III. NIEŚWIADOMA OBRONA PRZED LĘKIEM

Jedną z bardzo przykrych cech lęku jest poczucie bezradności i bezbronności Człowiek, który przeżywa lęk nie widzi wyjścia z sytuacji, w której się znalazł. Doświadczenie to jest szczególnie przykre dla osób z przerosłymi ambicjami, świadomych własnej siły i mocy. 

Czego się boimy? Praktycznie wszystkiego. Najbardziej jednak człowiek boi się siebie samego, tego, co w nim zaniedbane, nieodkryte. Wiele lęków, które, jak nam się wydaje wypływają z zewnątrz, w rzeczywistości jest odbiciem lęków przed sobą samym, przed tym, co jest w nas. Lęk jest doświadczeniem bardzo zindywidualizowanym. Nasze leki zależą od wielu czynników: od dotychczasowej historii naszego życia, od środowiska rodzinnego, od naszej struktury psychofizycznej, od naszych potrzeb, oczekiwań, pragnień, rozczarowań i zawodów życiowych, podtrzymywanych urazów itd.

Naszą pierwszą reakcją na świadomość lęku jest zwykle wewnętrzny bunt, opór. Czujemy się dotknięci, zagrożeni, niepewni. Próbujemy różnych form ucieczki. Pierwszą z nich jest racjonalizowanie go we własnej świadomości. Człowiek, który kieruje się lękiem, może jednocześnie tłumaczyć sobie i innym, że jego działanie jest logiczne, uzasadnione. Na potwierdzenie tego można podawać dziesiątki racji, z których żadna nie będzie dotykała problemu. Np. człowiek nieśmiały, nieufny, mający trudności w kontaktach z ludźmi może mówić o wielkiej wrogości między ludźmi, niemożności zaufania im, np. z powodu braku dyskrecji, itd. Na potwierdzenie tego często przytacza się przykłady z życia,  które jedynie odzwierciedlają nagromadzone urazy i poczucie krzywdy.

Kolejna metoda bronienia się przed lękiem to negacja przeżywanych lęków. Z zaprzeczaniem lęków łączy się pewna doza pewności siebie, zewnętrzne opanowanie a nawet brawura. Można mieć nawet odczucie odwagi i siły. Np. młodzi ludzie lękliwi i niepewni siebie uprawiają twardy i nieraz wymagający odwagi sport. Czynią to dla zaprzeczenia swej wewnętrznej wrażliwości i kruchości, której się obawiają. Każdą porażkę przeżywają bardzo boleśnie. Rywalizacja sportowa i inne formy sprawdzania siebie mogą pomagać w przezwyciężaniu lęku, ale tylko wówczas, gdy łączą się z wewnętrzną pracą nad sobą.

Inną formą ucieczki przed lękiem jest odurzanie go. Formą odurzania lęku jest np. nadużywanie alkoholu, narkomania, nadużycia seksualne, brak umiaru w jedzeniu, chciwa pogoń za posiadaniem materialnym, liczne ale powierzchowne kontakty towarzyskie, przemęczanie się pracą, częste i bierne korzystanie ze środków audiowizualnych. Te wszystkie formy konsumpcji mają na celu uśmierzyć stan wewnętrznego napięcia i zmęczenia psychicznego wywołanego lękiem. Odurzanie lęków nie prowadzi jednak do ich usunięcia, ale przeciwnie, do pogłębienia.

Kolejny pozorny sposób uniknięcia lęków polega na unikaniu wszystkich sytuacji, myśli czy przeżyć, które mogłyby go wywołać. Może to być wprawdzie wybór świadomy, ale najczęściej bywa to mechanizm nieuświadomiony.

Te wszystkie sposoby ucieczki przed lękiem nie występują oddzielnie, ale są  zwykle połączone ze sobą. Pogłębiają jedynie lęki i prowadzą do nowych form ucieczki. W ten sposób tworzy się błędne koło.

Uciekając przed lękiem nie tylko nie oddalamy zagrożenia, ale przeciwnie, oczekując z lękiem, przyciągamy jedynie to, czego się obawiamy, np.  jeśli ktoś się boi zaczerwienienia, już się czerwieni; jeśli ktoś się boi, że nie zaśnie, i myśli o tym z lękiem, nie jest w stanie zasnąć.