III.        Zasadnicze perspektywy

 

Z pewnością, osoba towarzysząca, musi na wiele rzeczy i wiele szczegółów uważać przy procesie towarzyszenia. Ale dla Ignacego są istotne pewne zasadnicze perspektywy, pewne decydujące kąty widzenia, których nigdy nie spuszcza z oczu.

 

1.    Centralne pytanie o “uczucia” (afekty) i “poruszenia”

 

Dla Ignacego w rozmowie chodzi przede wszystkim o pytanie o wewnętrzne uczucia i poruszenia. Przez to chce on powiedzieć, że Ćwiczenia odbywają się nie na płaszczyźnie jakiejś teologiczno-duchowej wymiany myśli, ale chodzi w nich o uczucia i poruszenia serca. “A Maria kołysała wszystkie te Słowa w swoim sercu”. Chodzi zatem o “wewnętrzne doświadczenia”.

 

Przy tym należy uważać na to, aby te doświadczenia nie były po prostu identyczne z najgłośniejszymi emocjami i uczuciami. Afekty mogą być bardzo delikatne, bardzo ciche, a przy tym bardzo głębokie i przekształcające osobę. Z pewnością może czasami dochodzić do głośnych i dramatycznych wydarzeń; często jednak chodzi o poruszenia, które są tak delikatne i ciche, jak poruszenia Maryi przez Ducha Bożego: “Moc Najwyższego będzie cię – ocieniała.”

 

Właśnie tutaj wyłania się funkcja osoby towarzyszącej: pomagać w zauważaniu tego, co ciche, łatwe do przeoczenia i nie-dosłyszenia. Nie zawsze Bóg przemawia w emocjonalnym trzęsieniu ziemi, ale często, jak do Eliasza, w lekkim powiewie wiatru: “niewysłowionymi słowami przemawia/wzdycha w nas Duch Boży” (Rom 8:26).

 

2.    Pomoc przy rozeznawaniu duchów

 

W jakim celu w rekolekcjach jest osoba towarzysząca? Odpowiedź może brzmieć prosto: aby pomóc przy rozeznawaniu duchów. Jedna trzecia z dwudziestu wskazówek na początku Ćwiczeń zajmuje się wyraźnie rozeznawaniem duchów.

 

W którym kierunku prowadzą “afekty i poruszenia” serca? Czy w kierunku Bożego Ducha, którego owocami są: wiara, nadzieja, miłość, wolność, szczerość, pokora, cierpliwość, pokój, radość itd.? Czy też w kierunku nie-duchowym, którego owocami są: nieufność, rezygnacja, nieczułość, egoizm, niewola, kłamstwo, złość, nienawiść, zazdrość itd.?

 

Z pewnością osoba towarzyszona musi sama w swoim wnętrzu odczuwać i uchwycić metodę rozeznawanie. Ale tutaj w szczególny sposób jest ważna powszechna zasada, że co dwie pary oczy to nie jedna. Nie możemy i nie musimy otwierać ślepych oczu i leczyć ich, ale możemy dać “pomoce do widzenia’.

 

3.    Towarzyszenie na różnych etapach drogi

 

Ściśle z rozeznawanie duchów jest związana konieczność respektowania tego, że osoby są na różnorodnych etapach drogi Ćwiczeń. Tak, jak posługa towarzyszenia inaczej wygląda przy wędrówce poprzez wiejski teren, przy oprowadzaniu po mieście, w drodze przez pustynie, albo przez “zielone pastwiska”, tak samo jest również z drogą duchową.

 

Czy ktoś szuka “Principium i Fundamentu” swojego życia, czy też doświadcza winy oraz pojednania i zbawienia, czy może czuje, że jest wezwany na drogę naśladowania Chrystusa, czy znowu ktoś może stoi w pobliżu krzyża, względnie szuka przed nim ucieczki, albo jest “z Chrystusem, który umarł i zmartwychwstał” – wszystko to są całkowicie odmienne duchowe krajobrazy dla rekolekcyjnego pielgrzyma. Na każdym duchowym odcinku drogi są różnorodne wydarzenia, dla każdego odcinka są podane określone znaki, “duchy” działają odmiennie, pokusy są inne, i dlatego ważne jest, aby również podczas towarzyszeniu zwracać uwagę na inne elementy.

 

Przykładem wyczucia różnorodnych etapów drogi (to znaczy, “tygodni”) w  Ćwiczeniach jest zdanie: “Jak pomocne będą jemu (rekolektantowi) reguły pierwszego, tak staną się dla niego szkodliwe reguły drugiego tygodnia, jeśli on jest jeszcze w pierwszym” (CD 9).

 

4.    Zwracać uwagę na całościowość wydarzenia rekolekcji

 

Pojęcie “całościowości” należy do tych modnych słów w duchowości, którym należy życzyć długiego życia. Przez całościowość rozumie się to, że cały człowiek jest na tej drodze: ze swoją skórą i włosami, mózgiem i serce, myślami i doświadczeniami, z całą własną historią życia, z ciałem, duszą i duchem.

 

We wspominanym już liście do jezuickich teologów na Soborze Trydenckim Ignacy wyraża ten pogląd w formie fundamentalnych wskazówek dotyczących prowadzenia rozmów: “Byłbym powolny w mówieniu, szukałbym u słuchaczy, aby się czego nauczyć, i pozostawałbym przy tym wewnętrznie spokojny, aby pojąć myśli, uczucia i zamiary mówiącego, i aby w ten sposób dać lepszą odpowiedź, względnie – i co jest lepsze – aby milczeć.”

 

Prawie każde słowo tego zdania mogłoby się stać podstawą jednostki lekcyjnej kursu nabywania “kompetencji w komunikacji”. Przede wszystkim sformułowanie, aby zważać na “myśli, uczucia i zamiary mówiącego”, pokazuje, że Ignacy ma na uwadze całego człowieka.

 

Wskazówka, która mówi o tym, aby zawsze zważać także na spokój własnego wnętrza, pokazuje, jak ważne jest, aby uwaga osoby towarzyszącej skierowana była także na nią samo. Tylko, kiedy własna dusza jest wewnętrznie tak spokojna, jak spokojne jest lustro wody, wtedy może się odbić w sposób niezniekształcony to, co pochodzi od drugiego.

 

5.    Zważać na zewnętrzne okoliczności (tzw. setting)

 

Dla Ignacego są ważne nie tylko wewnętrzne afekty i poruszenia, ale także zewnętrzne okoliczności i warunki – mówiąc językiem psychologicznym: setting.

 

Do tych okoliczności należą pomieszczenie, klimat, jedzenie, czas, pory dnia, sen, “reguły gry” rozmów rekolekcyjnych, uzgodnienie całego przebiegu Ćwiczeń, etc. Dla tego wszystkiego można znaleźć w książeczce Ćwiczeń odpowiednie wskazówki.

 

Wskazówki Ignacego są tak liczne i różnorodne, że trzeba prawie zawsze ostrzegać – nie samego Ignacego, ale ludzi takich, jak my – abyśmy nie chcieli zapewniać rekolekcjom powodzenia poprzez zbyt wiele metodycznych elementów.