VI. STAN POŚREDNI
Strapienie i pocieszenie są dwoma skrajnymi stanami. Czasem droga od strapienia do pocieszenia duchowego jest długim procesem. Ten proces przechodzi różne stany pośrednie. W języku duchowym możemy tu użyć określeń: pustka, oschłość, doświadczenie pustyni, pokój.
Stan pośredni może być najpierw bardziej zbliżony do strapienia. Charakteryzuje go wtedy: silne poczucie odsunięcia od Boga, niechęć, oschłość, doświadczenie bezradności, nędzy, trudność akceptacji siebie i swojej sytuacji, funkcjonowanie na płaszczyźnie egoizmu.
Dalszy etap może rodzić odczucie, że dusza człowieka nie jest ani na ziemi, ani w niebie. Pojawia się wówczas niechęć, zmaganie wewnętrzne, poczucie zmęczenia, brak pragnień, apatia i obojętność.
Stan pośredni bardziej zbliżony do pocieszenia cechuje się doświadczaniem Boga na głębszej płaszczyźnie. Wiele rzeczy zewnętrznych jest już bardziej relatywnych, odczuwa się zbliżający się koniec trudności, łatwiej jest koncentrować się na Bogu i sprawach duchowych.
Stany pośrednie mają różny charakter i przebieg, w zależności od rozwoju duchowego poszczególnego człowieka.
VII. TAKTYKA DZIAŁANIA ZŁEGO DUCHA
Na zakończenie pierwszej serii reguł rozeznania duchowego św. Ignacy podaje trzy zasady, które są pomocą w strapieniu.
1. Wobec szatana należy zachowywać się w sposób jasny i stanowczy. Szatan wprawdzie jest słaby wobec wolnej woli człowieka, ale może wykorzystać wszystkie niejasne i niezdecydowane miejsca w człowieku. Można nawet powiedzieć, że zły duch jest tym silniejszy wobec człowieka, im człowiek jest bardziej chwiejny. Ignacy porównuje to zachowanie do kobiety w czasie kłótni z mężczyzną: nieprzyjaciel [rodzaju ludzkiego] zachowuje się jak kobieta, która jest słaba wobec siły, a silna wobec łagodności. Właściwością kobiety jest, że kiedy podczas kłótni z jakimś mężczyzną ten się okaże być silnym, traci ducha i ratuje się ucieczką, a kiedy jest przeciwnie i mężczyzna traci ducha i ucieka, ogromnie zrasta gniew, mściwość i gwałtowność kobiety. W ten sposób nieprzyjaciel [rodzaju ludzkiego] słabnie i traci ducha (bo jego pokusy się oddalają), jeżeli ten, kto się ćwiczy w sprawach duchownych, nieustraszenie się opiera pokusom nieprzyjaciela, postępując w całkiem odwrotny sposób. A jeżeli przeciwnie: człowiek, który odprawia ćwiczenia, zaczyna odczuwać trwogę i tracić ducha, kiedy cierpi pokusy, nie ma tak dzikiego zwierzęcia na powierzchni ziemi jak nieprzyjaciel ludzkiej natury, kiedy realizuje swoje przewrotne zamiary z tak wielką złośliwością (ĆD 325).
2. Aby działanie ducha było dobrze rozeznane, powinno zostać ujawnione. Otwartość i szczerość przed kapłanem, spowiednikiem czy kierownikiem duchowym daje jasność widzenia sytuacji. Działanie ducha złego prowadzi w kierunku ukrycia jego pokus. Dlatego tak istotne jest mówienie o nich, zwłaszcza o tym, co chciałoby się szczególnie zataić, co najbardziej boli, czego najbardziej się boimy i wstydzimy. Ten typ działania złego ducha porównuje Ignacy do taktyki uwodziciela: nieprzyjaciel [rodzaju ludzkiego] zachowuje się podobnie jak uwodziciel, który chce być ukryty i nie ujawniony. Uwodziciel, który słowami wypowiadanymi w złym celu przyciąga do siebie córkę dobrego gospodarza albo żonę dobrego męża, pragnie, by jego słowa i pochlebstwa pozostały w ukryciu, i przeciwnie: bardzo mu się nie podoba, jeżeli córka ojcu, a żona mężowi swemu ujawni jego puste słowa i przewrotny zamiar, łatwo bowiem zrozumie, że nie będzie mógł doprowadzić do końca tego, co zaczął. Podobnie [postępuje] nieprzyjaciel natury ludzkiej, bo kiedy podsuwa duszy ludzkiej swoje chytre namowy, chce i pragnie, by je w tajemnicy przyjęto i zachowano. Kiedy jednak [człowiek] wyjawi je dobremu spowiednikowi albo innej osobie duchownej, która umie rozpoznać jego podstępy i złośliwości, bardzo mu się to nie podoba, nie może bowiem doprowadzić do końca złośliwości rozpoczętej, ponieważ jego oczywiste podstępy odkryto (ĆD 326).
3. Zły duch uderza przede wszystkim w nasze słabe punkty. Dlatego bardzo ważna jest znajomość siebie, swoich słabych miejsc i wad. Może nam w tym pomóc szczególnie codzienny rachunek sumienia. Ten typ działania złego ducha porównuje Ignacy do taktyki dowódcy wojskowego: nieprzyjaciel [rodzaju ludzkiego] zachowuje się podobnie jak dowódca podczas wojny, jeżeli chce zwyciężyć i zebrać łup, jakiego pragnie. Dowódca bowiem i wódz wojska po zorientowaniu się w rzeczywistości, po zbadaniu sił i położenia zamku atakuje go od najsłabszej strony. W podobny sposób [postępuje] nieprzyjaciel natury ludzkiej: krąży [koło człowieka], bada ze wszystkich stron wszystkie nasze cnoty teologiczne, główne i moralne i atakuje nas oraz próbuje zwyciężyć tam, gdzie nas znajdzie słabszymi i gdzie nam więcej brakuje do zbawienia wiecznego (ĆD 327).
Stanisław Biel SJ