektywie: „Tutaj chodzi o to, jak Trzy Osoby Boskie spoglądały na powierzchnię lub okrąg całej ziemi pełnej ludzi i jak widząc, że wszyscy idą do piekła, postanawiają w swojej odwieczności, że Druga Osoba stanie się człowiekiem, żeby zbawić rodzaj ludzki” (Ćd 102). Prawda o Trójcy i prawda o Wcieleniu jest zatem prawdą „dla nas”. Słowo „dla” osiąga swoje apogeum w ignacjańskim „kolokwium pod krzyżem”: „Wyobrażając sobie Chrystusa, naszego Pana, obecnego i rozpiętego na krzyżu, rozmawiać z Nim o tym, że chociaż był Stwórcą, stał się człowiekiem, a mając życie wieczne, przyjął śmierć doczesną i w ten sposób umarł za moje grzechy. Następnie spoglądnąć na siebie samego i pytać, co uczyniłem dla Chrystusa, co czynię dla Chrystusa i co powinienem uczynić dla Chrystusa” (Ćd 53). Historia jedności człowieka z Bogiem toczy się zatem w tym dialogicznym, pełnym miłości wymiarze „dla”: Bóg dla człowieka, a człowiek dla Boga.

To miłosne „bycie-dla-drugiego” jest celem każdej chrześcijańskiej duchowości. Wszak Bóg jest miłością (1 J 4, 8) – przypomina nam
św. Jan. Ćwiczenia duchowne kończą się kontemplacją Ad amorem, w której, z jednej strony, poprzez rozważanie darów Bożych raz jeszcze odkrywamy Jego bezinteresowną miłość, z drugiej zaś odpowiadamy Bogu wdzięcznością i miłością. Św. Ignacy – jako mistyk konkretu – przypomina nam, że „miłość polega bardziej na uczynkach niż na słowach” (Ćd 230). Każe rekolektantowi „prosić o wewnętrzne poznanie tak wielkiego dobra, jakie otrzymałem, bym to w całości poznał i mógł kochać i służyć we wszystkim Jego Boskiemu Majestatowi” (Ćd 233). Kontemplacja Ad amorem zbiega się zatem z początkiem Ćwiczeń, czyli z tzw. fundamentem, w którym św. Ignacy stwierdza, że „człowiek został stworzony, aby Boga naszego Pana wielbił, okazywał Mu cześć i służył Mu – i dzięki temu zbawił duszę swoją” (Ćd 23).

Pochwała duchowości Ćwiczeń

Wielkość i aktualność duchowości Ćwiczeń św. Ignacego polega na tym, że jest to duchowość w pełni chrześcijańska, to znaczy zawierająca wszystkie podstawowe elementy spotkania Boga z człowiekiem w Jezusie Chrystusie. Niektóre inne duchowości koncentrują się niekiedy na tym, co drugorzędne lub nawet przemijające w historii chrześcijaństwa. Ignacemu udało się zebrać w lapidarnej i oryginalnie uporządkowanej formie to, co jest istotne i fundamentalne dla życia Ewangelią. W tym sensie duchowość ignacjańska jest rzeczywiście uniwersalna. Ponadto Ćwiczenia odwołują się w sposób harmonijny do wszystkich władz człowieka: umysłu, woli, pamięci i uczuć. Trudno jednak twierdzić, że to wszystko zdecydowanie odróżnia duchowość Ćwiczeń od innych wielkich duchowości. Nie brak jest przecież nieignacjańskich duchowości, którym również udało się w genialny sposób przekazać chrześcijańskiego ducha konkretnemu człowiekowi we wszystkich jego wymiarach. Tym, co wyróżnia duchowość Ćwiczeń, jest metoda oraz takie, a nie inne połączenia uniwersalnego ducha Ewangelii ze słowem – a w konsekwencji – ciałem. Bo czyż można wyobrazić sobie życie duchowością Ćwiczeń bez „kontemplacji w działaniu”, tantum quantum, „świętej obojętności”, „dwóch sztandarów”, „strapienia-pocieszenia”, „czucia z Kościołem”, „kolokwium pod krzyżem”, „kontemplacji Ad amorem”…? To poprzez te i inne słowa-klucze ludzie ukształtowani w szkole Ćwiczeń otwierają się na całe bogactwo chrześcijańskiej duchowości i… rozpoznają się nawzajem.